@zlypomidor: dlatego ja sobie postanowiłem żeby nigdy nie pracować u Polaka, każda pierwsza lepsza firma z kapitałem zagranicznym o wiele lepiej traktuje pracownika
- Anglik, romantyzm - główny przedstawiciel angielskiego romantyzmu, obok Turnera - w przeciwieństwie do swojego niemal-rówieśnika całe życie spędził w Anglii malując lokalne pejzaże
To nieprawda, że #niebieskiepaski dorośleją. Ja dzisiaj znalazłem w lesie kijek. To bardzo fajny kijek, bo wygląda jak miecz japoński katana. Ciachałem nim w locie gałęzie. Wziąłem go do domu. Większość dorosłych facetów też by chciało wziąć taki kijek do domu, ale wstydzą się przed innymi dorosłymi, więc by go nie wzięli i by byli smutni a dodatkowo aż strach pomyśleć co #rozowepaski pomyślą. A ja jestem odważny
Zapewne wielu z Was kojarzy ten obrazek, który przewinął się na różnych portalach (w tym 9gag) w ostatnim czasie.
Jak to właściwie jest z tym naszym polskim krajobrazem pełnym kościołów? O historii, architekturze i fenomenie budownictwa sakralnego przeczytasz w naszym artykule.
14 lat - tyle lat walczył o odzyskanie działki (której jest prawowitym spadkobiercą) Tadeusz Koss. Po tym jak trybunał w Strasburgu stanął po jego stronie wydawałoby się, że sprawa jest zakończona - wszak stał się wtedy prawnym właścicielem 1,2 tys. m kw. w samym sercu miasta. Okazuje się jednak, że mając na własność działkę o wartości 50'000'000 PLN, Pan Koss może na niej jedynie... posadzić kwiatki. Projekt zagospodarowania tego terenu wskazuje, że
"W 1952 roku wzniesiono barakowe osiedle "Przyjaźni Polsko–Radzieckiej" dla radzieckich budowniczych Pałacu Kultury i Nauki. Otaczał je drut kolczasty, a bramy strzegli wartownicy. Na terenie osiedla znajdowały się wszystkie niezbędne obiekty: kino, stołówka, klub, biblioteka, poczta, łaźnia i kotłownia. Wzniesiono domy dwóch rodzajów: baraki dla robotników i domki jednorodzinne dla kadry. [...] Po ukończeniu budowy Pałacu Kultury i Nauki w 1955 roku zostało ono przekazane warszawskim uczelniom na akademiki. W 1978
Taka tam prawdziwa historia sprzed kilku lat. Lokalizacja: Polska, fabryka Volkswagena. Pewien Mirek dostaje pracę na linii montażowej – ma montować jakieś rolety w bagażniku. Niestety, niezbyt mu to idzie, bo jakieś tam metalowe zaczepy są wygięte pod takim kątem, że ciężko się te rolety zakłada. Mirek pyta się więc majstra: Panie szefie, nie mogę tego zamontować, co robić? Majster popatrzył i mówi: Idź tam i tam, weź taki młot gumowy, przywal
@grafikulus: Jest tez dość podobna historia o taśmie produkującej pastę do zębów. Produkcja mocno zautomatyzowana, przyjeżdżają na taśmie puste tubki do maszyny która je napełnia, gotowa pasta jedzie dalej do magazynu. Jednak jest pewien problem - co ileś tam tysięcy tubek maszyna przepuszcza dalej tubkę bez napełnienia jej pastą. No i kierownictwo firmy siada nad problemem i głowi się co zrobić. Nie można problemu zostawić, bo ktoś kupi pustą tubkę
@Zdejm_Kapelusz: raczej beka z tych co to postawili, trzeba być nieźle ograniczonym żeby prawo do swobodnego gospodarowania własnymi drzewami na własnej działce traktować w ten sposób.
@Droper: hurr durr swięta własność prywatna, u siebie robie co chce. A potem Polska wygląda jak obsrany smietnik oblepiony reklamami i obstawiony bilboardami.
@kawa-i-p-------y: polska rodzina to jest chyba najbardziej zagrożony gatunek na ziemi. Czyha na nią już nie tylko homodyktatura, neoliberalizm, gender ale także pigułka ellaone
W Okresie Walczących Królestw (475 - 221 p.n.e.), w państwie Chu żył pewien minister o imieniu Zhuang Xin. Po ujrzeniu jak urzędnicy dworscy wraz z królem pławią się w luksusie i często dogadzają nadmiernymi przyjemnościami, Zhuang bardzo się zmartwił.
Pewnego dnia, Zhuang powiedział do króla Chu: "Wasza Królewska Mość, zawsze jesteście otoczeni przez ministrów, którzy wam schlebiają i robią wszystko, aby was uszczęśliwić. Nie masz zatem Panie czasu,