Wpis z mikrobloga

Weryfikacja tłumaczeń czasami to naprawdę fajna sprawa, można się pośmiać ;). Właśnie dostałem kolejne rozdziały tej mało ambitnej książki, o której już kiedyś pisałem. No i tak sobie czytam a tam:

Reporterzy uzupełniają wstępny raport żołnierzy. Tu wypatrzą biust Napoleona, ówdzie wypchane niedźwiedzie w mundurach wojskowych.

Nie ma co, biust Napoleona jest chyba dziwniejszy niż niedźwiedzie w mundurach. Książka po francusku (cztery lata się uczyłem tego języka, a dzisiaj to tylko potrafię się przedstawić i powiedzieć, że nie znam francuskiego ;) ) i faktycznie jest tam un buste de Napoléon. Tylko że jak się łatwo domyślić buste oznacza też popiersie.

#histerykredaguje