Nile - Sarcophagus z płyty In Their Darkened Shrines (2002)
To chyba mój ulubiony numer od Nile (no dobra, mógłbym w zasadzie losować pomiędzy tym i Annihilation of the Wicked ;)), mimo że płyta jakoś szczególnie do najczęściej słuchanych przeze mnie nie należy. Raczej nowsze wydawnictwa więcej tłukłem.
@cult_of_luna: a tutaj mój ulubiony numer Nile, moim zdaniem jest tu wszystko co najlepsze w Nile - techniczne n---------e, klimatyczne solówki, powolne walcowate riffy których nie powstydziłby się Trey Azagthoth i unikalna dla Nile atmosfera . Dla mnie absolutnie genialny kawałek
Mankind has never seen a single day of peace Thanks alone to our God who every war has caused to be We pour forth praise to Your victoriousness and implore Plunge the world into a tremendous maelstrom of war
- niska jakość gier, bo większość to była bootlegi czy inne kompilacje 999999in1 gdzie powtarzały się 3 gry na krzyż - smród taniego, twardego plastiku - co drugi kardridż nie działał - nonstop psuły się zasilacze transformatorowe do tych durnych konsol, przegrzewały się,
Dobra, bo na liczniku już 12, czas powoli się kłaść, na powolny koniec, zespół, który nigdy się nie zhańbił, ponad 30 lat świetnej roboty. O Marduk nigdy złego słowa nie powiem, to jest klasa, niepodważalna. EDIT: Swoją drogą, to jest chyba jedyny zespół ze sceny Black metalowej, który od dzieciaka pamiętam (lata '90), który gra do do dziś i po drodze nie było żadnego gówna ( ͡°͜ʖ͡°
#cultowe (630/1000)
Nile - Sarcophagus z płyty In Their Darkened Shrines (2002)
To chyba mój ulubiony numer od Nile (no dobra, mógłbym w zasadzie losować pomiędzy tym i Annihilation of the Wicked ;)), mimo że płyta jakoś szczególnie do najczęściej słuchanych przeze mnie nie należy. Raczej nowsze wydawnictwa więcej tłukłem.