Wpis z mikrobloga

@histeryk_13: czytając książki czy oglądając filmy z tłumaczeniami oficjalnymi czasem mam wrażenie, że w sporej ilości przypadków nie było żadnego histeryka, który by to sprawdził, a tłumacze to jakaś banda kretynów dostająca zlecenia tylko z powodu zanjomości ...
@rudy2007: No bo chyba tak jest. Teraz trochę się zmienia, ale ciągle jest tak, że duże wydawnictwo wydaje naprawdę sporą kasę za tłumaczenie (nie wiem ile tłumacz wziął za tę książkę, ale myślę, że z 15-20K) i potem wychodzą takie rzeczy. Poza tym to tłumaczenie jest po prostu kiepskie językowo. Książka niesamowicie dużo traci względem oryginału. Redaktorzy językowi będą musieli nieźle się napracować.