via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@ks2m: znalazłem to zestawienie, które mówi o 0.6%, ale z tego 0.3% to już 4.0.3 czyli już API 15 wspierane przez WA.

Czyli mówimy o dramacie 0.3% właścicieli urządzeń z Androidem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zwracam też uwagę, że nagłówek mówi o DUŻEJ CZĘŚCI urządzeń. xD
  • Odpowiedz
Jako, że już nie przebywam w tych tagach, i sie nie udzielam, i nawet nie bardzo interesuje ceną bitcoina bo mam to już głęboko w dupie, to jednak muszę sie z wami podzielić czymś co mi sie wydaje ważnym. Koleżanka mojej matki na ostatniej imprezie pytała się mojej mamy, czy dalej się zajmuje bitcoinami. Matka powiedziała, że już nie. Koleżanka sie ucieszyła, i powiedziała bardzo ciekawe rzeczy. Może dajmy tło na koleżankę mojej mamy. Osoba ta pracuje w urzędzie skarbowym, w wydziale do ściągania pieniędzy głównie przy sprzedażach internetowych. Wyłapuje osoby na #allegro z zyskami powyżej 1000 PLN miesięcznie, namierza ludzi na #olx i #gumtree i kilku innych mniejszych lokalnych serwisach z ogłoszeniami a także siedzi w grupach sprzedażowych na #facebook

Często jest tez klientem takich biznesów bez podatku. Nie chcielibyście spotkać takiego kogoś na swojej drodze. 95% Przypadków kończy się podatkiem 75% do domu wchodzi ekipa i macie przeczesany komputer, a tam też znajdują fajne rzeczy, typu brak licencji na win-rara torrenty mp3. Na każdego coś znajdą, może nawet nie wiesz, że masz coś takiego na dysku. Są tacy sprytni, że odzyskują nawet skasowane dane.

Ale do rzeczy. Urzędy skarbowe własnie zebrały ekipy w każdym większym mieście zajmujące się wyłącznie kryptowalutami. Wszystkie giełdy w kraju i za granicą w UE przekazują na żądanie wyciągi transakcyjne do US, a numery kont należące do giełd w cebulandii z których pieniążki w postaci PLNów trafiaja na wasze konta w "polskich" bankach sa brane pod uwagę w pierwszej kolejności. Wszystkie przelewy z giełd na wasze konta oznaczają w praktyce prześwietlenie waszych kont, a w konsekwencji za sprawa nowych przepisów US, wjazd na chatę i utratę komputerów i nałożenie 75% podatku. Największy problem z wykazaniem "strat" będą miały te osoby które sa w takiej sytuacji gdzie kupują w Polsce BTC i przelewają je na zagraniczne giełdy typu huobi, btc-e. Wyciągi z tych giełd w przypadku trzepania waszego portfela będą traktowane jako "nieprawdziwe" i mało realne. Tyczy się to głównie chińskich giełd typu huobi. Wyciągi z polskich giełd udostępnią na żądanie ich właściciele, więc na ich podstawie będą wam naliczać podatek, urząd skarboy w przypadku prowadzonej u was kontroli może też zażądać danych do kont na giełdach. Może wam sie wydawać, że na was może to nie trafić, ale grupa stworzona do tego celu jest bardzo duża, dobrze zorganizowana i możecie się śmiać z dyskietek w komputerach US ale te osoby sa dobrze wyszkolone i wyselekcjonowane. Z pewnością siedzą tutaj na wykopie i na forach o kryptowalutach. W pierwszej kolejności na celownik idą najbardziej aktywni użytkownicy, bo jest parcie na wyniki i sens utrzymania takiego wydziału musi być uzasadniony, a za każdą złapaną osobę na machlojkach z kryptowalutami, urzędasy otrzymują premie. W połączeniu z niska samooceną będą tam pracować też #!$%@?łe jednostki z parciem na premie i udupienie ludzi.

Jednak
To uczucie kiedy miałeś zimno na ustach, zrobił ci się już strupek, i kiedy otworzysz rano szerzej buzię żeby coś zjeść to strupek pęka i boli jak cholera. (,)
#oniee
##!$%@? byłem ostatnio w kinie. Zabrałem się elegancko na #deadpool do cinema city. Tak więc pan zapraszał już do sali, jak wstałem to poczułem, że jeszcze muszę iść do toalety. Powiedziałem koleżance by poczekała chwilę, bo muszę iść jeszcze na dwójkę. Reklamy zawsze trwają prawie pół godziny więc nie było spiny. Tak więc wpadam do kabiny macham rękoma, coby mnie czujka złapała i zapaliła światło. No i siadam na klopie i już wiem, że zapiekanka którą sobie zrobiłem na obiad nie była dobrą opcją. Dostałem totalnego rozwolnienia. Wiedziałem, że muszę wydusić wszystko, bo jak mnie przyciśnie podczas filmu to będzie wiocha tak wstawać co chwilę. Tak więc cisnę i cisnę. Pot zalał moje czoło, nie byłem już nawet pewien czy sikam czy sram. Sraka stulecia! Ściągnąłem kurtkę bo spociłem sie cały, i w tym momencie chcę podcierać dupę.


No ja #!$%@?, szukam po kieszeniach chusteczek, rachunków czegokolwiek ale nie ma. Są tylko bilety. No nic. Pomyślałem, że jakoś się z dyndającym benizem przetransportuję do kabiny obok. I w tedy dzieje się coś okropnego. Ktoś przyszedł. No i musiał wybrać kabinę obok. Nie byłem pewien czy dam radę się przetransportować tak, aby nie ufajdać sobie gaci. Tak więc siedzę po cichu mając nadzieję, że osoba obok szybko się wysra. Nerwowo spoglądam na telefon i minuty które szybko mijają. Miałem tylko nadzieję, że dam radę się wyrobić przed końcem reklam.
Nagle słyszę odgłos otwieranych drzwi. Chciałem poczekać chwilkę przed wyjściem, ale znowu rozwolnienie dało o sobie znać.
Siedzę już tam 20 minut, i w końcu udało mi się skończyć.
Bitcoiny: coraz więcej sporów o opodatkowanie e-waluty

Coraz więcej osób zarabia na wirtualnej walucie. Myślę, że to tylko kwestia czasu, gdy fiskus zacznie szczegółowo kontrolować takie transakcje. I okaże się, że wielu handlarzy bitcoinami powinno się rozliczyć z urzędem. Co więcej, skarbówka może uznać, że powinni zarejestrować działalność gospodarczą i rozliczać się tak jak przedsiębiorcy. Działają bowiem na dużą skalę, w sposób zorganizowany i profesjonalny. Podobnie było kiedyś z Allegro – najpierw fiskus nie interesował się sprzedażą na portalu, potem zaczął masowo sprawdzać osoby, które tam handlowały. I niektórym naliczył podatek tak jak przedsiębiorcom. Oczywiście prowadzenie działalności gospodarczej może też przynieść korzyści podatkowe. I nie powinno być przy niej wątpliwości, że można zaliczyć do kosztów wydatki na komputer.

Pytania retoryczne i filozoficzne. Dlaczego instytucja państwa to pasożyt na zdrowym organizmie wolnego rynku? Dlaczego rządy nie są w stanie zorganizować podatków w ten sposób, żebym chciał zapłacić podatek bez zmuszania mnie do tego siłą? Dlaczego nie organizują podatków na zasadzie usług? Płacę podatek ponieważ potrzebuję tej usługi.

Czy państwo zwróci mi teraz moje straty poniesione na handlu bitcoinem?
Dlaczego rządy nie są w stanie zorganizować podatków w ten sposób, żebym chciał zapłacić podatek bez zmuszania mnie do tego siłą?


Bo podatek dla przedsiębiorców musiałby więcej dawać niż zabierać aby ktokolwiek chciał go płacić, a wtedy było by to nielogiczne?

Jakie roszczenia może mieć jakiekolwiek państwo, rząd do waluty, której nie stworzyli?


A
  • Odpowiedz
Dzięki bitcoinowi ludzie będą wybierać sobie państwo i decydować do jakiego chcą należeć.

Będą wybierać takie państwa i rządy, które oferują najwięcej korzyści.


@pawlo74: To jedyna Twoja wypowiedź z jaką chciałbym się zgodzić. Mam nadzieję, że jesteśmy generalnie świadkami tworzenia się nowego porządku świata, ale nie filozofii new age, a czasu gdzie gigantyczne korporacje tracą na wartości, państwo traci na wartości, wiadomości dochodzą częściej i lepiej i świnie przestają mieć
  • Odpowiedz
Czasem jak sprawdzam bitcoinwisdom to zbiera mi się na wymioty, kiedy pomyślę, jak bardzo nie tęsknie za całonocnym siedzeniem przed wykresami. Parę dni temu przepuściłem ostatnie pieniądze które zarobiłem na kryptowalutach. Kasa nie poszła na głupoty ale trochę żałuję, że nie zostawiłem sobie z 10 bitków do zabawy. Mam nadzieję że teraz będę mógł spełniać swoje małe marzenie które da mi chodź połowę z tego co zarobiłem na krypto. A Wam życzę
via Android
  • 0
@maniakbitcoin: Taa. Prawnicy kosztują, długi też. Samochód też już ledwo żywy był. Nowy telefon też się przydał. Trochę poszło na moje małe projekty internetowe. No i kupilem trochę sprzętu do nowego hobby.
  • Odpowiedz
Jest jakieś miejsce w sieci pozbawione tych #!$%@? szmatogłowych i nielegalnych imigrantów? Jak wchodzę w wykopalisko to mi sie odechciewa szukania czegokolwiek co mnie zainteresuje. Ciekawostek zacząłem juz szukać na własną rękę, bo na wykopie niestety już nie da się tego robić. #wykop #gorzkiezale #oniee
Co można zrobić w 30 dni? Według wielu osób nic. Też tak myślałem. Trzeba też znać swoje ograniczenia. #depresja oraz #nerwica nie dawały mi spokoju od dłuższego czasu. Siedziałem w piwnicy jak na typowego użytkownika portalu ze śmiesznymi obrazkami przystało. Mówicie często wyjdź do ludzi! To jest rozwiązanie na wszystko. #!$%@? gimnazjalisty i #januszepsychologii wiedzą wszystko najlepiej. Ja myślę, że naprawę problemów trzeba zacząć od siebie, a nie obarczać nimi innych.
Ponad Miesiąc temu zawiodłem się bardzo w swoje urodziny. Nie chodzi o życzenia bo miałem #!$%@? na to, jednak zawiodłem się na kimś kto zawieść mnie nie powinien. W tedy sobie zdałem sprawę, że czas się wziąć za siebie.
Poszedłem do psychiatry, dostałem leki które regularnie zażywam, poprawił mi się sen i samopoczucie. Wiedziałem, że siedzenie w piwnicy nic dobrego nie przyniesie. Chyba, że w tej piwnicy zwiększę swoja aktywność, i prócz podnoszenia dupy w kierunku lodówki i ubikacji zacznę coś robić dla siebie. #kalistenika to było coś czym się interesowałem od dłuższego czasu. Jednak zawsze miałem wymówkę by nic nie robić w tym kierunku. Drążek w moim pokoju już od dawna dawał o sobie znać, od czasu do czasu przywaliłem o niego głową. Jednak za każdym razem kiedy próbowałem się podnieść, wyglądałem jakbym miał zatwardzenie. Nie udawało się to nigdy. Tak samo było z praktycznie każda moją większą aktywnością. Rok siedzenia na dupie zrobił ze mnie słabego i schorowanego człowieka. Trzeba było to przyznać przed samym sobą i powiedzieć sobie.
Ej! Człowieku. Może przestań odkładać wszystko na "jutro" Zrób to teraz.
Próbowałem zrobić pompkę, a nawet kilka. Wiedziałem po 3, że nie dam rady robić ich normalnie. Podłożyłem sobie poduszkę pod kolana i próbowałem dalej. Pot zaczął się ze mnie lać strumieniem...
Powtarzałem to prawie każdego dnia. Po kilku dniach robiłem już porządne rozgrzewki i znałem swoje ograniczenia. Jeździłem co 2 dzień 30 km na rowerze robiłem pompki brzuszki i inne ćwiczenia. Z racji tego, że przed domem był dmuchany basen, codziennie pływałem. Pewnego dnia chciałem sprawdzić, czy to wszystko co robiłem dało jakikolwiek efekt. Byłem załamany kiedy drążek mnie pokonał. Tyle potu, zakwasów i męki na nic. Przestałem ćwiczyć. 4 dni później wychodząc z pokoju, drążek znów trafił mnie w głowę. Pomyślałem że spróbuję jeszcze raz. I złapałem #!$%@? mocno, i podnosiłem swoje tłuste dupsko raz za razem. Zrobiłem 10 i puściłem drążek. Ręce mi opadły, jednak uśmiech miałem od ucha do ucha. Lustro i waga też pokazały coś innego niż zawsze. Poczułem się jak prawdziwy #wygryw
@oniee: najtrudniejsze masz za sobą, wstałeś i zacząłeś iść po swoje lepsze życie, brawo.
Wielkim jest nie ten kto wstał, ale ten kto dumnie idzie po swoje mimo upadków.
  • Odpowiedz