https://youtu.be/Uio8X1h0H-E?t=2749
„Jest to zasadniczo chip biologiczny umieszczony w pigułce,który po zażyciu tabletki i wprowadzeniu jej do żołądka wysyła sygnał potwierdzający,że tabletka została zażyta. Wyobraźmy sobie możliwe zastosowania, zgodność z regułą, możliwość sprawdzenia,czy pacjent musi przyjąć lek i czy rzeczywiście go przyjmuje - to fascynujące,co dzieje się w tej dziedzinie".
Gdyby to nie była prawda,moglibyśmy powiedzieć,że to "oszustwo",ale są to słowa Alberta Bourli, dyrektora generalnego firmy farmaceutycznej Pfizer.
Bourla nie kpi z tych, którzy słuchają go na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w 2018 r., kiedy mówi o leku na schizofrenię, wręcz przeciwnie,jest bardzo poważny,kiedy ilustruje nieskończone możliwości,jakie technologia i medycyna mogą zaoferować nie po to,by leczyć ludzi,ale by ich zmuszać i faszerować lekami.
A jeśli do tej pory stosowano inne metody, takie jak straszenie złapaniem "dżumy" czy utratą pracy,to w przyszłości firmy farmaceutyczne myślą o czymś bardziej subtelnym i przewrotnym? Mikroczipy umieszczane w lekach,dzięki którym wiadomo na pewno,kto,w jakiej ilości i kiedy zażył dany lek. Można sobie łatwo wyobrazić,jakim szantażom będzie poddawany obywatel-pacjent,który odważy się odmówić przyjęcia pigułki z mikroczipem: brak pracy,wstępu do miejsc publicznych czy środków transportu.
„Jest to zasadniczo chip biologiczny umieszczony w pigułce,który po zażyciu tabletki i wprowadzeniu jej do żołądka wysyła sygnał potwierdzający,że tabletka została zażyta. Wyobraźmy sobie możliwe zastosowania, zgodność z regułą, możliwość sprawdzenia,czy pacjent musi przyjąć lek i czy rzeczywiście go przyjmuje - to fascynujące,co dzieje się w tej dziedzinie".
Gdyby to nie była prawda,moglibyśmy powiedzieć,że to "oszustwo",ale są to słowa Alberta Bourli, dyrektora generalnego firmy farmaceutycznej Pfizer.
Bourla nie kpi z tych, którzy słuchają go na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w 2018 r., kiedy mówi o leku na schizofrenię, wręcz przeciwnie,jest bardzo poważny,kiedy ilustruje nieskończone możliwości,jakie technologia i medycyna mogą zaoferować nie po to,by leczyć ludzi,ale by ich zmuszać i faszerować lekami.
A jeśli do tej pory stosowano inne metody, takie jak straszenie złapaniem "dżumy" czy utratą pracy,to w przyszłości firmy farmaceutyczne myślą o czymś bardziej subtelnym i przewrotnym? Mikroczipy umieszczane w lekach,dzięki którym wiadomo na pewno,kto,w jakiej ilości i kiedy zażył dany lek. Można sobie łatwo wyobrazić,jakim szantażom będzie poddawany obywatel-pacjent,który odważy się odmówić przyjęcia pigułki z mikroczipem: brak pracy,wstępu do miejsc publicznych czy środków transportu.
Mnie to się wydaje,że samo stwierdzenie „zaufaj nauce” (czy tam uwierz w nią) to negowanie samej nauki. Nauka nie potrzebuje wiary jak jakiś nieosobowy abstrakcyjny byt. Nauka a raczej metoda naukowa potrzebuje kalkulacji,obliczeń,powtórzeń,wątpliwości ect by była nauką! Dogmaty należą do #religia
Stąd #przemyslenia ,że mamy do czynienia z #transhumanizm no bo gdy popatrzymy na
IMPLEMENTING
THE IMMUNIZATION
Żyjesz przede wszystkim w społeczeństwie gdzie możesz komuś wierzyć lub nie. Możesz wierzyć metodzie naukowej samemu nie będąc naukowcem lub też nie. Nie chodzi o to, że metody naukowe są niedoskonałe (bo są niedoskonałe xD), tylko o to, że ludzie tworzą społeczeństwo gdzie są specjaliści w danych dziedzinach - jeden wie jak dobrze przyrządzić pizzę kurczak cztery sery, drugi wie jak rozwiązać