Jak śmiesznie to nie zabrzmi, poleci ktoś cRPG który bardziej skupia się na walce, lataniu po dungeonach zamiast czytaniu długich dialogów i zadań?

Coś tak jakby rozbudowane Darkest Dungeon. Albo bardziej rozbudowane X-COM. Elementy losowości, rougelike etc.

Grałem już w Pillars of Eternity i Divinity Original Sin 2. Myślę coś o grze właśnie w stylu D:OS2 ale z większym naciskiem na gameplay, możliwościach budowy postaci i samej walce :)

Gdzieś czytałem że
@Dwudziestydrugi: też gram z noob itemem za każdym razem ( ͡° ͜ʖ ͡°) kapłanka widzę że ma potencjał w takim razie ale mi nie podeszła szczerze mówiąc a Trędowaty ma chyba największy damage w całej grze tym swoim podstawowym skillem raz udało mi się zadać 36dmg o.O
@Dwudziestydrugi: Ogólnie najlepiej, jak się zaczyna pierwszy raz grać w DD2, wykoksać na maksa Zbrojnego, Oprycha i Badaczkę Zarazy, bo oni mogą działać praktycznie z każdą inną postacią.

Co to noob itema to trochę nawet nie ma żadnego głębszego sensu nie używać tego, bo to czysty bonus bez żadnych negatywów, jak na przykład gra wyzywa cię od leszczy, jak to jest w takim Doomie czy Wolfensteinie kiedy się wybiera łatwiejszy poziom
@Dwudziestydrugi: dwójka sie mocno rózni od jedynki, także polecam popaczeć na yt, bo mozna się zdziwić. W jedynke ponad sto godzin zrobiłem myśle, w dwójke grałem bete i teraz gram na steamie. Od bety zmieniło się bardzo dużo, na plus moim zdaniem. Ostatecznie nadal można umrzeć jak ostatni śmieć przez przypadek - czyli jest super ( ͡° ͜ʖ ͡°)
jako fan rouge like'ów jestem bardzo zadowolony i
Jak ja nienawidzę tej gry xD Wchodzę do lokacji, przetasowanie mojej drużyny przez zaskoczenie, przeciwnik zaczyna - krytyczny - krytyczny - krwawienie - śmierć bohatera w mojej turze, próba odwrotu, zrezygnowanie z misji, #!$%@? mi w dupę.

Jeszcze teraz płać za zajęcia redukujące stres, a nowego leppera będę expił dwie godziny
#darkestdungeon
Polecilibyście jakąś grę w stylu Darkest Dungeon i Guild of Dungeoneering?

Mówiąc o tym stylu chodzi mi o rozgrywkę opartą o wyprawy do lochów czy generalnie rzecz biorąc jakichś lokacji wybraną spośród swojej "armii" postacią lub drużyną postaci w celu walki z potworami i zbierania łupów. Oraz w przerwie między wyprawami rozbudowę bazy i rozwój drużyny postaci ze zdobyte łupy i przedmioty.

Klimat, kwestie graficzne czy umiejscowienie w konkretnej konwencji (fantasy, science-fiction
@Kozikiewicz: Iratus: Lord of Death to takie odwrócone DD. Czyli że ty jesteś złym, formujesz armie nieumarłych i to wrogowie muszą się liczyć ze stresem (możliwe jest sformowanie drużyny, która powoduje stres, co z kolei prowadzić może do załamania się przeciwników i ataków serca, czyli jak w DD).

Ewentualnie WARSAW. Całkiem spoko gierka.
Mirky co się #!$%@? to ja nie wiem

Grając w DD na modach doszedłem do 92 tygodnia wyskoczył mi quest 6 poziomu z Granitę Doomsday. No jako tako udało się go zrobić, nikt mi nie zdechł i git. Po wyprawie postanowiłem zrobić sobie przerwę i wyłączyłem grę. Teraz postanowiłem że jeszcze sobie pogram. Włączam grę, latam po Hamlecie żeby przypomnieć sobie co mam i jak rozwinięte i co rozwijać dalej. Wchodzę w
@polskikot25: na drugim save miałem to samo. Wybudowane dystrykty znikły. Wsm pobrałem dziś jednego moda na dodatkowy slot w senatorium. Skasowałem go z tego save i wszystkie wróciły wybudowane. Więc zrobiłem to samo na drugim i tutaj już nie pomogło. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest.
#darkestdungeon

DD odkryłem miesiąc temu mimo że za grę zapłaciłem jeszcze w poprzednim roku. Wtedy włączyłem, pograłem pół godziny i pomyślałem "hmm chyba nie chce mi się grać". W końcu miesiąc temu postanowiłem sie bliżej przyjrzeć grze i się wkręciłem. W zasadzie gra spełnia wszystkie moje podstawowe wymagania co do RPG: skalowanie postaci, zwiedzanie wygenerowanych losowo tuneli, znaczne ograniczenie fabuły i brak opcji dialogowych (dla fabuły włączam film a nie grę) a
@19karol90: powiem Ci, że ukończenie gry nie dało mi jakiejś sporej satysfakcji. Najmroczniejszy Loch to 4 nie wygenerowane losowo, ale zaprojektowane z góry lochy, które trzeba przejść obierając jedyną właściwą taktykę, bo inaczej po prostu się nie da. Różni się to bardzo od Ruin, Kniei czy Farmy, gdzie masz nieliniowość. Dlatego do najmroczniejszego i do dziedzińca wchodzę niechętnie.

BTW Hrabina z dziedzińca napsuła mi o wiele więcej krwi niż jakikolwiek przeciwnik