Wyobraźcie sobie fryzjera prowadzącego mały, jednoosobowy zakład fryzjerski. Każdy klient płaci średnio 50 zł netto. Oznacza to, że aby zarobić na obowiązkową składkę ZUS musi obsłużyć co najmniej 26 osób. Przez ten czas pracuje praktycznie za darmo - nie zarabia na chleb, rachunki, dzieci, a jedynie odrabia pańszczyznę na rzecz państwa. Do tego na koniec miesiąca jego zarobek zostanie uszczuplony o podatek dochodowy.
@wjtk123: Nic tak nie gorszy lewactwa, jak prawda. Państwo zabiera większą część naszych wypracowanych pieniędzy, niż my otrzymujemy. To jest chore. Nic dziwnego, że ludzie nie chcą pracować w naszym kraju, tylko emigrują. Tak długo, jak będziemy utrzymywać tą armię urzędników, politykę rozdawnictwa i pasożytowania na stanowiskach skarbu państwa, tak długo nie będziemy mogli dogonić sąsiadów pod względem wynagrodzenia. Nawet drobi przedsiębiorcy, a tym bardziej średni i duzi, mogliby te
+Ham z tytułem, no i spoko! Należało mu się +Bottas, absolutny numer 2 w tym momencie. Biorąc pod uwagę kierowcę i samochód +Albon, przyszły numer 2 +Verstappen, przyszły numer 1 - ale to już wszyscy wiemy +Perez. Człowiek na poziomie kierowców Mclarena i tym samym 3 półki wyżej niż kolega z zespołu. +Mclaren, z naciskiem na Norrisa
@Norskee: Prawdę mówiąc to Williams zepsuł mu karierę gorzej niż Robertowi. Russel jest młody i w niższych seriach szedł jak dzik. A tutaj wlecze się na koniec stawki. Gdzie Lando i Albon potrafią spokojnie rozpychać się w środku stawki i nie boją się grać z najlepszymi. To może się skończyć tak, że jak wsiądzie do Merca kiedyś to po prostu stchórzy... i nie będzie wiedział co zrobić kiedy zacznie być
@siwers3: no juz to pisalem kiedys. Mistrz f2 skonczyl jezdzac kiblem przez co najmniej kilka sezonow. Reszta sie rozwija, a on nawet nie stoi w miejscu, tylko sie cofa, bo nabywa pewnie idiotycznych przyzwyczajen przez walke z kupa zlomu
„Robert zjechał, wygląda na slow puncture” – mówi Urwin do Russella na 9 okrążeń przed końcem. Anglik wydaje niezrozumiały komunikat, a potem przestrzeliwuje zakręt i wypada na trawę. Wracając prawie uderza w mur. „Samochód jest OK z naszej strony” – zgłasza mu szybko inżynier.
"- Nie będę latał na żadnym dywanie! - syknął. - Mam lęk gruntu. - Chciałeś powiedzieć: wysokości - poprawiła go Conena. -I nie bądź głuptasem. - Wiem, co chciałem powiedzieć. To grunt zabija!"
#f1
źródło: comment_ycOQzXrVn6ZSzfUlSmcmvnoKRTijyIHV.jpg
Pobierz