@M4ks: najogólniej rzecz ujmując, powinno się używać jednej formy (najpoprawniejsze w odniesieniu do marynarki wojennej będą okręty podwodne), a forma statki podwodne wyszła z użycia dziesiątki lat temu (jeszcze przed II wojną światową).
Już dosyć dawno nie weryfikowałem żadnej książki i już zapomniałem jacy nasi tłumacze potrafią być "zdolni". Oto najświeższy kwiatek z książki, którą właśnie sobie weryfikuję:

W oryginale:

This is not a peace. It is an armistice for 20 years.

Marshal Ferdinand Foch’s view
of the Treaty of Versailles (1919)

W polskim tłumaczeniu:

To nie jest pokój. To zawieszenie broni, które trwa już 20 lat.

Marszałek Ferdynand Foch o Traktacie Wersalskim (1919 r.)
Na dobry początek dnia, ciąg dalszy wesołej tfurczości (bo inaczej się tego nazwać) tłumacza książki, do której robię indeks. Tak sobie czytam i nagle widzę takie coś: "ale Amerykanie silnie sprzeciwiali się powtórce z akcji przesiedleńczej, od której wrzało w Niemczech po I wojnie światowej "

Zaraz, ale o jakich przesiedleniach mowa? No nic, sprawdzam w oryginale a tam jak byk: "the Americans were firmly opposed to a new version of the
No to trzecia część cyklu "co ja czytam"

w oryginale mamy: "in their cuirassier uniforms".

A dzięki radosnej tfurczości (bo inaczej tego nie można nazwać) tłumacza polski czytelnik zobaczyłby takie coś: oraz ubrani w pancerne mundury członkowie...

No jest moc. Serio, jeszcze w życiu się nie spotkałem z pancernymi mundurami.

#gorzkiezalehisteryka
#histerykredaguje
#historia
#histerykplakaljakczytal ;)
Ja #!$%@? ciąg dalszy. No naprawdę, nie wierzę w to co widzę. W oryginale książki, [o której pisałem wcześniej](http://www.wykop.pl/wpis/11405910/no-ja-#!$%@?-robie-wlasnie-indeks-do-pewnej-ksiazki/) jest taki fragment:

"Mgr Roncalli the future Pope John XXIII"

Zgadnijcie co jest w polskiej wersji?


No naprawdę, jakim trzeba być mózgiem, żeby nie połapać się, że Mgr w tym przypadku to


#gorzkiezalehisteryka
#histerykredaguje
#historia
No ja #!$%@?. Robię właśnie indeks do pewnej książki (wybaczcie, ale tytułu i nazwy wydawnictwa nie podam, ale to pierwsza liga) no i tekst jest podobno po weryfikacji (miała to chyba robić jakaś zewnętrzna firma) i to co widzę woła od pomstę do nieba. Można trafić tam na kwiatki typu pomylenia Gali z Galicją (jest galicyjska starszyzna zamiast galijska starszyzna), ale z miasta Valenciennes zrobiono Walencję. A to oczywiście tylko wisienki na
@Destr0: Nie no, tych błędów nie będzie, bo wydawnictwo je poprawi jak im uprzejmie je wskaże i policzę sobie za to dodatkową kasę od każdego arkusza ;). Sama książka jest zaś całkiem niezła, tylko jak to bywa tłumacz dał ciała.

@OjciecMarek: Bellona to "klasa sama w sobie" ;). Przynajmniej tak było parę lat temu. Może teraz im się coś poprawiło, ale w to wątpię.
@Czajna_Seczen: Ma być też wydanie kieszonkowe "Drugiej wojny". A co do Berlina i Stalingradu to właściwie nie wiem czy wznawiają twardą oprawę czy właśnie kieszonkowe.

Taka ciekawostka. Berlin najpierw wydało Magnum i tam widać, że tłumacz znał się na rzeczy, poza tym książka miała konsultację Wieczorkiewicza i kogoś o niemieckich terminów wojskowych. Szkoda, że więcej wydawnictw tak nie robi.
No naprawdę, Ja czasami nie potrafię pojąć, co siedzi w głowie tłumaczy ;). W oryginale książki, którą właśnie weryfikuję mamy takie zdanie:

"He was initially in good heart, enjoying a Technicolor Bob Hope film and warming to the sound of the ship’s eight inch guns practice firing."

A w polskiej:

Na tym etapie był jeszcze pełen optymizmu, obejrzał film w technikolorze z Bobem Hope'em i podziwiał ćwiczebną kanonadę z 11-metrowych dział.
Właśnie sobie weryfikuję kolejną książkę i mm tam takie zdanie dotyczące końca II wojny (tak dla jasności) : "W trakcie ofensywy Armii Czerwonej miliony Polaków uciekały na zachód , podobnie jak wielu Niemców z Prus Wschodnich pragnących dostać się do brytyjskiej bądź amerykańskiej strefy okupacyjnej."

Albo ja czegoś nie wiem, albo autorowi się coś kompletnie pomieszało. Chyba za Polaków uznał Niemców z Wielkopolski, Śląska i Pomorza? Albo zrobił z robotników przymusowych uciekinierów?
Weryfikacja tłumaczeń czasami to naprawdę fajna sprawa, można się pośmiać ;). Właśnie dostałem kolejne rozdziały tej mało ambitnej książki, o której już kiedyś pisałem. No i tak sobie czytam a tam:

Reporterzy uzupełniają wstępny raport żołnierzy. Tu wypatrzą biust Napoleona, ówdzie wypchane niedźwiedzie w mundurach wojskowych.

Nie ma co, biust Napoleona jest chyba dziwniejszy niż niedźwiedzie w mundurach. Książka po francusku (cztery lata się uczyłem tego języka, a dzisiaj to tylko
@GdzieJestBanan: Akurat ta jest po francusku ;). Zasadniczo jednak tak, jeżeli zna się dany język w stopniu pozwalającym na czytanie ze zrozumieniem to zdecydowanie tak. Tłumaczenie zawsze będzie gorsze niż oryginał, no chyba że ten jest marny a polski przekład ma dobrego weryfikatora. Jednak to raczej się nie zdarza.
Oficjalnie oświadczam, że "mój" tłumacz to jednak idiota (tak wiem, nie powinno się obrażać ludzi, ale co ja pocznę skoro nim jest). W tekście mamy taki oto fragment:

"Południowoafrykański pancerniak John Hodgson opisał, jak jego ciężarówka stała się „jedną masą pięknych świeżych kwiatów – były to pierwsze świeże kwiaty, jakich dotykałem i jakie wąchałem odkąd wyjechałem ze Stanów Zjednoczonych"

Czy coś Wam tam nie pasuje? Zaraz, co gość z Południowej
@rudy2007: No bo chyba tak jest. Teraz trochę się zmienia, ale ciągle jest tak, że duże wydawnictwo wydaje naprawdę sporą kasę za tłumaczenie (nie wiem ile tłumacz wziął za tę książkę, ale myślę, że z 15-20K) i potem wychodzą takie rzeczy. Poza tym to tłumaczenie jest po prostu kiepskie językowo. Książka niesamowicie dużo traci względem oryginału. Redaktorzy językowi będą musieli nieźle się napracować.
Na dobry początek dnia zarzucę Wam kolejną perełką wyłowioną z książki, którą sprawdzam. Mamy tam oto takie zdanie:

"Wspominał, że jeden karabin szturmowy, który ocalał jak jakiś gryzoń, podczas bombardowania wyskakiwał i wskakiwał z powrotem na swoje stanowisko w piwnicy Continentalu"

No i teraz ktoś mi powie o co chodzi? Jak to karabin wyskakiwał i wskakiwał? Odpowiedź jest banalnie prosta. Tłumacz z działa szturmowego (assault gun) zrobił karabin szturmowy (assault rifle), No