NIGDY nie trać czujności, jeśli BIERZESZ LEKI!
Ostatni napad był w piątek. Zawroty głowy zaczynają słabość, weekend był świetny i nawet udało mi się pierwszy raz od miesięcy włączyć komputer. ^u^
Od rana czułam się gotowa na podbój świata, wszystko szło płynnie i bardzo łatwo było się skupić! Nawet zapamiętałam kilka rzeczy do kupienia( oczywiście kartkę miałam, ale nie musiałam na nią
koło 21 - 23:50
I znowu to durne 'fałszywe poczucie bezpieczeństwa'. Prawie tydzień bez ataków, myślałam 'o, leki działają, wszystko nawet idzie szybciej i sprawniej, łatwiej się skupić i robić wszystko co się chce'.
Tak, ten tydzień sprawił, mimo sprawy z torbą(rozkojarzenie okazuje się jednym z efektów ubocznych leku) że miałam wrażenie, że wszystko jest na świetnej drodze... i nie zrozumiecie mnie źle, jadąc do pracy, ciągle planowałam pełen wydarzeń dzień...