Mam fajną rodzinę.
Jakiś czas temu kupiliśmy drewno na zimę. Przywieźli nam je w balach do pocięcia. Niebieski pożyczył piłę i w ten weekend miał zacząć ciąć.
Wczoraj musieliśmy jechać z córką do lekarza do innej miejscowości. Wróciliśmy dopiero dzisiaj.
Okazało się, że rodzina się skrzyknęła, w kilka osób wpadli do nas na podwórko i pocięli całe drewno. Później zrobili sobie grilla, odpoczęli i pojechali do domów. Trzy ciotki, dwóch wujkow i kuzynka.
Nie prosiliśmy o pomoc. Nawet nie mówiliśmy nikomu, że już drewno kupiliśmy.
Czasami się okazuje, że z rodziną to nie tylko dobrze na zdjęciu, ale dobrze w ogóle.
Jakiś czas temu kupiliśmy drewno na zimę. Przywieźli nam je w balach do pocięcia. Niebieski pożyczył piłę i w ten weekend miał zacząć ciąć.
Wczoraj musieliśmy jechać z córką do lekarza do innej miejscowości. Wróciliśmy dopiero dzisiaj.
Okazało się, że rodzina się skrzyknęła, w kilka osób wpadli do nas na podwórko i pocięli całe drewno. Później zrobili sobie grilla, odpoczęli i pojechali do domów. Trzy ciotki, dwóch wujkow i kuzynka.
Nie prosiliśmy o pomoc. Nawet nie mówiliśmy nikomu, że już drewno kupiliśmy.
Czasami się okazuje, że z rodziną to nie tylko dobrze na zdjęciu, ale dobrze w ogóle.
Jakiś czas temu Calsberg ze względu na 25-lecie współpracy z Liverpoolem ogłosił konkurs, w którym należało podać swoje najlepsze wspomnienie z LFC, a do wygrania były specjalne, okazjonalne butelki piwa brandowane logiem Liverpoolu.
ALE
Nagrodą główną był wyjazd na mecz z Chelsea, spotkanie z zawodnikami, legendami klubu itp. Dziś rano dostałem maila od pani Louise Bach Larsen, że wygrałem główną nagrodę!
Wprost