Witam #nocnazmiana.

Mireczky i Mirabelky postanowiłem zmienić dość sporą część swojego życia. W dużej mierze robię to dla siebie ale chce tym udowodnić wszystkim "jęczącym", że się da zmienić wszystko. Oprócz tego, robię to dla #rozowypasek z którym jestem w związku od dobrych kilku lat. W ten sposób, swoją walką, chce ją zmotywować do walczenia z jej słabostkami i lękami, z którymi się boryka od czasu do czasu. Chce żeby uwierzyła w siebie bardziej i zaczęła osiągać to co chce gdy zobaczy jaką drogę przeszedłem aby osiągnąć sukces. Część zmian wprowadzam dla naszego związku. Wiem, że są rzeczy, które denerwują mojego różowego i sprawiają jej przykrość. O części z nich wspomina, część pomija ale i tak wiem co ją dręczy. Chce zmienić to dla naszej wspólnej przyszłości, którą planujemy, bo inaczej byłbym największym kretynem świata żeby odpuścić sobie i stracić kobietę, która od ponad 6 lat czyni mnie szczęśliwym codziennie. Podążając złotą zasadą, kocham ją mimo, że mnie #!$%@? :D Zostawiam (i będę zostawiać) historię na Mirko bo może komuś to pomoże zebrać dupę do roboty i będzie dobrą #motywacja i #mirkomotywuje. Może #tfwnogf się podniesie i w końcu zarucha?

Wybaczcie #spamtagami. Jeżeli nie jesteś zainteresowany lub "marnuje" Twój czas wołając złymi tagami to po prostu zignoruj wpis lub wrzuć mnie na #czarnolisto zamiast spamować w komentarzach bzdurami :) Wybaczcie również chaotyczną formę ale zaczyna mną
@jaywalker:
Parę rad z mojego doświadczenia:
1. Miej plan B. Już teraz wiedz, że ci się nie uda. Nawet jeśli masz jaja ze stali to i tak przyjdzie moment i motywacja zniknie, efektów jeszcze nie będzie, ktoś cie #!$%@? sięgniesz po szluga. No dobrze, wtedy co należy zrobić? Rozluźnij się, zrób coś miłęgo, daj sobie tydzień wolnego i zacznij od nowa. Kapujesz? Mario padł - przegrałeś. Nieszkodzi, zaczynasz grę od nowa!

2. Planuj porażki nie sukcesy. Kiedy planujesz coś zrobić na ogół myślisz o sukcesach, np. "idę wieczorem pobiegać! o jak będzie dobrze!". Twój mózg odbiera informację, że już to zrobiłeś, dlatego już czujesz się lepiej! Wracasz do domu i dopiero zaczyna się problem, gdzie buty, jestem zmęczony, spać mi się chce, jeść, zimno na dworze, nogi bolą... Dlatego jak planujesz, myśl o najtrudniejszej chwili: "wracam do domu, jestem zmeczony, głodny i na dworze zimno, ale mimo to szukam butów, ubioram się i wychodzę". Jak wrócisz do domu, łatwiej będzie Ci przejść tę "mękę", bo wiesz, już to "zrobiłeś rano w głowie" i nie było to takie
  • Odpowiedz