Wpis z mikrobloga

No ja #!$%@?. Robię właśnie indeks do pewnej książki (wybaczcie, ale tytułu i nazwy wydawnictwa nie podam, ale to pierwsza liga) no i tekst jest podobno po weryfikacji (miała to chyba robić jakaś zewnętrzna firma) i to co widzę woła od pomstę do nieba. Można trafić tam na kwiatki typu pomylenia Gali z Galicją (jest galicyjska starszyzna zamiast galijska starszyzna), ale z miasta Valenciennes zrobiono Walencję. A to oczywiście tylko wisienki na torcie, bo o tym, że z ładowniczego w czołgu zrobiono ładowacza, a z działonowego strzelca to nawet nie ma co wspominać. To samo moje ukochane łodzie podwodne.

Ja rozumiem, sam mam świadomość, że jak robię weryfikacje to czasami coś przepuszczę, no ale powinny być jakieś granice.

#gorzkiezalehisteryka
#histerykredaguje
#historia
  • 13
@histeryk_13: Swego czasu wpadła mi w ręce króciutka publikacja wydana przez Bellonę - Herezje chrześcijańskie. Dawne i współczesne E. Riparellego. Na pierwszych sześćdziesięciu stronach były babole, które autentycznie wypalały oczy. Przy opisie Maniego napisano, że urodził się przed Chrystusem... co nie przeszkodziło dwie linijki później stwierdzić, iż jego nauki były syntezą zoroastryzmu i chrześcijaństwa. Monoteletyzm pomylono z monoteizmem, z soboru w Vienne zrobiono...sobór w Wiedniu...a nie czytałem tego dziełka zbyt wnikliwie,
@Destr0: Nie no, tych błędów nie będzie, bo wydawnictwo je poprawi jak im uprzejmie je wskaże i policzę sobie za to dodatkową kasę od każdego arkusza ;). Sama książka jest zaś całkiem niezła, tylko jak to bywa tłumacz dał ciała.

@OjciecMarek: Bellona to "klasa sama w sobie" ;). Przynajmniej tak było parę lat temu. Może teraz im się coś poprawiło, ale w to wątpię.
Bellona to "klasa sama w sobie" ;). Przynajmniej tak było parę lat temu. Może teraz im się coś poprawiło, ale w to wątpię.


@histeryk_13: Oni chyba wszystkie publikacje zagraniczne tylko tłumaczą, nie podnajmują nikogo do zrobienia korekty przekładu, a przecież trudno wymagać od osoby, która robi tłumaczenia, wiedzy historycznej, pozwalającej uniknąć tego typu błędów.
@OjciecMarek: No niestety w tym kraju z tłumaczami książek historycznych jest bardzo duży problem. Taki, którzy znają się na historii i mają talent językowy naprawdę ciężko znaleźć. No i oczywiście jak już na takiego trafisz to wie ile sobie policzyć za swoją pracę. Dlatego wydawnictwa często oszczędzają na tłumaczeniach i potem w księgarniach lądują "dzieła" na wzór tych z Bellony.
@histeryk_13: Dr Rabiej z #!$%@? powiedziałby pewnie że trzeba sie z autorem skontaktować i omówić te "niuanse". xD Szczerze gdybym pracował przy edycji takiego tekstu to bym go zwrócił autorowi, nie podpisałbym się jako korektor pod taką pracą, byłaby to ujma zawodowa.( ͡° ʖ̯ ͡°) Nie wiem jak w tym przypadku kiedy jest to tlumaczenie.