Amerykański odpowiednim polskiego Ministra Transportu po raz pierwszy w historii otwarcie krytykuje skandaliczny program przecinania centrum miast autostradami (a w konsekwencji - degradacja śródmieść, niszczenie kapitału społecznego głównie mniejszości etnicznych przez których dzielnice budowano autostrady). Cieszy w końcu ten głos, po zniszczeniu transportu szynowego, a następnie całego transportu publicznego Amerykanie po woli się budzą. Naprawienie szkód wywołanych przez pół wieku szkodliwej polityki przestrzennej zajmie pewnie dziesięciolecia, ale kiedyś trzeba zacząć...
Czy więc
Czy więc



















Na podstawie analizy fejsbuka stwierdzam, że widmo zakazu aborcji zmobilizowało ludzi do protestu (w różnej póki co formie) bardziej niż kwestia TK. Jak to widzicie u siebie?