Król Artur (2004) reż. Antoine Fuqua. Według mnie jeden z bardziej niedocenianych filmów przygodowych i dla mnie osobiście ulubiona ekranizacja legend o Królu Arturze. Zapewne zaraz fani najnowszej wersji będą się zarzekać, że to film Guy'a Ritchiego jest tym najbardziej... "niedocenianym" filmem o Królu Arturze, no ale co kto lubi, nie mam tu zamiaru wdawać się w dyskusję na temat, który film był lepszy. Szczególnie doceniam pomysł opowiedzenia tej dobrze znanej historii
CulturalEnrichmentIsNotNice - Król Artur (2004) reż. Antoine Fuqua. Według mnie jeden...
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@NEYTR909: tylko to troche w punkt. Popatrz na młodsze pokolenia które komunikują sie tylko skrótami i emoji, całe dnie przegladają smieszne memy i vine.
  • Odpowiedz
@Pshemeck: to nie chodzi o tekst tylko o podkład. tamtejsza scena hip-hopolowych poznaniaków z tego słynęła, że robili rzewne podkłady muzyczne, które jeden względem drugiego się niczym specjalnie nie różniły pod kątem brzmienia. 18L w tym dominowali, ale Asceci ogólnie lub solo albo Owal/Emcedwa też tak potrafili (o Mezie nei wspominam, choć on popłynął najdalej w te rejony, ale pierwsza płyta była mimo wszsytko całkiem znośna) ;) Jak doszły do
  • Odpowiedz