Mój stary, w programie Cejrowskiego zobaczył, że ten tarł pięty tarką.
- Proszę państwa! Pumeks jest #!$%@?. Ja to trę tarą kuchenną i jest okej! Z takimi zaskorupiałymi piętami nie ma co się #!$%@?ć. To nie baba!– krzyczał Cejrowski, patrząc spod swoich okularów, z lekkim uśmiechem.
- Pięć złotych na rynku, a nie tam jakieś pedikury za DWIEŚCIE SZEKLI. #!$%@? KONSUMPCJONIZM. Proszę zobaczyć! TARKA NA LATA! – kontynuował Cejrowski, ochoczo, trąc pięty jak zaklęty.
Ojciec kupił taką samą tarkę kuchenną, na targu u chińczyka, którego postraszył, że jak zardzewieje i dostanie tężca przez używanie, to go #!$%@? jak 60-tke pruszkowskie gangi.
- CING-CIONGI #!$%@?! ! SZLAK JEDWABNY INSTANT NAM TU #!$%@? NA ŚLĄSKU – wydzierał się, przytykając palce wskazujące do swoich powiek, które rozciągał, żeby wyglądać jak Azjata.
#mecz