Aktywne Wpisy
SzubiDubiDu +130
Ni cholery nie rozumiem tego całego cyrku z hotdogami na stacji. Mięso oddzielane mechaniczne i bułka wychodowana na chemikaliach to nie jest szczyt gwiazdek Michelin a zawsze trafi się typ co #!$%@? jakby to miał być jego ostatni posiłek w życiu.
-hotdoga poproszę
-jaki?
-omm ommm jakie są
-parówka, kiełbasa, kiełbasa z dzika, kiełbasa z serem, kiełbasa z chili
-to nie wiem to niech będzie ta z dzika
-ok
-ALBO NIE! Z
-hotdoga poproszę
-jaki?
-omm ommm jakie są
-parówka, kiełbasa, kiełbasa z dzika, kiełbasa z serem, kiełbasa z chili
-to nie wiem to niech będzie ta z dzika
-ok
-ALBO NIE! Z
Bunch +231
O chińskim hot pocie pisałem nie raz, choćby tu, czy niedawno tu. Tym razem wybrałem się na hot pot japoński. Ta wersja nazywa się bijin nabe. Bazą jest zupą z kurczaka z kolagenem. W temperaturze pokojowej zupą ma postać galaretki i tak właśnie jest podawana w kociołku, ale bardzo szybko się topi przy podgrzewaniu (choć ja zdjęciu widać odrobię). Zupa jest bardzo smaczna i oprócz gotowania w niej produktów można nią normalnie jeść.
W wersji podstawowej był zestaw warzyw i mięs. Ale domowiliśmy jeszcze trochę rzeczy. Do tego podane sosy zupełnie nie to co w chińskiej wersji tego dania. Najciekawsze były ten zgniłozielony sos cytrusowy oraz czerwony pikantny sos z mikroskopijnymi krewetkami z chilli.
Do picia japońska herbata z lodem (bez ograniczeń).
#jedzenie #jedzzwykopem #japonia #hotpot
No i w steamboatach zwykle ten bulion nie ma wyraźnego smaku.