Wpis z mikrobloga

Kult wódy na wsi to chyba najgorsza zaraza. Ja osobiście nie piję od kilka lat i to nie po jakichś tam przejściach tylko po prostu popiłem trochę jako nastolatek i widziałem, że alkohol mi nie służy, bo mam słaby żołądek więc w ogóle przestałem pić. Oczywiście dla wszystkich wokół to jest jak jakaś niepełnosprawność. Patrzą na mnie ze zdziwieniem, zachęcają. Młodzi, starzy, bez różnicy. Nawet moja babka, która całe życie męczyła się z alkoholikiem powiedziała, że chociaż na raz na jakiś czas mógłbym się napić.
#wies #zalesie #alkohol #patologiazewsi
  • 148
@w_glab_przeszlosci: Kurde na starym wykopie może wywiązałaby się jakaś dłuższa dyskusja a tak to nie ma nawet co czytać.

Nigdy nie zacząłem pić i nie widzę powodu by to robić. Dokładnie tak samo to wygląda, wszyscy gadają jaki to ja nie jestem święty że potrafię kogoś nie okraść jak mam okazję(niepowiązane ale inaczej to nie byłaby cała prawda) i nie upić się jak tylko widzę butelkę.
@w_glab_przeszlosci: im młodsi tym lepiej, przynajmniej z mojego doświadczenia. ja nie piję od 2 lat i w moim gronie znajomych (~20 lat) nie miałem ani razu sytuacji żeby ktoś mnie zachęcał czy nalegał, a na imprezę zdarza mi się czasem pójść. Za to wśród rodziny tragedia, ostatnio na "nie piję" zostałem przez wujka wyśmiany, po czym jeszcze ze 3 razy mnie cisnął i w końcu nalał mi kieliszka XD dopiero "prowadzę"
@w_glab_przeszlosci: Mam dokładnie to samo. Gdzieś wychodzimy i pierwsze co to trzeba się napić. Zwykle prowadzę samochód więc i tak nie mogę, ale ogólnie wolę nie pić, nawet jak kumpel prowadzi. Który na początku naszej znajomości nawet się na mnie obraził, kiedy on prowadził, a ja nie chciałem pić :D Nie wiem, może ludzie po prostu nam zazdroszczą, że od tak po prostu można nie pić? ( ͡° ͜ʖ
@w_glab_przeszlosci: #!$%@? ja tego nie ogarniam.

Totalnie nie toleruje ciężkiego alkoholu. Nie rozumiem jak można to lubić pić, przecież to tak #!$%@? smakuje.
No ale niestety mój organizm jest jakiś #!$%@? i dosłownie po 3-4 kieliszkach robię się czerwony jak cegła i głowa mnie zaczyna #!$%@?ć.

#!$%@? weź powiedz komuś na weselu, że nie pijesz, albo nie tak szybko jak oni, albo drinki będziesz pił z małą ilością wódki to #!$%@?
Jak nie pijesz to musisz być alkoholikiem który prawie się zapił na śmierć a teraz leczy się z alkoholizmu. Nie możesz nie pić bez powodu xD


@Koniasz: Jak rodzice w luźnej rozmowie z jakąś babą przyznali, że "u nas to się prawie w ogóle nie pije" (głównie ze względu na brak okazji związany z brakiem czasu, przyjmowane leki itd.), to usłyszeli w odpowiedzi "a, to wy pewnie jesteście Jehowcy" xD
@w_glab_przeszlosci: Szanuję w #!$%@?. Ja od Andrzejek ubiegłorocznych też powiedziałem stop. Nie byłem jakimś zapalonym amatorem chlania co weekend, ale miałem okresy, szczególnie latem, że codziennie wieczorem jedno lub dwa piwa wypiłem "na orzeźwienie". Co prawda mam kilku znajomych, którzy dziwią się mocno z tego powodu i jakieś heheszki z ich strony się pojawiają, ale jest też duża grupa osób, które jak ja odpuściły ten sport. Nie mówię, że raz na
@w_glab_przeszlosci
z drugiej strony ty już będziesz normalnym rodzicem i dziadkiem i twoi potomkowie nie będą już mieli tego problemu.

Wiem, że to nie jest optymalne rozwiązanie ale tak działa zmiana pokoleniowa. Dzisiaj wielu młodych ludzi rezygnuje z alkoholu. Niestety, nasi dziadkowie i rodzice inaczej żyli. Nie ma sensu brać tego osobiście. Polecam to traktować jak cecha, której nie mogą kontrolować i na którą nie mają wstydu. Ty się dobrze czujesz ze
Nawet moja babka, która całe życie męczyła się z alkoholikiem powiedziała, że chociaż na raz na jakiś czas mógłbym się napić.


@w_glab_przeszlosci: no bo pewnie chodzisz ciągle smutny, wyjedź stamtąd bo ewentualnie faktycznie się zachlejesz, a jak nie masz ochoty zmienić życia to pozostaje wizyta u lekarza (ale nie tego co przyjmował twój poród) i antydepresanty
@w_glab_przeszlosci: Namawiania do alkoholu nie pochwalam. To najgorsze w tym narodzie, ale... ki wuj kogo obchodzi, kto co robi ze swoim życiem. Żal dupsko ściska ten naród, że ktoś inny robi to co lubi. Niech robi.

Wy jesteście młodzi a zachowujecie się podobnie jak ten alkoholik, co namawia do wódki. Skoro wy nie lubicie, to niech inni też nie piją! a co! i w ogóle trzeba zmieszać z błotem, bo ktoś
@w_glab_przeszlosci: kiedyś chyba C. Pazura w jakimś monologu stwierdził że w tym kraju to tylko chorzy nie piją ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Też u teściów na wsi też zawsze był problem że nie walę z nimi wódy do odcinki. Ale po kilku wspólnych świętach, weekendach i grillach już nie marudzą jak w pewnym momencie odmawiam "hehe wódeczki". Po paru kieliszkach jak już wchodzi dobry humor wolę podziękować
@Meciek
Mój teść kiedyś podejrzewał, że jestem alkoholikiem i się z tym kryję, bo nie chcę pić wódy(sic!) xD Im się po prostu nie mieści się w głowach, że ktoś nie lubi gorzały i ogólnie alkohol pije od święta dla smaku, zamiast robić z tego codzienny rytuał... Nawet jak mówię, że przecież przyjechałem samochodem, to słyszę "po jednym nic się przecież nie stanie", a kilka lat temu, jego kompan od kieliszka, rozbił
@w_glab_przeszlosci: No i powiedz że miłosierni husarze to naród alkoholików i nieudaczników, to będa podpalać pochodnie i zaciskać pięści. To nawet nie jest problem wsi tylko mentalny problem narodu bo 90% ma syndrom wyparcia widząc jakiś problem. Alkus nigdy nie weźmię prawdy na klatę, nie wyciągnie wniosków, zawsze będzie zwalał winę na wszystkich wokół. Jak się nie nachlejesz to jesteś podejrzany, nie swój, obcy...
@w_glab_przeszlosci: Najgorsze, że nawet jak pijesz, ale powoli lub tylko słabsze trunki to niektórzy też tego nie ogarniają. Na szczęście i tak jest duuuużo lepiej niż te 20 lat temu, teraz w gronie znajomych mogę sobie na imprezie sączyć piwo czy pić lampeczkę winka i jest ok, ale wiem, że większość rodziny, którą mam właśnie z wiosek czy małych miasteczek to by wielkie oczy zrobiła bo jak to, na imprezie to
@w_glab_przeszlosci
raczej całe życie unikam alkoholu, jestem w stanie się napić, ale tylko jak mam dobry humor i nie częściej niż raz na pół roku. Wyobraźcie sobie, że całe studia mieszkałem w akademiku. Byłem tam ewenementem, ale z czasem uszanowano moje stanowisko. Siedziałem z opojami, zielarzami i po odmowie na zaproponowany poczęstunek raczej nikt się nie obrażał.

Za to pewnego razu jedna upośledzona studentka weterynarii z którą pracowałem w czasie studiów w
@w_glab_przeszlosci: Powiedzieć teściowi, że się nie pije, to prawie jak zrobić coming out i krzyknąć przy stole "ej, wiecie, że jestem gejem i spotykam się z Piotrkiem od pięciu lat". Najlepszą patologią jest to, że jak się upijesz przy rodzinnym stole i narobisz burdelu to ci wybaczą bo "on by pijany" ale jak powiesz "jestem abstynentem" to jakbyś komuś matkę obraził.
@w_glab_przeszlosci: Nie powiem, że w ogóle nie piję, ale nawet jeśli to małe ilości. Zaszumi w głowie to wiem, że mi wystarczy i koniec. A to i tak muszę mieć ochotę, bo normalnie wolę być kierowcą. I potem ludzie obrażeni, że nie chcę z nimi pić...

Co za dziwny kraj, gdzie się trzeba tłumaczyć nie z tego dlaczego piję, ale.... dlaczego nie piję. Picie jest normalnie, a jak ktoś nie pije
@w_glab_przeszlosci ja widzę zupełnie odwrotną tendencję. Poza pojedynczymi imprezami mało kto pije alkohol w dużych ilościach, zmiana w kulturze spożywania alkoholu na przestrzeni ostatnich lat jest ogromna. Kiedyś ludzie dla rozrywki się spotykali na łojenie wódy, teraz jak idą na piwo, to połowa pije bezalkoholowe, a reszta ze dwa piwka na wieczór :-).
@von_Bighausen: popadanie ze skrajności w skrajność, no bo wódka to zaraz PATOLA i ROZRÓBY. Ludzie na wsi lubią wódkę. Ludzie w mieście też lubią wódkę. Nie każdy zaraz po alko robi dymy i rozróby. Wkurza mnie to dowartościowywanie się wykopków BO ONI TEGO NIE ROBIĄ, my jesteśmy inni. Tacy ekstra. Słit. a reszta to "gówno z miodem".

Tyle jesteście warci ile wasze kompleksy, które wychodzą na każdym kroku. Kononowicze XXI wieku.
Powiedzieć teściowi, że się nie pije, to prawie jak zrobić coming out i krzyknąć przy stole "ej, wiecie, że jestem gejem i spotykam się z Piotrkiem od pięciu lat". Najlepszą patologią jest to, że jak się upijesz przy rodzinnym stole i narobisz burdelu to ci wybaczą bo "on by pijany" ale jak powiesz "jestem abstynentem" to jakbyś komuś matkę obraził.


@DocentMarzanek: nie rozciągaj swoich patologicznych doświadczeń na wszystkich ludzi.
@w_glab_przeszlosci
Ja w liceum byłem często wykluczony społecznie bo nie chciałem pić alkoholu. Raz byłem zaproszony na jakąś integrację i kupiłem sobie colę zamiast piwa to non stop musiałem odpowiadać czemu alkoholu nie piję, a ja alkoholem gardziłem bo zniszczył życie w mojej dalszej rodzinie

Potem oczywiście na wiele urodzin nie byłem zapraszany bo po co zapraszać kogoś kto nie pije
Czasy się zmieniają i ludzie się zmieniają. Wóda to już żaden rarytas, żarcie drożeje a wóda tanieje albo cena stoi. Picie zależy od towarzystwa, mnie na przykład dziwi jak ktoś wyskakuje z alkoholizmem bo na przykład lubię po pracy raz czy dwa razy w miesiącu wlać sobie 50 single malta i tak to sączyć sobie godzinkę. Ale jak to pijesz sam? Ale to nie wolno bo alkoholizm. No ale #!$%@?ć się co