#!$%@? ja to jednak dzban jestem fest xD Siedzimy se na ołpen spejsie w #pracbaza i dyskusja jest o #uber to ja mówię, że #bojowkataxify bo jest taniej i mniej ukraińców jeździ, i że w uberze zawsze mam problemy z ukraińcami, bo #!$%@? mylą drogę i nie rozumieją co się do nich mówi i tylko odpowiadają "da da" bezsensownie. Sekunda ciszy, patrzę na lewo i dopiero wtedy przypomniałem sobie, że obok mnie
Kiedyś jak oddawałem auto do mechanika, to pracownicy którzy wyglądali jak menele troche, mówili mi kilka razy żebym kupił im baterie jak bede wracał po auto. Sprawa była pilna i zgodzili się wykonać małą naprawę w sobotę wieczorem po godzinach, więc dlaczego miałbym odmówić. Przeniosłem im te baterie 4xAA duracel i 0.7 bolsa odbierając auto, plus opłata za naprawę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dzisiaj jak o tym myślę,
#pracbaza #fauxpas #ups

Rozmawiałem mailowo z backoffice'm załatwiając codzienne sprawy. Tam sa głównie dziewczyny. Dosyc miłe i zawsze pomogą. Na koniec konwersacji chciałem napisać "Dzięki", bo wreszcie udało mi się załatwić to co chciałem. Jak kończę pisać maila to zazwyczaj zaczynam patrzeć na swoje notatki i szukać kolejnego zadania na dzisiaj. Nie patrzę na klawiature ani ekran, piszę bezwzrokowo i wysyłam maila przez Ctrl+Enter.

Tym razem pisząc "Dzieki" poczułem że lekko nie
Znajoma, której nie widziałem od pięciu lub sześciu lat założyła sobie konto na Facebooku.

Nie miałem z nią żadnego kontaktu przez te wszystkie lata, choć wcześniej byliśmy dość bliskimi znajomymi (zmieniliśmy miejsca zamieszkania, wybraliśmy inne uczelnie itp.).

Na powitanie na portalu społecznościowym rzuciłem:

"Kogo ja widzę? Ty żyjesz! ;)"

Po czym ona odpisała, że miała tragiczny wypadek, była w śpiączce, a lekarze dawali jej szanse na przeżycie mniejsze niż 50%.

#tyleprzegrac #
par-in-parem-non-habet-imerium - Znajoma, której nie widziałem od pięciu lub sześciu ...

źródło: comment_B1Gaqpg7uv2JXple86ZrMearmvCahV7D.jpg

Pobierz
Przeczytałem #fauxpas mirka @rss i przypomniała mi się moja historia w której zachowałem się nawet bardziej nietaktownie.

W czasach liceum pojechałem razem z klasą na kilkudniowy spływ kajakowy. Dni mijały przyjemnie kumple, luźna atmosfera, śmiechy chichy.

Zatrzymywaliśmy się na noc zawszę nad brzegiem rzeki i nocowaliśmy w namiotach. Warunki były spartańskie toteż niektórzy rodzice odwiedzali miejsca naszego noclegu i przy okazji podrzucali coś do jedzenia, albo świeże ciuchy, bo często łapał nas
@rss: z tego co pamiętam wspomniany kolega wytłumaczył mi, że to nie jest jego matka w tym samym momencie w obecności wszystkich zebranych. Dalej nie wiele pamiętam, bo ciśnienie mi skoczyło ustanawiając nowy rekord.
  • Odpowiedz
Cholera... popełniłem niezłe faux pas. ;D Znajoma chciała zjeść w wegańskiej knajpie, więc wybraliśmy się w kilka osób (ja głównie z ciekawości, bo jestem dumnym mięsożercą). Po pojawieniu się na miejscu kilka z przebywających tam osób zaczęło mnie mordować wzrokiem. Dopiero po paru minutach zorientowałem się, że przecież mam na sobie skórzaną kurtkę i jestem tam wrogiem publicznym numer 1. :D

#fauxpas
@rss: weź, proszę cie. a buty wszyscy mieli z plastiku? ja bym się chyba zaczął smiać i opowiadać, że u znajomego na wsi mam własne 10 prosiaków i co kwartał szlachtuje jednego.
  • Odpowiedz
@rss: było mówić, że to ludzka skóra, to by się nie czepiali (większość, jak nie wszyscy moi znajomi wegetarianie są za aborcją).
  • Odpowiedz