Problem braku empatii, zrozumienia i kompetencji w polskiej służbie zdrowia jest faktem. Faktem jednak nie wszystkim znanym lub przez wielu ignorowanym i bagatelizowanym.

Fragmenty armatury, termostaty czy laptopy należące do pacjentów - to przedmioty, które najczęściej giną w polskich szpitalach.

Operacje, zabiegi i rehabilitacje za cztery miesiące, trzy lub cztery lata, a nawet dekadę? Oto polska służba zdrowia. A raporty i prognozy są jeszcze gorsze. Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej!

Polska zajęła 21. miejsce (na 48) w rankingu skuteczności opieki zdrowotnej, przygotowanym przez prestiżowy serwis ekonomiczny Bloomberg. Za naszym krajem znalazły się m.in. tak rozwinięte kraje jak Niemcy, Dania, Holandia czy nawet USA. Kluczowa jest jednak metodologia..

Siedmioletni chłopiec z biegunką i wymiotami w oczekiwaniu na lekarza musiał skorzystać z łazienki w przychodni w Dęblinie, obok Puław. Nie było ani papieru toaletowego, ani mydła. Jego starszy brat poszedł do sklepu i papier oraz mydło kupił. Dramat, płacz i zgrzytanie zębów. Kunszt wyborczej.

Informatyzacja służby zdrowia trwa w najlepsze - ZIP miał pomagać, ale z perspektywy pacjenta okazuje się bezużyteczny (pod linkiem tekst internauty). Te same pieniądze można było przeznaczyć na leczenie, ale po co?

...czyli sagi o NFZ część kolejna.

"Wyszłam ze szpitala, nigdzie nie mogę kupić potrzebnego mi leku przeciwzakrzepowego" - powiadomiła Gorącą Linię RMF FM jedna z pacjentek . Jak sprawdziliśmy, są ogromne problemy z kupnem leku Clexane - leku zmniejszającego krzepliwość krwi, stosowanego po operacjach onkologicznych.

Polska stała się celem turystyki medycznej. W I półroczu 2013 zagraniczni pacjenci wydali u nas 30 mln zł, a od początku 2011 już ponad 150 mln zł. Leczyli się na podstawie europejskiej karty ubezpieczenia zdrowotnego.

Pod względem liczby pielęgniarek na tysiąc mieszkańców Polska jest na jednym z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej.

Na niektóre specjalistyczne wizyty umawiać się trzeba z rocznym wyprzedzeniem. Dziennikarka „Gazety Krakowskiej” udowodniła jednak, że na taką wizytę można być przyjętym nawet w dniu, w którym wykona się telefon do placówki. Wystarczy być … starostą.

Anna Prokop-Staszecka, dyrektorka szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie zarobiła w ub. r. 226 tys. zł (wszystkie zarobki w kwotach brutto). Oznacza to, że jej miesięczna wypłata wyniosła ok. 18,8 tys. zł (dla porównania - premier Donald Tusk zarabia ok. 18 tys. zł, ministrowie ok. 14 tys. zł).