Wpis + mirkoAMA, o życiu na Bali. Jak kto chce.
Do tego posta zainspirował mnie ten wpis.
Chciałbym jakoś tak pozytywnie się wypowiedzieć, jako naród mamy w sobie niestety bardzo dużo narzekania i biadolenia. Jak się spotyka 2 znajomych, to zaraz sie zaczyna podobna rozmowa:
Do tego posta zainspirował mnie ten wpis.
Chciałbym jakoś tak pozytywnie się wypowiedzieć, jako naród mamy w sobie niestety bardzo dużo narzekania i biadolenia. Jak się spotyka 2 znajomych, to zaraz sie zaczyna podobna rozmowa:
K---a, Bali to wioska. Nie ma segregacji smieci, smieciarki tylko wiekszymi umicami sie przemieszczaja. Kosze na smieci takie male na papierki, butelki nie istnieja w Ubud. Po prostu nie ma. I z---------m czasem z kieszeniami pelnymi papieru albo w plecak wsadze, bo nie lubie smiecic.
Ludzie nie sa tu przyzwyczajeni do smietnikow. Od wiekow jak cos zjedli to tego liscia bananowca rzucili pod siebie i poszli dalej. Dlatego spotyka sie smieci wszedzie. W wodzie plastikowe torby, kubki, patyczki do uszu, klapki itd to normalka w niektorych rejonach. Nie sa nauczeni, ze plastik wraca i sie nie rozklada.
Ale
azja - podmywaj dupe woda po kazdej akcji, wyzucaj smiecie na ulica
europa - rozsmaruj gowno do dupie, segreguj smiecie
nie wiem co gorsze