Niech w Warszawie na Krakowskim przedmieściu jebnie w tę miesięcznicę #!$%@?ą wszystko powyrywa poprzewraca, zdemoluje barykady i zasieki jak na wojnę postawiane i zaleje ich po kolana oberwanie chmury niech gromy z jasnego nieba #!$%@?ą .Niech rozgoni to towarzystwo wzajemnego klepania się po dupie. #!$%@?, widzisz i nie grzmisz...! #dobrazmiana ##!$%@? ##!$%@? #takaprawda
Czytam i czytam i kierwa nie wierze.
Jezdze czasem rowerem, samochodem, motocyklem, na longboardzie i na rolkach, ale jakos nie mam bolu dupska, ze ktos sie wlecze a ja nie moge wyprzedzic.
Chcesz dojechac na czas, to wyjedz sobie 10min wczesniej.
Jak jade zgodnie z przepisami a ktos mi siada na zderzak i blyska swiatlami, niech sobie blyska, jak chce ja wyprzedzic to po prostu wyprzedzam, czasemnaginajac przepisy.
Wczoraj mi gosc wyjechal transporterem na czolowke, no i co mialem za nim zawrocic i mu #!$%@?, bo podjal zla decyzje?
Nie po prostu trzeba odpuscic i tyle.
PMV_Norway - Czytam i czytam i kierwa nie wierze.
Jezdze czasem rowerem, samochodem,...
@PMV_Norway: dopóki nie zacznie się traktować jazdy jako osobnego bytu i skupiać na niej i na innych uczestnikach ruchu, to tak będzie. Ale nie, bo ważniejsze jest to dokąd jedziemy, a nie że jedziemy, ważniejsze są terminy, spóźnienia, telefony, smsy, fejsbuki, makijaże, jedzenie z makdonalda, głośne słuchanie techno i inne.

Na motocyklu...


...musisz się skupić na tym, co robisz - na innych, na manewrach. Jesteś tu
  • Odpowiedz
@katera: Jest wlasnie tak jak mowisz. Trzeba skupiac sie na jezdzie. Dlatego czesto nie widac motocykli w lusterkach ( nie nie mowie o #!$%@? motocyklistach) w samochodzi eczesto jestesmy rozkojarzeni.
@cobaltBlue: Dlatego trzeba myslec i za siebie i za frustratow
  • Odpowiedz
To uczucie, kiedy na ##!$%@? bookujesz all inclusive dla dwóch osób za mniej niż połowę wypłaty a następnego dnia zdajesz sobie sprawę z tego, że jeszcze 2 lata temu w Polsce kalkulowałeś, że autokarem wyjdzie 50zł taniej niż samochodem....

#emigracja #wakacje
@Pacjent: Nie mam zamiaru robić z dziecka idioty, który nie wie nic o religiach świata. Czy będzie cierpieć, bo nie będzie obchodzić (najprawdopodobniej fikcyjnych) rocznic? U mnie w domu się specjalnie nie obchodziło i nie uważam, by mi było gorzej.

Jak dorośnie, to zrobi co chce.

  • Odpowiedz
Ja #!$%@? stało się! Po prawie dwóch latach odkąd rzuciła mnie dziewczyna, jednej znajomości z #rozowypasek z którego nic nie wyszło, bycia we #friendzone z koleżanką, postanowiłem przeprowadzić rozmowę sylwestrową z inną panną, no i nie oczekując żadnego feedbacku teraz okazuje się, że chyba jestem #!$%@? wygrywem, choć nic na to nie wskazywało, bo jak zawsze ##!$%@? .

Także polecam działanie, jak wam 10 lasek, jedna po drugiej
@Babadook: Jestem brzydki i głupi, bo zamiast działać żyłem w swoim świecie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Dutch: Hmm... W takim razie jw ;)

W każdym razie przekonaniowy matrix zostaje przeprogramowany, czego wszystkim życzę.
  • Odpowiedz
Taka akcja przed chwilą mnie napotkała:

Idę do sklepu po browara, w głowie mam już etykietę miłosława przed sobą, wchodzę do sklepu, biorę piwko i słyszę dialog jakiejś młodej dupy, mówiącej do ekspedientki, też młodej (na oko w wieku studentki na poziomie licencjackim) gdzieś z 6/10, a w mojej skali to nawet mocne 7.5/10, zwłaszcza, że nawet podobna trochę do dupy, która zaprosiła mnie na wesele (straszna lipa), a potem olała... W każdym razie małolatka mówi do ekspedientki "ej ale drogie masz te unimile, czemu takie drogie są u was?", podchodzę więc do kasy z cynicznym uśmieszkiem i mówię do ekspedientki:

- Dobrywieczór.

Słyszę:
Cześć Mirki,

Doszło do mnie dzisiaj, że syndrom #boldupy powinien byc traktowany jako typowo polska jednostka chorobowa, która nie znika po wyjeździe gdziekolwiek.

Mieszkam od jakis 18 miesięcy w UK i ze wzgledów osobistych przerprowadzilem się z pewnego zadupia w Essex do Derby (też zadupie, ale trochę inne). Pracowalem 50/50 zdalnie (50% z domu, 50% w firmie). Dojazdy mnie zmęczyły po 3 miesiącach i zacząłem rozglądać się za nową robotą a znajomy rzucił, że był na rozmowie o pracę w firmie 25 minut jazdy ode mnie. Wlazłem na ich stronę i okazało się, że szukają inzyniera testu. Na totalnym ##!$%@? wysłałem CV, zaprosili mnie na rozmowę i na tyle im się spodobałem, że wzięli mnie od razu.

Wspomniany
@Wujek_Fester: wygadales sie i lepiej! ale co masz racje to masz :) a mi pozostaje pogratulowac Ci lepszej pracy! na szczescie nie mam takich sasiadow, w sumie u mnie na wsi chyba jestem jedyny Polak :D
  • Odpowiedz