Jak poszedłem po studiach do pracy jako inżynier budowy, musiałem coś załatwić na mieście akurat w Tłusty Czwartek i uznałem że kupię pączki dla wszystkich na budowie z mojej firmy. Wróciłem z kartonem pączków (normalnych z cukierni, nie takich z Biedronki). Majster i kierownik się śmiali, że inżyniera z pensją 1500 zł było stać na taki gest, a prezes #januszebiznesu nawet najtańszego paczką nie zaoferował. Oddali mi kasę i kilka

PepeXD








































