@filoff: Zależy od sytuacji. Gdy celebruję, to kupuję na wagę jakąś dobrą smakową mieloną na moich oczach. Czasem jak celebruję na ubogo, to robię sobie w domu zwykłą mieloną, np. Jacobs z miętą albo cynamonem. Ale zasadniczo to kalam kawę mlekiem i cukrem.
@maniek5099: Szczecin. Poza tym, że na stanowiskach baristów zatrudniani są często studenci dorabiający "na piwo", to jeszcze nie ma pewności, że te "załogi" nie kantują klientów, bo kiedyś jak zamówiłem wściekłego w lokalu to mi bardziej smakował wodą jak wódką, a po wypiciu 20 drinków (w innym lokalu), w których miało być 5 cl wódki (w każdym) wyszedłem prawie trzeźwy z lokalu. Znaczek Sagafredo to gdzieś widziałem, ale nawet Ci co