#mirki badajcie sobie oczy.
Moje całe życie miałam wzrok idealny. Dziwiłam się jak można 'nie widzieć'.
Ostatnio jednak, w pracy zauważyłam, że mam problem z widzeniem na odległość. Na dworcach, miałam problemy z odczytywaniem tablic LED, na odległość około 10 metrów twarze zaczynały być zamazane. Problem był uciażliwy szczególnie w miejscach bez dostępu do naturalnego światła i po zmroku.
Dodatkowo już od paru miesięcy męczyły mnie bóle głowy. Nie chodzi tu o
Historia z #pracbaza, trochę powiem o moim poczuciu humoru...

Niestety nie wszyscy mają zwyczaj blokowania komputera po odejściu od stanowiska pracy. Próbuję ludzi uświadamiać, że tak nie wolno i że ktoś może podłożyć świnię, ale nie do wszystkich to dociera. Któregoś razu więc pod nieobecność delikwenta1,5 h przed końcem pracy odpaliłem fakewindowsupdate.com na pełnym ekranie (ów osoba poszła na papierosa i nie zablokowała jak zawsze z resztą komputera). Musielibyście widzieć
@BongoBong: A to kiedyś kumplowi na studiach zrobiłem, ale po kolei:

1. Zrobiłem zrzut ekranu całego pulpitu
2. Wkleiłem do painta, obróciłem o 180 stopni, zapisałem w moich dokumentach
3. Ustawiłem zrzut ekranu jako tło pulpitu
4. Ikony pulpitu wszystkie wyłączyłem, pliki i katalogi pulpitu tymczasowo wrzuciłem na partycję D
5. Włączyłem autoukrywanie menu start
6. Finalnie odwróciłem orientację ekranu o 180 stopni.

Efekt był taki, jak ktoś był nie zaznajomiony
  • Odpowiedz
@Marekexp: To jest chore. Coś czego potrzebujesz pilnie, praktycznie "na już", oni zrobili na receptę. Gdzie na kontakt z lekarzem się czeka, a już najgorzej w okolicy weekendu.

Jeszcze żeby za tym stały jakieś rozsądne przesłanki.
  • Odpowiedz
Nie wiesz co zrobić ze swoim życiem? KUP SOBIE, #!$%@?, FALCONA! Tak, #!$%@?, okopconego Falcona, nie mówimy tu o jakimś #!$%@? Atlasie czy innym #!$%@? Sojuzie, które wpadają do oceanu. Nie pytaj mnie skąd masz go wziąć, bo to nie mój problem. Falcona nazwij Clyde (to nie podlega żadnej dyskusji, wszystkie lądujące rakiety mają na imię Clyde - nie pytaj dlaczego, tak działa życie). Zacznij bujać się z falconem po mieście, zabieraj
nicniezgrublem - Nie wiesz co zrobić ze swoim życiem? KUP SOBIE, #!$%@?, FALCONA! Tak...

źródło: comment_oEuABFHXg9BHGhWguTUSykNPPRNydQsM.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Nic w życiu nie osiągnąłem, nic nie wynalazłem nic po sobie nie zostawię. Idąc dalej tym tropem, doszedłem do wniosku, że żeby ktoś po mojej śmierci powiedział "umarł wielki człowiek" pozostaje mi się roztyć do min 350kg. Piec w krematorium eksploduje, ja w blasku i chwale zapisuje się na kartach jakiegoś tabloidu. Dodatkowo umierając z taką wagą wyrabiam normę za kilku ludzi () #feels #dobrarada #
#anonimowemirkowyznania
Witajcie.

Od wielu lat, "rośnie" we mnie balon, balon wypełniony życiowymi niepowodzeniami i złością na samego siebie.

Zawsze uważałem, że jestem osoba dość silną psychicznie - myślałem, że sam uporam się ze swoimi problemami, oraz sekretami, którymi nie dzieliłem się ze swoimi przyjaciółmi, oraz rodziną. W kryzysowych momentach, kiedy łzy napływały do oczu, mówiłem sobie dość, tak nie można, musisz wytrzymać!

Mam gównianą pracę, niechętnie wprowadzam do swojego życia jakiekolwiek zmiany,
wracam wspomnieniami w przeszłość, doszukując się momentów, w których mogłem podjąć lepsze decyzje.


@AnonimoweMirkoWyznania: o, to jest to. To jest to co mnie najbardziej #!$%@?ło i dobijało. Wieczny brak kasy, szukanie momentu, gdzie mógłbym się najlepiej obwinić.
#!$%@?ć to - iść na przód - znaleźć JEDNĄ. Ale to JEDNĄ osobę chociażby przez internet, której się można wygadać. A dalej po prostu wziąć się za siebie, zrobić odliczenia kosztów i próbować odłożyć
  • Odpowiedz
@Mattiopl ja mam często tak, że mam już jakąś odpowiedź wewnątrz siebie i zastanawiam się czy powiedzieć czy nie i najczęściej albo ktoś mówi właśnie to co myślę albo już jest zupełnie inny temat i nie ma sensu wracać do tego starego.
Ehh
Nie lubię poznawać ludzi przez to.
  • Odpowiedz