link #piekielni
Niezły mindfuck:
Pracuję w ochronie.
Opowieść o tym, jak przeżyłem swoiste deja vu.
Pełniłem służbę na monitoringu w markecie. Moją uwagę zwrócił jeden z pracowników agencji pracy tymczasowej, świadczącej usługi dla naszego sklepu. Chłopak był zatrudniony na stoisku ze słodyczami na wagę, a jego praca polegała na nabieraniu i ważeniu tych produktów. Nagle gdy wokół niego zrobiło się pusto, rozglądnął się i zaczął wyżerać ciastka prosto z opakowania. Poinformowałem więc
Niezły mindfuck:
Pracuję w ochronie.
Opowieść o tym, jak przeżyłem swoiste deja vu.
Pełniłem służbę na monitoringu w markecie. Moją uwagę zwrócił jeden z pracowników agencji pracy tymczasowej, świadczącej usługi dla naszego sklepu. Chłopak był zatrudniony na stoisku ze słodyczami na wagę, a jego praca polegała na nabieraniu i ważeniu tych produktów. Nagle gdy wokół niego zrobiło się pusto, rozglądnął się i zaczął wyżerać ciastka prosto z opakowania. Poinformowałem więc
Mam młodszego brata Karola. Mieszkamy na wsi, więc brat uczęszcza do okolicznej podstawówki, do której i ja chodziłam wieki temu. Warto dodać, że od tamtego czasu (a minęło jakieś 6,7 lat) grono pedagogicznie zachowało się w niezmienionym składzie, co potwierdza moja mama - aktywna działaczka komitetu klasowego.
Jakiś czas temu szanowne grono pedagogiczne wpadło na pomysł, aby wziąć udział w "unijnym projekcie zdrowego żywienia w szkołach". Nie wiem, jak to się