#jemprzeciez <- mój tag o Azji
O chińskim hot pocie pisałem nie raz, choćby tu, czy niedawno tu. Tym razem wybrałem się na hot pot japoński. Ta wersja nazywa się bijin nabe. Bazą jest zupą z kurczaka z kolagenem. W temperaturze pokojowej zupą ma postać galaretki i tak właśnie jest podawana w kociołku, ale bardzo szybko się topi przy podgrzewaniu (choć ja zdjęciu widać odrobię). Zupa jest bardzo smaczna i
O chińskim hot pocie pisałem nie raz, choćby tu, czy niedawno tu. Tym razem wybrałem się na hot pot japoński. Ta wersja nazywa się bijin nabe. Bazą jest zupą z kurczaka z kolagenem. W temperaturze pokojowej zupą ma postać galaretki i tak właśnie jest podawana w kociołku, ale bardzo szybko się topi przy podgrzewaniu (choć ja zdjęciu widać odrobię). Zupa jest bardzo smaczna i
Przed i po. Ale się obrażałem. Porcja mogłaby być dla 2 osób, ale za to nie wziąłem ryżu. Dość ostre, ale bez przesady, dało się zjeść. Te papryczki to chyba bardziej ozdobnie. Chociaż jakieś panie co siedziały obok były bardzo zdziwione, że biały człowiek zamawia takie ostre.
Cola nie wystarczyła, musiałem domówić sok z trzciny cukrowej.
#jedzenie #azja #jedzzwykopem