Przyznam się, że stałam się jędzą po trzech latach związku, kiedy to partnerowi ucichły miłostki i postanowił każdą wolą chwilę spędzać w drugiej hobbistycznej pracy (mimo, że nie mieszkaliśmy razem, oboje nadal z rodzicami). Po kolejnym
LIST: „Nie mówię facetom z Tindera, że mam dziecko. To by ich odstraszyło”
Karyna szuka betabankomatu dla bombelka i "Jest dziewczyną do wzięcia". Takich P0lek jest pełno na Tinderze.
z- 507
- #
- #
- #
- #
- #
Sprowadzenie kobiety do pozycji ruchadła a jej dziecka do nic nie wartego czegoś. Toż to patola jak się patrzy/czyta.
Pierwsza rzecz - przestańcie wreszcie szufladkować.
Jak można oceniać osobę tylko po informacji, że ma dziecko? Od razu puszczalska, szuka jelenia, sponsora.
Tylko za tym dzieckiem też stoi mężczyzna, który to sobie rucha na prawo i lewo, a mimo to nie jest postrzegany aż tak źle.
Szanujcie siebie nawzajem, czasami jeden "błąd" przekreśla osobę na całe życie (a kobieta z dzieckiem naprawdę ma już wystarczająco ciężko, aż byście się zdziwili, naśmiewajcie się, do czasu aż któraś porzuci Wam dziecko i ucieknie), czasami okazuje się, że ma dziecko z mężczyzną, który ją zdradza, i co? Musi z nim być, bo inaczej będzie skazana na takie tępe postrzegania? Czasami partner wpada w alkoholizm, bije, też musi być? Łobuz kocha najbardziej :P chociaż łobuzem można stać się później, jak już dziecko jest i nie układa się jak wcześniej... Ile ludzi tyle historii, nie ma jednego scenariusza.
Ciąża to odpowiedzialność, owszem. Ale Ty szufladkujesz i jeszcze Cię to bulwersuje. Dla Ciebie kobieta z dzieckiem to #!$%@?. Choćby dziecko było poczęte w małżeństwie z pierwszym partnerem. Życie mój drogi różnie się toczy, czasami wydaje się, że znasz partnera na tyle dobrze, żeby począć dziecko i stworzyć rodzinę, a okazuje się, że ma drugą twarz. Dotyczy tu absolutnie obojga płci. Nie odnoszę się do panienki z artykułu a