Absolutnie nie rozumiem problemu. Chcę wydać swoje ciężko zarobione ( lub pożyczone od banku :) ) pieniądze na mieszkanie na zamkniętym osiedlu? To wydam. Chcę mieszkać we wspólnej przestrzeni bez płotów? To zamieszkam.
Jednak NIE CHCĘ aby ktokolwiek mówił mi co dla mnie będzie lepsze, bo to moja indywidualna sprawa. Bardzo mnie też irytuje ocenianie mnie tylko i wyłącznie na podstawie podjęcia innej życiowej decyzji niż przewiduje tok myślenia osoby piszącej komentarz.
Jednak NIE CHCĘ aby ktokolwiek mówił mi co dla mnie będzie lepsze, bo to moja indywidualna sprawa. Bardzo mnie też irytuje ocenianie mnie tylko i wyłącznie na podstawie podjęcia innej życiowej decyzji niż przewiduje tok myślenia osoby piszącej komentarz.
Dodatkowo strasznie razi mnie Twoja tendencja do zwalania winy na innych / otoczenie - bo Ojciec nie miał czasu, bo Mama była nadopiekuńcza, bo koledzy tylko piją alkohol itp. Nikt nie będzie Cię klepał po plecach i mówił, że możesz być przegrywem bo miałeś ciężkie dzieciństwo.