Wpis z mikrobloga

Kiedy zaczyna się temat dragów czuję się tak, jakby mnie coś ominęło w życiu. Mam wrażenie, że wszyscy wokół spróbowali przynajmniej jednej substancji psychoaktywnej innej niż marihuana (trawa już jest wszędzie, więc nie o nią chodzi). Speed, kwas, piguły. Większość w liceum, technikum, zawodówce - w przedziale 17-19 lat. Jak nie narkotyki, to leki; zwłaszcza to słynne benzo. Znam po nazwach benzodiazepinę i benzodiaminę. Wiem tyle, że obie substancje bardzo mocno uzależniają. Działanie? Brak danych.
Hera, koka, hasz, LSD. Będąc młodsza, często dostawałam propozycje "niuszka", ze dwa razy w życiu widziałam kwas. Zawsze odmawiałam, bo byłam świadoma swoich stanów depresyjnych i bałam się, że mogą się pogłębić. Poza tym, nie jestem fanką upiększania sobie świata używkami. Biorę leki dla #!$%@?ów, ale nigdy nie wzięłam większej dawki, licząc na fazę. Nawet alkohol piję rzadko (papieroski się nie liczą).
Kusi, żeby spróbować, ale możliwości teraz brak. Odcięłam YOLO znajomych. Poza tym, na pewno znów bym się bała. Skąd się bierze to irracjonalne poczucie straty? Powinnam cieszyć się, że pomimo tyłu okazji, nigdy się nie ugięłam. Wychowana w trzeźwości, prawie.
Nie rozumiem czemu te myśli nie dają mi spokoju.

#sajkostories #narkotykizawszespoko #wykopjointclub
  • 66
Skąd się bierze to irracjonalne poczucie straty?


@SajkoStory: Poczucie straty bierze się stąd, że koledzy, którzy doświadczyli tych rzeczy za młodu, teraz prowadzą mniej więcej normalne życie (w większości) i pomimo teoretycznego zagrożenia, które niosą dragi, nic złego się nie stało. Nie stracili, a zyskali fascynujące i tajemnicze przeżycie.

Ty doświadczenia nie zyskałaś, rąbka tajemnicy nie uchyliłaś. A jednak Twoje życie nie potoczyło sie specjalnie lepiej od ich żyć. Czyli jesteś
@SajkoStory: Nic ciekawego, nie masz co zalowac. Chociaz, to w sumie tez zalezy od organizmu, wiec niektorym moze sie podobac. Na przyklad bezno dla mnie to nic specialnego, chyba juz tramal lepszy albo cos z ssri.
@SajkoStory dlaczego nie jesteś fanką upiększania sobie świata?
Przecież on jest tak #!$%@? i na trzeźwo nie do przyjęcia. Pełno tu #!$%@?ów, cynizmu, wyrachowania, obłudy, cwaniactwa, złych zamiarów, krzywdy, oszustwa, sadyzmu, próżności.
Można w nim cierpieć. Szkoda żeby życie było cierpieniem. Jest tylko jedno.
Też bym chciał jeszcze w życiu spróbować psychidelików (Lsd, grzybki, Ayahuasca I wszystko co bliskie naturze. Niska szkodliwość zdrowotna).
Może wybierzemy się razem do Holandii?
@kubako:

Po pierwsze to, że im się udało przeżyć, nie oznacza, że Tobie też by się udało.

Z twoją wypowiedzią mogę się zgodzić ale tym zdaniem odjechałeś w świat fantazji. Udało się przeżyć? Duża cześć substancji psychoaktywnych, brana w odpowiedniej dawce, oraz samemu będąc przygotowanym na to jak to działa na nasze ciało plus pewność że dana substancja jest tym co kupiliśmy (co w dzisiejszych czasach nie jest żadną trudnością- łatwo