- Halinka śpisz?
- Śpię, bo co?
- Bo ja nie mogę.
- Co znowu?
- Halinka, bo ja nie mogę zrozumieć jednej rzeczy, co mnie prześladuje.
- Niby czego?
- Dlaczego ten Paździoch, to taka menda i świnia jest.
- Wiesz co? Ty nudny jesteś.Ty mnie pytasz o to, co tydzień od 30 lat.
- Halinka, bo ja od trzydziestu lat pojąć nie mogę, po co w ogóle takie coś Pan
  • Odpowiedz
ZNACIE TE LASKI, NIE? XD NIEOBLICZALNE, TAKIE SĄ NAJLEPSZE, TAKIE "POZYTYWNIE #!$%@?ĘTE" SZALONE. PMS, DARCIE RYJA, ŻRE BO PŁACZE, PŁACZE BO GRUBA, WINKO Z KOLEŻANKAMI DO PORZYGU, NA DVD KOMEDIA ROMANTYCZNA, Z GRAMOFONU MYSLOVITZ, A NA DOJEBKĘ EKOLOGICZNE CIASTECZKA OWSIANE I ORGANICZNA KAWA Z MLEKIEM SOJOWYM. SKOK W BOK Z ENRIQUE BO HORMONY KAZAŁY, GORĄCY TEMPERAMENT XDDDD ALE JAK MNIE NIE ZNIESIESZ GDY JESTEM NAJGORSZA TO NIE ZASŁUGUJESZ NA MNIE GDY JESTEM
  • Odpowiedz
Co jak co, ale Janosik to był prawdziwy #gigachad . Nie miał wykształcenia, pieniędzy ani pochodzenia, ale na widok tego pasterskiego syna wszystkie arystokratyczne #rozowepaski z włości Małopolski i Górnych Węgier ściągały majty. Potrafił się zakraść w czasie balu do pałacu, pukać do rana taką szlachciankę, a ona po wszystkim, jakby nigdy nic, wracała do swojego betajaśniepana. Nic dziwnego, że Murgrabia i inne stuleje Jego Cesarskiej Mości go nienawidzili, co ostatecznie doprowadziło
Moj_Panie - Co jak co, ale Janosik to był prawdziwy #gigachad . Nie miał wykształceni...

źródło: temp_file2343911160777020137

Pobierz
#dawnoniebylo #pasta

Odwiedź starego w psychiatryku.

Wracając, na przystanku koło szpitala podchodzi do ciebie locha, całkiem ładna.

HASZŁO?

Yyy… słucham?

HASZŁO?

Nie rozumiem…

Pomyśl że uciekła z psychiatryka i jest #!$%@?ęta w mózg, więc odpowiedz pierwsze co ci przychodzi na myśl.

RUCHAM PSA JAK SRA!

Patrzy się na ciebie dziwnym wzrokiem. Strachnij i ucieknij na następny przystanek na piechotę.

Wracając, widzisz jak jedzie autobus „H”.

Zdaj sobie sprawę, że jej chodziło o
Mam córkę, 5 lat, którą staram się trzymać dość twardo. Uczę ją po prostu, by za każdym razem jak tylko coś jej jest nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się ból przezwyciężyć i zachować spokój.
Dzisiaj wracałam z nią z zakupów. Moja córka, jako pomocnica mamusi, niosła dwie małe torebki w obydwu rączkach. Po wejściu na klatkę schodową trzeba było przejść po schodach na górę. Moja córka na jednym z