Wpis z mikrobloga

Uhm, zauważyłam, za się martwicie. Nie przypuszczałam, że ktoś może się o mnie martwić zwłaszcza, że tutaj jestem tylko anonkiem.
Rok temu nie wyszło. Nie wzięłam wszystkiego, a to, co wzięłam, okazało się być zbyt słabe. Przez lekooporność tolerancja rośnie mi w zastraszającym tempie. Fun fact: po tym incydencie duloksetyna zupełnie przestała na mnie działać.

W tym czasie stało się i dużo, i mało. Dostałam nową diagnozę, zeszły rok obfitował w urojenia każdego rodzaju: węchowe, słuchowe, wzrokowe, nawet lekkie psychozy. Coś się zepsuło, powstało coś nowego. Znów byłam na oddziale zamkniętym, ale też zdecydowałam się na oddział dzienny. Nie pomógł, ale próbowałam.
Teraz wracam do punktu wyjścia, przez 2 miesiące byłam w manii, teraz zaczyna się dołek. Nie wiem czy będę pisać. Może. Może nie. Nie chcę zostać rozpoznana.

No niestety, póki co trzeba żyć.

#sajkostories
  • 2