Mini webs mango reklama internet 2008

Ale mieliśmy z kolegami bekę z tego ( )

Nie znalazłem tego na YouTube,
  • Odpowiedz
Odkąd wyjechałem z tej ponurej śląskiej dziury, wszystko wydawało się lepsze. Czystsze powietrze, żadnych trzęsień ziemi, nikt nie przychodził do domu ućmorusany węglem z gruby, bijąc każdego swojego dzieciaka profilaktycznie po łbie. Poczciwa Warszawa to naprawdę fajne miejsce, w którym i zarobić godnie można i się najeść do syta bez obaw o portfel, czy #!$%@? za rogiem.
Mając 23 lata, umęczon sesją na wydziale prawa, dostałem telefon od dziewczyny, że nie zrobi mi dziś obiadu, bo leci na melanż z psiapsiółami. No sobie myślę „ja #!$%@?” nawet o zdanie nie zapytała. Myśląc, jak się #!$%@? odwdzięczyć, przejeżdżałem obok dworca PKS Marymont i pomyślałem, że zajrzę do tutejszego punktu gastronomicznego, gdyż perspektywa wieczornego głodu przypominającego mój rodzinny Sosnowiec, przypomni mi też moje przykre dzieciństwo.

Chciałbym zaznaczyć, że jestem typem introwertyka, który raczej siedzi na wykładach na uboczu, nie zwracając na siebie uwagi. Każdy bąk, każdy syf zostawiony w łazience na wydziale jest wg połowy mojego kierunku dokonany przeze mnie. No ale nic. Rozmawialiśmy w grupie może raz, dwa razy, za każdym razem obśmiewając parszywy Śląsk. Ten dworzec, na którym chciałem sobie zamówić zapiekankę z hamburgerem poleciła mi właśnie grupa znajomych z roku podczas jednej z moich dwóch dyskusji z nimi. Jak się później okazało, był to bait jak stąd do Sosnowca.

„Poproszę zapiekankę i hamburgera” – mówię do pary, stojącej za ladą obskurnej, śmierdzącej fryturą budy. Ona wielka i gruba, z dużymi cycami, a on śniady, zakolczykowany łysol w niebieskim fartuchu. Kogoś mi przypominają, ale nie będę się przecież pytał. Pani natomiast mówi do mnie: „Panie Anon, co pan taki smutny, coś się stało?” – tak mnie zmusiła do opowiedzenia o tym, że ta #!$%@? nie chciała mi zrobić obiadu i myślę ciągle o zemście. Przerażona moją opowieścią powiedziała, że da mi hamburgera w wersji specjalnej, dla stałych klientów, w dodatku za darmo. Ucieszyłem się, bo był bardzo pyszny i zjadłem go, czując bardzo znajomy smak z dzieciństwa. Życząc mnie i tej suce (która już pewnie dupcy się w kiblu w Enklawie na Mazowieckiej) miłego wieczoru, opuściłem lokal. Pani ta była nadwyraz uśmiechnięta.
Co to się mówi że w UE powinno być dwa lata gwarancji a producenci se mówią rok, w mopie parowym #mango po 11 miesiącach od zakupu zaczęła lecieć woda zamiast pary, naprawili, ale teraz po niecałych czterech miesiącach od naprawy jest to samo, na karcie gwarancyjnej pisze 12 miesięcy gwarancji... #pytanie #telezakupymango