Tylko strach przed tym, że znowu się nie uda trzyma mnie przy życiu. W tym roku już dwa razy próbowałem się #!$%@?ć. Wieszałem się i skoczyłem z mostu. Nie wiem co się robi w takiej sytuacji. Nie da się tak cierpieć i żyć. To ponad moje siły. Żygać mi się chce ze stresu. Mam iść do psychiatryka czy co dalej? Już raz byłem po ostatniej próbie i nie chcieli mi dać antydepresantów.
sznur_z_powylamywanymi_suplami
sznur_z_powylamywanymi_suplami