/9/ Gdyby ciężka praca prowadziła do bogactwa najbogatsi byliby niewolnicy.
Witold Wójtowicz, Sukces a praca
Kontynuacja AAR z gry Stellsaris: https://store.steampowered.com/app/281990/Stellaris/
Krótki opis dla nowych czytających: Ludzie zostali wzięci pod opiekę obcej cywilizacji (a raczej zostali zmuszeni). Władze nie mając wyjścia kolaborowały z "oczakami". W zamian za dobra technologiczne, pod przykrywką opieki byli wyzyskiwani w różnoraki sposób. Ten przymus "dobrowolnej" współpracy wywołał w ludziach spore uczucia ksenofobiczne... Cały AAR opisuje dalsze losy całej cywilizacji w tym jakże okrutnym wszechświecie. Czy ludzie zajmą w nim należne im miejsce? (Na końcu są linki do poprzednich wpisów).
Witold Wójtowicz, Sukces a praca
Kontynuacja AAR z gry Stellsaris: https://store.steampowered.com/app/281990/Stellaris/
Krótki opis dla nowych czytających: Ludzie zostali wzięci pod opiekę obcej cywilizacji (a raczej zostali zmuszeni). Władze nie mając wyjścia kolaborowały z "oczakami". W zamian za dobra technologiczne, pod przykrywką opieki byli wyzyskiwani w różnoraki sposób. Ten przymus "dobrowolnej" współpracy wywołał w ludziach spore uczucia ksenofobiczne... Cały AAR opisuje dalsze losy całej cywilizacji w tym jakże okrutnym wszechświecie. Czy ludzie zajmą w nim należne im miejsce? (Na końcu są linki do poprzednich wpisów).
George R.R. Martin, Starcie królów
Mijały miesiące, a nasi ludzie umierali jeden po drugim. Siły inwazyjne strażników były nazbyt przytłaczające. Nasze wojska nie dawały sobie z nimi rady. Świat jaki znaliśmy na Sirius I przestał istnieć. Flota kosmiczna próbowała zniszczyć przeciwnika z orbity poświęcając przy tym czasem nawet całe miasta. Na niewiele się to zdało. Przeciwnik miał tylko jedno zadanie - usunąć ludzkość z Syriusa I i wychodziło mu to nazbyt dobrze. Najwyższy widząc, że nasz mały bunt uchronił go poniekąd od politycznego blamażu ułaskawił nas w swojej szczodrości - kto wie czy jakby głupiec wysłał wcześniej wojska spod granicy to sytuacja nie byłaby tak tragiczna?
Udało się! Za zgodą najwyższego głupca wziąłem udział w operacji "Ergis". Nasi naukowcy wykryli zwiększone promieniowanie w lokalizacji archeologicznej znalezionej przez naukowców. Ostrzał z orbity nic nie dawał. Spodziewaliśmy się tam czegoś w rodzaju centrum dowodzenia - głęboko pod ziemią. Zaatakowaliśmy 50km obok tego miejsca, aby jak najwięcej odciągnąć wrogich jednostek. Następnie - ze względu na promieniowanie - specjalne roboty bojowe w kilka h odkopały jedno z wejść w głąb ziemi. Przenosząc kilka mini bomb termojądrowych (Mini? One ważą po 300kg każda!) zakończyły sprawę. To co zobaczyłem przelatując nad Syriusem jest nie do opisania. Infrastruktura doszczętnie zniszczona, na każdym kroku na terenach zabudowanych trupy. Znajdujemy wprawdzie ocalałych, ale szacunkowo to około 5% całej populacji planety. To zatrważające! Po tej tragedii każdy inaczej patrzy już na otaczający go świat. Potrzeba zmian, a ja mam coś w tym temacie do powiedzenia.