Liczę Mireczki, że dziś wybaczycie mi małe nadużycie.

Chciałem serdecznie podziękować wszystkim spod tagu #informatykmops - jesteście wspaniali. Dziękuję za dotychczasowe zainteresowanie, wszystkie komentarze, plusy i te słowa, które świadczą, że nic nie poszło na marne. Jestem Wam bardzo wdzięczny ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chcę też Wam i całemu Mirko, administracji, moderacji, grafikowi i samemu Białkovi życzyć wesołych i radosnych świąt. Coby stuleja nie była mocna, by wigilijna
Ale śmieszka spotkałem w drodze do #pracbaza

Stoję w autobusie, jedną ręką na mirko, drugą w kieszeni w poszukiwaniu gumy. Wyjmuję, skierowuję opakowanie do ust i wyciskam gumę. Swoim bliżej niedookreślonym talentem, guma odbiła mi się od zębów i nastąpiło zwolnienie. Leci, leci... myślałem, że trwa to wieczność, chciałem złapać, ale ciało nie reagowało, upadła guma na podłogę autobusu. Stoję i się na nią patrzę. Nagle jakiś dziadzio (+80lvl)
- NO ŁAP
Mirki, nie ma czasu, jedziemy szybko póki ciepłe, legendarny stażysta (od Wolwerona) przemówił:
- Ej, a słyszałeś, że Papież Franciszek chce zniszczyć kościół? Hehe.
- Wat?
- No, bo chce wprowadzić, że księża będą mogli uprawiać seks.
- Aha... no i co w tym złego? Model pastorski jak z USA, jest całkiem dobrym rozwiązaniem.
- No, ale nie... bez ślubu. To znaczy, mogliby chyba z zakonnicami brać ślub, ale wiesz, oni są
Nawet droga do #pracbaza potrafi człowiekowi spsuć humor na resztę dnia. Wchodzę rano do sklepu, podróżuje między półkami szukając jakiegoś śniadania, biorę do ręki batonik i nagle wyskakuje Grażyna zza rogu.
- PROSZĘ WZIĄĆ KOSZYK!
- A, przepraszam, ja tylko tego batona i płacę.
- BEZ KOSZYKA NIE WOLNO!
- No dobrze, ale ja idę już do kasy.
- TO IDŹ PO KOSZYK! (nie pamiętam tapirze, abyśmy przeszli na TY...)
- Przecież
@Niewierny_Mops: o kierwa, ja bym te baby #!$%@?ł, a tą grażynę w sklepie bym wysmarował czekoladą z rozpuszczonego w ręce od wściekłości batonika. Ostatnio miałem podobnie kiedy wziąłem 2 słomki z KFC, jedna gdzieś przepadła, drugą upuściłem. Idę po następną, a babka mi klapsa w ręcę i mówi, że już wziąłem dwie. Poprosiłem kierownika i dostałem darmową kanapkę, a ekspedientka reprymendę.

Zauważyłem też, że problemy występują tylko i wyłącznie z #
Kumpel stażysta, siedzi sobie ze mną w pokoju, ja Mirkuję, a on patrzy w sufit i kątem oka dostrzegłem w jego twarzy, że coś pierdzielony kombinuje. Znam ten ryj, ten wyraz facjaty. I tak gapi się minutę, dwie, trzy... nie wytrzymałem:
mops. - Możesz mi powiedzieć co się zrodziło pod tym czerepem Tobie?
staż. - Karteczkę zamontować na kamerze może... wiesz... taką ze śmiesznym napisem, albo zdjęcie pokoju tego pustego, abyśmy mogli
Pobierz NiewiernyMops - Kumpel stażysta, siedzi sobie ze mną w pokoju, ja Mirkuję, a on patrz...
źródło: comment_oTCslHURDTDBxXRsdOD8ey99teM5SiPN.jpg
W trakcie roboty, czuję jak rezerwa energii się kończy. Wypijam energetyk, dwa... potem kawę... batoniki i nic. Dalej śpiący cholernie. Zamykam się w pokoju i postanowiłem zająć się czymś. Ostatnio co pamiętam to jak siadam przed komputerem... naglę wzrok podnoszę, spoglądam na zegarek, kuźwa! Minęły trzy godziny, ZASNĄŁEM... o kur, o kur, o kur... wstaję. Kupa roboty zaległej, nieodebrane telefony i jeszcze czoło mnie boli. Jak to czoło mnie boli? Macam czoło
Macie tak czasem, że chcecie dobrze, a wychodzi, że lepiej, abyście się zamknęli? ( ͡° ʖ̯ ͡°) #informatykmops

Przychodzi serwisant z zewnętrznej firmy, bo wezwany już kolejny raz do naprawy w ramach gwarancji. Było to lato, jakieś ćwierćmilionzyliarda celcjuszy na plus, poci się, biega, mija godzina, dwie, trzy i zaczyna mi się robić szkoda faceta - z pewnością jeszcze ze 2-3 razy zostanie wezwany w tym miesiącu i
@Niewierny_Mops: Chciałeś dobrze, a wyszło jak zwykle ( ͡° ͜ʖ ͡°) Już kiedyś wspominałem, że gadam z babką ze sklepu monopolowego niedaleko mojej pracy, ona pyta mnie jak się syn chowa to mówię, że dobrze. Zerkam na nią i widzę brzuszek już spory to pytam "A pani pociecha, kiedy na świat przychodzi?". Popatrzyła jak na ostatniego #!$%@?... Oczywiście nie była w ciąży -_- Też nie odpowiada na
Poniedziałek, godzina ~6:00, cudowny sierpniowy poranek.

Przychodzę do pracy wyjątkowo wcześnie, ponieważ i tak z bliżej nieznanych mi przyczyn, wstałem o godzinie 4 wyprzedzając Pana Budzika. Wchodzę do pokoju, włączam komputer, odpalam czajnik na poranną kawusię, szybki przegląd serwerowni, czy się nic nie pali i siadam. Nagle mi coś chrupło pod dupą. Podnoszę się i zaczynam obmacywać poślady co mi mogło tak pęknąć, jajka by mi się raczej tak nie wywinęły, a
tl:dr na końcu, aby nie nie walić spoilerem.

To był wtorek, może nawet środa. Nie pamiętam. Siedzę zamknięty w swojej kanciapie i układam pasjansa, przeglądam Mirko. Nagle pukanie do drzwi... o ~12:00! Przyszedł Pan Kanapka ( korpo-urzędasy #pdk ). Poprzekładałem kilka kart i zwlekam sie powoli z fotela, wygrzebuję portfel i wychodzę zakupić pyszną kanapkę z grilowanym kurczakiem. No kuźwa niebo w gębie! Kto nie jadł rarytasów Pana Kanapki ten nie zna
#!$%@?, właśnie się dowiedziałem ile zarabia "informatyk" w urzędzie gminy mojej babci (około 8 tys mieszkańców)... Końcówek około 60, także roboty sporo. Babcia myślała że ja też tyle zarabiam... :>

Uwaga




#informatyka #komputery #informatykmops #pracbaza (przepraszam @Niewierny_Mops za tag, ale przerażają mnie płace w budżetówce)
vol. 3 z cyklu informatyka mopsa, tym razem krótko - wołając prawilnie #informatykmops

Po dłuższych negocjacjach, udało mi się uzyskać możliwość łączenia się zdalnego z komputerami pracowników. Z miejsca wpadłem na to, aby odegrać się na jednym debilu, który wkurzał mnie wielokrotnie debilnymi zgłoszeniami, że mu myszka się nie rusza, że pacha go swędzi... więc czekam do godziny 12 (prawilnie, wszyscy pracownicy na przerwę punktualnie) i ciach, łączę się zdalnie, ekran obracam
@Niewierny_Mops: tego się tak nie robi...

Z żartów "biurowo-komputerowych":
1. Robisz print screen pulpitu, ustawiasz go jako tapetę, a wszystkie ikonki #!$%@? do kosza.
2. Robisz to samo co w 1. + odwracasz ekran o 180 stopni (ale tak by tapeta byłą w normalnej orientacji)
3. Jako kursor ustawiasz "klepsydrę" (znajomy trzy razy resetował kompa zanim ogarnął o co chodzi)
4. Zaklejasz taśmą oczko w myszce
@Niewierny_Mops z tagiem #informatykmops zainspirował mnie, żeby się podzielił swoją historią z pracy
Nie wiem czy kogoś zainteresuje.

Tytułem wstępu:

Moja firma to nie jest to budżetówka a firma z biurem obsługującym klienta (koło 15 osób) i magazyn, około 80 osób.

Ja zostałem zatrudniony jako programista ale mam też wspierać pracowników. (Skoro programista to zna się na komputerach, a jak się zna na komputerach to na innym sprzęcie też)

Pytania z magazynu:
Spektakularny sukces tagu #informatykmops - dziękuję Mirasy i Mirabele za followy, ponad 1K w niecały dzień i to bez żadnego wciskania Wam jakiegoś rozdajo. Moszna? Moszna. Dzięki też za słowa wsparcia i całą resztę... miło, że się zainteresowaliście. Kolejne posty będę pisał na dniach, gdyż teraz niezbyt już mam siły.

Następny post rzucę o PRZYJACIELSKICH PRZYSŁUGACH i o tym jak bardzo można #!$%@?ć sobie pracę przechodząc z ludźmi na per TY. Zwłaszcza,
vol. 2 - uwaga, będzie pizgało złem.

Kolejne przygody IT speca. Otóż była sobie pewna drukarka (teraz już nie pamiętam modelu, chyba Canonik stary), która w momencie, gdy zawalała się pamięć wewnętrzna, bądź wywalił sterownik - drukowała losowe znaki typu $%^#$@ na górze i na dole kartki. Wystarczy wtedy w dosłownie minutę przeinstalować drukarkę, bądź odłączyć z prądu na parę minut i wszystko dalej tańczy. Dostaję zgłoszenie, że znów TEJ drukarce odbiło...
@Niewierny_Mops: najgorsze ze z drugiej strony to wyglada tak, że:

- ZNOWU COŚ NIE DZIAŁA, takiego mamy informatyka
- szef temu głupiemu informatykowi przyklaskuje, zamiast go zmienić
- znowu mi coś wyskoczyło, przecież ja nic nie robiłam (tylko zainstalowałam jakąś iplę przez downloader dobreprogramy), to informatyk robił aktualizacje niedawno i zepsuł
- mówię informatykowi, że nie mogę wysłać maila, a on mnie nie rozumie, przecież powinien się na tym ZNAĆ i