To co się nieodłącznie kojarzy z Brazylią i samym Rio zostało pominięte celowo czy nie, to jest dramat, że samby i tancerek nie było i już nie chodzi o cycki, a jakiekolwiek emocje w tej wegetariańskiej sałatce okraszonej klepaniem się elyt po dupach. Taka sztampa, dobrze, że na popitkę było sake ( ͡ ͜ʖ ͡)

Trochę ich rozumiem w sumie; tak jak Polacy nie chcą być kojarzeni