Dzień 3/30
Kolejny dzień. Było łatwiej utrzymać myśli w ryzach. Czułem, że udaje mi się wejść w stan w którym myśli są tylko "pierdami umysłu" bez znaczenia. Jednak aby to utrzymać musiałem dość solidnie się skupić co sprawiało, że po jakimś czasie musiałem liczyć oddechy aby odejść od myśli. Było spokojnie chociaż była to dość skupiona sesja. Czas zleciał nawet szybko. Jestem optymistycznie nastawiony na przyszłe medytacje :)

#medytacja #
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dzika_czupakabra: zostaję tam jeszcze najwyżej minutę i potem wychodzę z tego stanu. Staram się na początek nie przedobrzać. Pierwsze 30 dni będę robił 15 minut, jak uda mi się to osiągnąć to potem będę eksperymentował z czymś dłuższym. Póki co tworzę nawyk ;)
  • Odpowiedz
  • 10
Dzień 25/30

W dzisiejszej praktyce bardzo starała się przeszkodzić mi... mucha. Ale postanowiłem, że nie dam się jej sprowokować i obrałem ją jako element medytacji XD. Muszę przyznać, że to dość irytyjący czynnik pomagający trenować silną wolę. Ciekawe doświadczenie. Pod koniec pomyślałem, że może nie włączył się minutnik do odmierzania czasu, jednak gdy tylko otworzyłem oczy, zadzwonił oznajmiając, że sesja dobiegła końca. Obecnie muszę się dokształcić jak prowadzić dalszy rozwój, bo czuję,
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dzień 2/30
Było dość ciężko. Miałem dzisiaj dwie rozmowy o pracę, z czego jutro jedna super firma ma odpowiedzieć więc umysł jest nadaktywny. Od początku medytacji nachodziły mi różne myśli, pomysły, co jeśli to i to itd. Próbowałem akceptować je i traktować jak przelatujące chmury ale chyba dzisiaj było to prawie niemożliwe. W końcu zacząłem liczyć od 10 do 0 i to trochę pomogło. Miałem momenty w których nic nie myślałem. Od
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 15
Dzień 24/30

Tym razem najkrótsza sesja z dotychczasowych, 12 minut. Nastąpił swego rodzaju kryzys. Było ciężko, a to z powodu "szalejącego" wzroku. Nie tyle sam ruch gałek ocznych (swoją drogą też niespokojne), co samego wzroku ciągle skaczącego wszędzie. Mimo prób było to dla mnie nie do opanowania, co uniemożliwiło komfortową praktykę. Tym bardziej, że uległem i dałem się ponieść złości co totalnie wybiło mnie z rytmu i nakręcało spiralę. Mogłem się do
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Idąc śladem @Freakz zaczynam wyrabiać sobie nawyk medytowania codziennie. Będę co jakiś czas pisał moje przemyślenia i zmiany jakie się pojawiły w psychice, sposobie myślenia, życiu. Obecne doświadczenie to medytowanie raz na tydzień, dwa. Największą bolączką jest wyrobienie sobie nawyku. Sam jestem ciekaw tych raczej subtelnych efektów które mogą się pojawić po regularnej medytacji. Będę robił 15 minutowe sesje.

Pierwszy cel to 30 dni. A więc #30dnichallenge
#duchovnymedytuje
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MatthewDuchovny: Pamiętaj, że przyjdą dni, że na samą myśl o 15 minutach będzie Cię wzdrygało z obrzydzeniem. Usiądź wtedy nawet na 5 minut, ważne żeby przełamać ten schemat i medytować pomimo wszystko. Ja ostatnio dobijam do 45 minut i czasami jest to spokojne, zrelaksowane siedzenie a czasami ostatnie 5 10 minut jest walką, bo pojawia się ból i reakcją na niego jest ucieczka, więc pojawiają się myśli " a może
  • Odpowiedz
  • 13
Dzień 23/30

Chyba to niemożliwe, aby na tym etapie występowały jakościowe sesje pod rząd. Dziś nie było źle, ale wczoraj jednak było dużo lepiej. Pojawiły mi się w trakcie pewne emocje, ale to niesamowite jak szybko można je uciszyć i się ich pozbyć. Znowu nie udało się im mną zawładnąć :D Olbrzymia satysfakcja! Może kiedyś nauczę się je bardziej kontrolować w czasie rzeczywistym w stresujących i nagłych sytuacjach lub chociaż dopuszczać rozsądek
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 9
Dzień 22/30

Dziś bardzo przyjemnie mi się medytowało, toteż odbyłem 40 minutową sesję. Jestem zadowolony, gdyż niemalże do samego końca przebiegała pomyślnie. Przez cały czas nawet nie myślałem o timerze, ani nie zastanawiałem się ile jeszcze do końca. To jeden z tych właśnie lepszych dni, kiedy to praktyka jest czystą przyjemnością. Być może wynikło to z dobrego nastawienia i wcześniejszego przygotowania. Kto by pomyślał, że " siedzenie i nic nie robienie "
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 12
Dzień 21/30

Mam uczucie, że stanąłem trochę w rozwoju, nie przykładam się wystarczająco. To chyba znaczy, że wdała się rutyna, ale postaram się aby to był jednorazowy przypadek. Bo przecież tak jak we wszystkim, tak i w medytacji powinno kroczyć się dalej. Nie chodzi mi tu o zbliżający się coraz bliżej koniec wyzwania, ale o postępujący rozwój duchowy. Miło byłoby się wysypiać... być może wtedy byłoby inaczej, ale trzeba sobie radzić i
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Freakz: gratulacje :-) mi się właśnie udało pobić swój rekord dni pod rząd i coraz bardziej czuję, że wchodzi mi to w nawyk
  • Odpowiedz
  • 13
Dzień 20/30

Znowu w nocy, to nie najlepsza pora. Zawsze trudno jest mi pogodzić się ze swoimi błędami, szczególnie tymi wynikającymi z głupoty i przez to podjętych niepoprawnych bądź całkiem złych decyzji, często o wielkiej wadze. Emocje towarzyszące temu są bardzo silne i warto poobserwować jak działają. Poradziłem sobie jednak z nimi dosyć szybko, spokój się przydaje. Jakoś tak po zdaniu sobie sprawy jak oddziałują, chłodno je przyjąłem, zaakceptowałem i pozwoliłem odejść.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 11
Dzień 19/30

Dzisiaj skróciłem czas praktyki do 15 minut z powodu dużego zmęczenia, dłuższa mijałaby się z celem. Było ciężko, ale jestem zadowolony. Mam ochotę na jakieś dłuższe sesje od czasu do czasu ( +/- 40 minut). Chętnie sprawdziłbym jak by mi się to udało. Pozycja siedząca na skraju łóżka jak najbardziej nadaję się do wygodnej i satysfakcjonującej medytacji - dziś sprawdziłem. Jeśli ktoś woli, to polecam. Zastanawia mnie czy obecne dobre
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Android
  • 3
@lubie-sernik Ja praktykuje niedługo, jednak to co mogę już zauważyć to poprawa cierpliwości, spokój , ograniczenie stresu. Daje to coś w rodzaju odświeżenia / oczyszczenia umysłu i uczucie wewnętrznego spełnienia. Tak samo jak dobry trening na siłowni ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 13
Dzień 18/30

Wciąż nieustannie kontynuuję i podążam ku ukończeniu celu. Wpisy nie są niestety na bieżąco. To wciąż coś nad czym muszę pracować. Obserwując ludzi, troszkę z innej perspektywy niż zawsze zwykłem spoglądać, widzę że oni ciągle na coś narzekają, ciągle coś jest nie tak mając dobrą pracę, własne mieszkania, żony / mężów i dzieci. Jednocześnie braknie w nich chęci do rozwoju, już nikt nie uprawia sportu, nikt nie robi tego co
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 14
Dzień 17/30

Nawet kiedy jest źle i nie wszystko układa się w sposób jaki byśmy chcieli to warto medytować. Te złe i negatywne emocje przejdą, przejdą jeśli je zaakceptujemy i będziemy chcieli by sobie poszły. Może to głupio brzmi, ale to na prawdę tak działa XD Po głębszej analizie większość emocji wywoływanych chociażby przez wspomnienia jest tak na prawdę bez sensu i pojawia się chyba tylko po to by nam dokuczyć. Sporo
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dzień 16/30

Nie warto bagatelizować przygotowania, czasem trudno jest tak z biegu zacząć odpowiednio praktykować. Ja np. lubię posłuchać nastrojowej muzyki przed, w tym czasie ustalić sobie cel na daną sesję, zmotywować się itp. Dzięki temu jest wysokie prawdopodobieństwo, że będziemy z medytacji zadowoleni i pójdzie po naszej myśli. Jak ze wszystkimi ćwiczeniami, tymi fizycznymi i umysłowymi liczy się przede wszystkim technika i jakość ich wykonywania, a nie ilość czy czas trwania.
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dzień 15/30

No i tak się skończyło odkładanie wpisów "na potem". Esencja prokrastynacji, jednak najważniejsze, że zmusiłem się w chwili największego zwątpienia i wciąż praktykuję, nieprzerwanie. Sporo zdarzeń się nałożyło i nie było czasu na to " później " XD. Pomyślałem, że wpis można odłożyć, bo nie był on głównym elementem challenge'u.

Co do samych sesji... Kiedyś myślałem, że trzeba być całkowicie odizolowanym od otaczającego świata, aby praktyka przebiegała prawidłowo. Z biegiem czasu
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dzień 14/30

2 tygodnie za mną. Jak do tej pory jest to jedyne wyzwanie w którym zaszedłem tak daleko. Nigdy wcześniej w żadnym postanowieniu nie wytrzymałem dłużej jak kilka dni. Patrząc wstecz do moich pierwszych sesji dużo się nauczyłem, ale też wiem jak wiele przede mną. Nie zauważam kiedy mija te 20 minut. Czuję przyjemność z wykonywania tego, czuję ,że nie stoję w miejscu ,a się rozwijam - właśnie tego nam czasem
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Freakz: A co chciałbyś więcej?
Medytacja jest po to, żeby po prostu być w pełni w tej właśnie chwili i w tym właśnie miejscu w którym jesteś. Żeby postrzegać rzeczywistość taką jaką jest bez filtrowania jej przez nasze "lubię", "nie lubię", przez nasze uprzedzenia, niechęci, poglądy, wychowanie itp., przez nasze "ja, mnie, moje". I żeby działać w każdej chwili tak i tylko tak, jak tego potrzebuje dana sytuacja, bez tworzenia
  • Odpowiedz
Dzień 12/30

Prokrastynacja atakuje znowu i myślałem czy aby nie przerzucić sobie na następny dzień - ale to skończyłoby się źle i w przypadku ,gdy pojawiają jakiekolwiek wątpliwości trzeba szybko działać i najlepiej niezwłocznie zacząć robić to co mamy do zrobienia.
*gorąco strasznie* - to tylko temperatura , nic niezwykłego, a tym bardziej nie czynnik ,aby miał mi przerwać praktykowanie. Zresztą zaraz zostanie zagłuszony przez inne stymulacje środowiskowe lub wewnętrzne.
No ,a kiedyś bym
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dzień 11/30

Słuchając mnichów buddyjskich i znając swoje doświadczenia życiowe stwierdzam ,że Ci kolesie mają bardzo zdrowe i dobre podejście do życia. Spokój i opanowanie którego często mi brakowało bardzo by mi pomogły w niektórych sytuacjach. Te cechy niewątpliwie bardzo się przydają. Czuję coś jakbym uczył się tańczyć, jakbym rozwijał pasję i jednocześnie siebie. Może to mylne wrażenie i jestem wciąż "zauroczony" i to wkrótce minie, ale mi robi dobrze ( ͡
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dzień 10/30

Lubię to uczucie spokoju i spełnienia po skończonej sesji. Na prawdę polecam. Mogę już siedzieć bardzo długo i nie odczuwam dyskomfortu, czym bardziej się walczy z myślami tym jest gorzej dlatego czasem warto przyjąć ,że " they come and go " lub po prostu pozwolić im płynąć. Najlepszym sposobem na wszelkie wątpliwości z sensu jest po prostu dalej bezustannie praktykować, nie tyczy się to tylko medytacji ,ale jest tak i
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Namarin: Gdybym nie miał chęci i samozaparcia w medytacji to bym nie był tu gdzie teraz jestem :-) Tylko na początku to nie wystarczało bo po 10 minutach walki po prostu nie dawałem rady. Stopniowo się oswajałem, były wzloty i upadki i teraz moje sesje to 45 minut. Ale jak sobie przypomnę co się działo na początku to sam się sobie dziwie, że się nie poddałem :-)
  • Odpowiedz