Dzieje się więcej, niż jestem w stanie zrozumieć, a co dopiero przemyśleć.
Poznałam już większość "współwięźniów": schizofreniczka z ciążą urojoną, mężczyzna z psychozą i nerwicami, prawiczek-maniak seksualny, parę osób z depresją, starcy z typowo starczymi chorobami, ćpuni, dwubiegunówki i borderline (o dziwo tylko jeden, okłamałeś mnie, Wykopie). Większość z nich na początku mnie przerażała, teraz mimowolnie zaczynam nimi gardzić. Najlepiej mi z 40-letnim bipolarem i parę lat ode mnie starszym borderem; przez