Bracie, czas na maleńkie podsumowanie mojego szaleńczego pobytu na Jamajce, trwało to jakieś piękne cztery tygodnie. No i co się odjaniepawliło, paliłem przez 17 dni z rzędu, co jest chyba moim życiowym osiągnięciem. Alkoholu, cóż, góra 3-4 razy, bo kto by się bawił w tę nudę?

Ale do rzeczy, zaczynam od najniebezpieczniejszych dzielnic Kingston - Trench Town, Spanish Town. Spałem tam, bo co tam, chciałem poznać "normalne" oblicze Jamajki. Jak to wygląda? Ludzie są sympatyczni, wyluzowani, słuchają cały czas muzyki, spóźniają się, ale co tam. Mi to nie przeszkadza, bo chciałem poznać prawdziwych Jamajczyków, nie tylko tych wypolerowanych dla turystów.

Hotel, luksus, dwie noce. Dla mnie to było coś, ale prawda jest taka, że lepiej być w gorszej dzielnicy, tańszym noclegiem. Rower czy chodzenie pieszo po mieście - o to chodzi, bez przesady z tymi wygodami.

I
@CX570: Uważam że na to szansa jest bardzo mała, przynajmniej jeśli jak ja pasujesz w miarę do otoczenia, nie chodzisz z dużą gotówką, jesteś ubrany w rzeczy tanie, mówisz dobrze po Angielsku, co innego jakbym był turystą co chodzi wszędzie z $5000 przy sobie i ubrany bym był w jakieś LV czy inne drogie ubrania. Ludzie tutaj są na prawdę sympatyczni i mili, niegroźni.
  • Odpowiedz
@japantown: Ceny są bardzo różne, ale jak masz zamiar to ogarnąć z głową to za cały kwiat spokojnie wyrwiesz za $10-20, a za większy pakiet, taki duży worek, to może być już około $100. Ale czuj, że w centrum miasta ceny są wyższe, a w małych miejscowościach łatwiej złapać lepsze deal'e
  • Odpowiedz
Spoko tutaj mija czas na Jamajce! Chodzę upalony tu już trzynasty dzień z rzędu, a w tle Bob Marley nuci swoje. Właśnie zamierzam wrzucić do buzi siódmego banana na gastrówke. A żeby było jeszcze lepiej, to w tle kręci się winyl z kawałkami Boba. I za moment lecę dokończyć resztkę spliffa. Chill na maksa, czuje się świetnie! Jakąś godzinkę temu umyłem się w rzece i przemedytowałem!
#wykopjointclub #medytacja
wielkifanrapu - Spoko tutaj mija czas na Jamajce! Chodzę upalony tu już trzynasty dzi...

źródło: maxresdefault

Pobierz
wielkifanrapu - Spoko tutaj mija czas na Jamajce! Chodzę upalony tu już trzynasty dzi...
W poniedziałek rano wyruszam z tej urokliwej wioski do Kingston. Planuję spędzić tam od poniedziałku do czwartku, a następnie przenieść się do Spanish Town na nocleg. Od piątku do niedzieli zamierzam cieszyć się luksusami w New Kingston, mimo że ceny są tam wyższe. To będzie odstępstwo od życia w wiosce gdzie mieszkam bez prądu i wody xD.

Następnie, w kolejny poniedziałek, udaję się do Montego Bay na tydzień. Po tym zastanowię się,
315+25=340
Właśnie skończyłem swoją medytację, przy rzece, na trawie, przy łonie natury, dźwięki płynącej rzeki jeszcze bardziej relaksują, przed medytacją z fajki palona odmiana Lamb's Bread, podobno była to ulubiona odmiana przez samego Boba Marleya, bardzo fajnie gra z medytacją ( ͡° ͜ʖ ͡°) Teraz będę się w tej rzece mył ( ͡° ͜ʖ ͡°) Let's Make Love&Peace nie mylić z PiS :P Pozdrowienia
Na Jamajce, w wiosce u rastafarian trwa mój eksperyment, zakończy się pod koniec nadchodzącego piątku lub soboty. W klimacie Rasta ludzie tu zanurzeni w religii budzą się o wschodzie słońca i kładą spać o zachodzie. Atmosfera jest fajna.

Aby wczuć się w klimat Rasta odpuściłem sobie telefon, telewizję, internet, laptop, sztuczne światło, prąd, książki (zero czytania), oraz ograniczyłem spożycie mięsa. Co robiłem? Codziennie medytowałem przez 45-60 minut, coś, czego zwykle w ogóle nie robię. Fajka zawsze pod ręką, chociaż rzadko palę. Dieta to głównie posiłki oparte na: warzywach, owocach zawierające mało mięsa. Zamiast prysznica, myłem się w rzece. Spędzałem dużo czasu na świeżym powietrzu, blisko natury.

Jak mi minął czas? Świetnie! Poznałem niesamowitych ludzi, oczyściłem swój umysł. Czuję, że zbliżam się do nowego poziomu zrozumienia prawdziwego szczęścia, nowej świadomości i zrozumienia całej filozofii życia. Czasami sięgałem po Ganję, tu to codzienny rytuał. Zauważyłem, jak ważne są warzywa i owoce dla dobrego samopoczucia.

Mój
Rozpocząłem eksperyment na Jamajce, kontynuowany do końca nadchodzącego piątku lub soboty. Wczułem się w klimat rasta, gdzie brak technologii, w tym telefonu, laptopa, telewizora czy radia, jest powszechny. Ludzie tutaj głęboko zapatrzeni w religię, zrywają się o wschodzie słońca i kładą spać o zachodzie. Atmosfera jest wyjątkowa.

Z czego zrezygnowałem:

-Zero Telefonu
-Zero Telewizji
wielkifanrapu - Rozpocząłem eksperyment na Jamajce, kontynuowany do końca nadchodzące...

źródło: Gyal-meditation-inna-nature

Pobierz
wielkifanrapu - Rozpocząłem eksperyment na Jamajce, kontynuowany do końca nadchodzące...
Za 6 godzin wyłączam telefon i laptop, i nie korzystam tak z tych urządzeń do następnego piątku, będę w wiosce z rastafarianami, gdzie duża cześć z nich tak żyje na codzień, nie będę miał wody wiec kapać się będę w jeziorze by się umyć, ale będę miał radio, i urządzenia do słuchania winyli i kaset magnetofonowych dla otuchy. Jak ktoś jest ciekawy jak wrażenia to zapisujcie albo napiszcie komentarz to zawołam za
Jamajka to naprawdę fajne miejsce, już zwiedziłem większość atrakcji. Teraz przez te pozostałe dwa tygodnie zamierzam totalnie odpocząć. Jutro ruszam do wioski, gdzie mieszka sporo rastafarian. W tym czasie planuję odciąć się od internetu, telefonu i laptopa. Moją jedyną rozrywką będą kasety magnetofonowe, winyle, trochę radia i oczywiście relaks przy fajce, kawie i pewnie trochę przy paleniu i piwku. Mam ze sobą 12 piw, ale to takie lightowe - 330 ml, i zawartość alkoholu to około 4%. Nie jestem jakimś wielkim pijakiem, więc to mi wystarczy.

Co do higieny, niestety nie będę miał wody, więc myć się będę w jeziorze. Chcę tutaj dobrze poznać rastafarian, bo to naprawdę ciekawi ludzie. Ostatnio trafiłem na kolesia po 80-tce, który uprawia maryśkę od 60 lat i ją również pali, w czasach młodości prawie codziennie, teraz tylko okazjonalnie, nie ma przepalonego łba, dużo czyta książek i lepiej się z nim gada niż z niektórymi młodymi ludźmi mimo że ma ponad 80 lat, ma 17 dzieci, pewnie z setką wnuków i 9 kochanek/żon, z którymi się rozkręcił. Jest tu od samego początku, jeszcze w czasach, gdy ska i reggae dopiero zaczynały się kręcić. Opowiedział mi trochę o artystach z R&B/jazz, którzy byli na topie w tamtych czasach - LLoyd Price, Ray Charles, Louis Jordan, Fats Domino, Louis Armstrong, Miles Davis. Potem zaczęło się rozwijać jamajskie R&B, przekształcając się w SKA, a potem w Reggae. Całej historii nie znam, ale to ciekawe.

No i zgarnąłem tu kilka winyli, takich jak:
"Foundation Ska" The Skatalites,