Dziś mój lekarz powiedział, że skoro w prawidłowy sposób nie działają na mnie ani antydepresanty, ani neuroleptyki, to znaczy, że nie jestem chora. Że mój brak siły i chęci do życia jest spowodowany osobowością, nawet niekoniecznie zaburzeniami, a charakterem.
Że leki mi nie pomogą, że za mało nad sobą pracuję, nie na terapii, w której jestem od 5 lat, ale... nie rozumiem w jaki inny sposób, przecież terapia JEST pracą nad sobą,
Że leki mi nie pomogą, że za mało nad sobą pracuję, nie na terapii, w której jestem od 5 lat, ale... nie rozumiem w jaki inny sposób, przecież terapia JEST pracą nad sobą, prawda?


@SajkoStory: Znajdz innego terapeute i inną terapie
  • Odpowiedz
Znacie to powiedzenie "Chłopak, dziewczyna - normalna rodzina"? No to z takiej normalnej rodziny jestem. Typowo polskiej nawet.
Pochodzę z rodziny inteligenckiej - mamuńcia jest psychiatrą (tak, tak, kochani; ona psychiatra, ja psychol), a tatuńcio adwokatem (nie chodzi o alkohol, chociaż nazbyt do siebie wziął ten homonim). Najlepsze szkoły, korepetycje, markowe ubrania, ale nie o to przecież chodzi.
Przez większość życia mieli konserwatywne światopoglądy, co nie przeszkodziło im jednak w
Czasem desperacko potrzebuję się w kogoś wtulić. Wołam, nikt nie odpowiada. Wołam i tak.
Bycie samej > bycie z krzywdzicielem, ale nie w głębokiej depresji, w końcu się tego nauczyłam, proszę o oklaski dziękuję. Mogłabym nawet się zacząć malować tylko po to, żeby ktoś był przy mnie te dwa razy w tygodniu. To i tak bardzo dużo.
(żaden krzywdziciel nie jest dziegciem zawsze, musi być czasem najsłodszym miodem, aby muszka nie uciekła
SajkoStory - Czasem desperacko potrzebuję się w kogoś wtulić. Wołam, nikt nie odpowia...

źródło: comment_Ip0H7k8fMGlXWD7R3XbuY2iejjxGFqay.jpg

Pobierz
Uhm, zauważyłam, za się martwicie. Nie przypuszczałam, że ktoś może się o mnie martwić zwłaszcza, że tutaj jestem tylko anonkiem.
Rok temu nie wyszło. Nie wzięłam wszystkiego, a to, co wzięłam, okazało się być zbyt słabe. Przez lekooporność tolerancja rośnie mi w zastraszającym tempie. Fun fact: po tym incydencie duloksetyna zupełnie przestała na mnie działać.

W tym czasie stało się i dużo, i mało. Dostałam nową diagnozę, zeszły rok obfitował w urojenia
Nigdy nie miałam problemu z popularnością.
Jeżeli myślałam chcę go dziś mieć, zazwyczaj miałam.
Od pewnego czasu jest to jeszcze łatwiejsze. Pewność siebie działa lepiej niż wyuzdany strój.

Chcę mieć go na zawsze
Ta myśl zawsze była i jest skazana na porażkę. Mrzonki.

#samotnosc #tfwnobf #sajkostories
Waga systematycznie spada, ale chcę więcej i więcej. Jeszcze prawie 10 kilogramów redukcji, żebym mogła odczuć zadowolenie. Bliscy już teraz mówią mi, że wyglądam na wychudzoną, ale mylą się. W ciągu 3 miesięcy spadłam o trzy rozmiary, ale to chyba sieciówki robią coraz większe ubrania. BMI nadal mieści się w normie, a w lustrze ciągle widzę tłuszcz, który przed zmianą treningu muszę spalić. Da się to jakoś przyspieszyć? Schodzenie poniżej 1500 kcal
Cześć
Dziś znów byłem u lekarza
Znów ubrany jak anioł powtarzał
że to chwilowe i odzyskam zdrowie

Mówi, że terapia idzie w dobrym kierunku. Że muszę tylko u terapeuty bywać i będzie dobrze. A mnie dzień po dniu zjada od środka coś małego i oślizgłego umieszczonego gdzieś pomiędzy mostkiem a pępkiem, gdzie niedawno znajdowało się miejsce na to ciepłe, okrągłe, połknięte i niewyplute.
Kiedy zje wszystko, w końcu będę lżejsza. Musisz cierpieć,
Kiedy zaczyna się temat dragów czuję się tak, jakby mnie coś ominęło w życiu. Mam wrażenie, że wszyscy wokół spróbowali przynajmniej jednej substancji psychoaktywnej innej niż marihuana (trawa już jest wszędzie, więc nie o nią chodzi). Speed, kwas, piguły. Większość w liceum, technikum, zawodówce - w przedziale 17-19 lat. Jak nie narkotyki, to leki; zwłaszcza to słynne benzo. Znam po nazwach benzodiazepinę i benzodiaminę. Wiem tyle, że obie substancje bardzo mocno uzależniają.
Skąd się bierze to irracjonalne poczucie straty?


@SajkoStory: Poczucie straty bierze się stąd, że koledzy, którzy doświadczyli tych rzeczy za młodu, teraz prowadzą mniej więcej normalne życie (w większości) i pomimo teoretycznego zagrożenia, które niosą dragi, nic złego się nie stało. Nie stracili, a zyskali fascynujące i tajemnicze przeżycie.

Ty doświadczenia nie zyskałaś, rąbka tajemnicy nie uchyliłaś. A jednak Twoje życie nie potoczyło sie specjalnie lepiej od ich żyć. Czyli jesteś
  • Odpowiedz
Jedna noc, a trudno się ponownie przyzwyczaić.
Jedyna noc, podczas której spałam spokojnie. Dziś w czasie drzemek znów pojawiły się sny. Różne złe, niemiłe, dziwne. Takie, o których myśli się potem przez resztę dnia. Przebłyski.

Anons chyba jednak nie był najlepszym pomysłem. Wiele osób pisze, mało kto się przedstawia. Nie wyjdę nigdzie z kimś, kto w pierwszym zdaniu proponuje spotkanie (łyżwy się nie liczą). Z różnych względów.
Nawet nie wiecie, że część
  • 1
Odpowiedz: Nie wyjdę nigdzie z kimś, kto w pierwszym zdaniu proponuje spotkanie (łyżwy się nie liczą). Z różnych względów.
  • Odpowiedz
W dni wolne nie potrafię się zająć sobą.
Wstałam dwie godziny temu i... w zasadzie to nic. Maseczkę sobie zrobiłam na twarz.
I dwa napady paniki miałam, ale już nawet nie staram się ich powstrzymywać. Wiem, że nie przejdą same. Tabletki uspokajające to najlepszy i najszybszy środek. Problem jest taki, że jestem teraz zaspana i jeszcze bardziej nie mam na nic ochoty. Najchętniej bym wróciła do łóżka i znów spała, ale wtedy
Wykop zużywa sporo baterii, a ładowanie tylko raz na dobę.
Pan P. przed chwilą położył się w palarni i udawał, że zemdlał. Chciał zobaczyć reakcję pielęgniarek, no i się doigrał. Ochroniarz wtargał go na łóżko, przypiął pasami, a lekarz podał zastrzyk. To będzie pierwsza noc, kiedy nie zacznie przeszkadzać innym nad ranem. Jego sekretym planem jest doprowadzenie szpitala do bankructwa, dlatego zawsze włącza wszystkie światła, nie odkłada szpitalnej słuchawki i marnuje dużo
  • 5
@SajkoStory Dawno nikt nie robił tak genialnych wpisów, jestem pod wrażeniem a raczej nie powinienem.... Trzymaj się ciepło! Liczę, że doczekasz się trafnej diagnozy i skutecznego leczenia albo choćby unormowania
  • Odpowiedz
W okolicy czwartej lub piątej budzi się najwięcej pacjentów. Zauważyłam to parę dni temu, dziś to zdanie znów się potwierdza. Słyszę tupot mniejszych i większych stóp na korytarzu, kłótnie, trzaskanie drzwiami. Mój mózg z kolei niezbyt dobrze o tej godzinie przetwarza informacje na słowa, więc z góry przepraszam za wszystkie błędy.
Nie śpię, bo przed chwilą obudził mnie koszmar. Niedawno poprosiłam o zmianę nocnego leku ułatwiającego zasypianie z powodu nazbyt intensywnych snów
@SajkoStory: zbilansowana dieta ;/ to przykre ze omija sie temat jedzenia, o ile tam nie siedzisz bo bulimia/anoreksja to moim zdaniem powinno sie zwracac uwage na diete pacjentow. Szkoda :( ja rekami i nogami bronilam sie przed psychiatrykiem, duzo znajomych bylo i nikt nie ma dobrych wspomnien.
  • Odpowiedz