Wpis z mikrobloga

Wykop zużywa sporo baterii, a ładowanie tylko raz na dobę.
Pan P. przed chwilą położył się w palarni i udawał, że zemdlał. Chciał zobaczyć reakcję pielęgniarek, no i się doigrał. Ochroniarz wtargał go na łóżko, przypiął pasami, a lekarz podał zastrzyk. To będzie pierwsza noc, kiedy nie zacznie przeszkadzać innym nad ranem. Jego sekretym planem jest doprowadzenie szpitala do bankructwa, dlatego zawsze włącza wszystkie światła, nie odkłada szpitalnej słuchawki i marnuje dużo wody.

Jestem tu z własnej woli, więc jakiekolwiek komentarze typu "co zrobiłaś, że cię tu wpakowali" nie mają racji bytu. Po prostu: stało się zbyt wiele, żebym mogła sobie sama z tym poradzić, więc szukałam pomocy. Ale dla nich jestem zbyt zdrowa, żeby być dobrym pacjentem. Ciekawe, bo na SORze po próbie byłam na to zbyt chora. Widocznie nigdzie nie ma dla mnie miejsca, stoję pomiędzy dwoma ramkami i nie pasuję do żadnej.
Nie wiem co mi jest, nie jestem lekarzem i nie chcę stawiać autodiagnozy. Jestem tu z powodu "ciężkiego epizodu depresyjnego". Nie nazywam tego depresją, mój lekarz czasem tak, ale nie czuję tego. To tylko stany. Momenty. Długie, ale nie notoryczne. Przecież czasem bywa lepiej. Ostatnio trochę popieprzyło mi się w życiu, w zasadzie to ja sobie popieprzyłam życie, ale to nie miało tak wyglądać. Miałam zostać znienawidzona, żeby łatwiej było umrzeć. Teraz już doskonale wiem, jak często miłość i nienawiść się przeplatają, a przede wszystkim jak szybko jedno przechodzi w drugie. Ten, co nienawidził, kocha; ten, który mówił o miłości, nienawidzi. Jest taka piosenka Kaczmarskiego - "Zegar":

Ten, co czci miłość - niekochany
Kto ma nadzieję pętlę wiąże

#depresja #samotnosc #szpital #szpitalpsychiatryczny #psychiatryk #przegryw #przemyslenia #sajkostories
  • 5