#ameryka środkowa | #honduras z plecakiem
Tegucigalpa - stolica Hondurasu. Pierwszego dnia nie zrobiła na mnie wrażenia. Tłok, krzyk, trąbiące samochody i bród sprawiły, że miałem ochotę wsiąść do kolejnego autobusu i pojechać od razu do Salwadoru. Do tego wszystkiego kosmiczne ceny, wyższe niż w Europie.
Spacer po centrum miasta też nie należał do przyjemnych ale już drugiego dnia było znacznie lepiej. Miałem hostel oddalony od tego całego wariactwa jakie tam panuje
Tegucigalpa - stolica Hondurasu. Pierwszego dnia nie zrobiła na mnie wrażenia. Tłok, krzyk, trąbiące samochody i bród sprawiły, że miałem ochotę wsiąść do kolejnego autobusu i pojechać od razu do Salwadoru. Do tego wszystkiego kosmiczne ceny, wyższe niż w Europie.
Spacer po centrum miasta też nie należał do przyjemnych ale już drugiego dnia było znacznie lepiej. Miałem hostel oddalony od tego całego wariactwa jakie tam panuje
Dwa dni temu opuściłem Honduras i autobusem pojechałem do Salwadoru, do San Miguel. Na granicy poszło bardzo gładko. Nikt o nic nie pytał, nie sprawdzał plecaków, żadnych testów, żadnych certyfikatów, żadnych opłat...
Pierwszym ciekawym miejscem, które odwiedziłem w nowym kraju jest miasteczko La Unión. W centrum można znaleźć ogromny Bazar, na którym można kupić praktycznie wszystko - owoce, warzywa, ciuchy, jedzenie...
Mnie najbardziej interesował punkt widokowy