Jechałem autobustem. Nagle wszystko stanęło. Wszyscy poczuli przeraźliwy strach. Nie da się tego opisać. To nie przypominało niczego innego co do tej pory znałem. Zaczęło się. Wszystkie samochody na ulicach stanęły. Ludzie zaczeli biec przd siebie, chyba bez pomysłu. Po prostu uciekali. Nikt już nie dbał o innych, po prostu każdy był zdany sam na siebie. Nikt jeszcze nie przypuszczał, że nie da się uciec. Pamiętam, że wbiegłem do jakiegoś budynku. Biedłem
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@karele: to jakiś świr chyba z Wrocławia, jeździ tak od ponad roku po Polsce ze swoją "misją":) Było o tym w prasie i nawet tu na wypokie, mnie też kiedyś obudził megafonem spod okna "Nadchodzi czas Apokalipsy. Zginą wszystkie pokolenia. Nawracajcie się do Jezusa Chrystusa":)
  • Odpowiedz
@bezmozgiezombie: to są właśnie rzeczy na które warto przymknąć oko :)

Po pierwsze zezwierzęcenie totalne z powodu braku elektryczności. Śmieszne jest jak ludzie się zmienili bo nie ma prądu. Jak stają się psychopatami bo wyłączyli światło. I to w kilka dni. Na tym bazuje cała książka a jest głupie strasznie.


spoiler treści książki

  • Odpowiedz
@RedBaron: no cóż, ten miecz nie miał być poręczny, podobnych używano w ramach oddziałów Landsknechtów - gdy 2 formacje pikinierów zderzały się ze sobą, weterani wyposażeni w te miecze wesoło ruszali do walki - miecz był krótszy od piki, oferował dużo lepszą dźwignię a jednocześnie proste pancerze piechoty nie oferowały przed nim żadnej osłony.

Ale na zombie apokalipsę to maksymalnie kretyński wybór.

Długi miecz z kolei to jedyny wybór słuszny.
  • Odpowiedz