Ostatnio wracałem z roboty i spotkałem znajomego z technikum, chwila pogadanki i jakoś wyszło, że poszliśmy na kebsa obok. No i #!$%@? jacyś jego koledzy go poznali i podbili do nas, niby ze mną też się przywitali ale od razu jakieś teksty, że czemu on się dzieciakami spotyka i czy ja mogę browara w ogóle pić (#!$%@? że 0% i że mam 24 lata). #!$%@? mieć babyface ehh, generalnie ludzie są mili,
Ostatnio jakoś częściej dołuję mnie to, że nigdy nie znajdę dziewczyny. 23 lata, nigdy nie byłem w związku, prawiczek, no nie ukrywajmy to zły prognostyk. Tym bardziej uwzględniając moje zaburzenie, które opiera się między innymi na unikaniu relacji i wycofaniu społecznym.
Wydaję mi się, że to są najbardziej błogie, kojące i najprzyjemniejsze uczucia jakie mogą wypłynąć z naszej sfery emocjonalnej, zaznanie tej wzajemnej czułości i bliskości z kobietą ehhh Jednak dla większości
#przegryw Wybraożacie sobie pracować w jakiś hipermarkecie na kasie, będąc incelem? To musi być prawdziwa katorga, weekend majowy Sebki kupują 40 browarów i kiełbaski, Oskarki i Julki jakieś desperadosy i żele dzureks i prezerwatywy. A ty jak ten niewolnik, wyrzutek społeczny kasujesz im po kolei produkty, patrząc na ich szczęście, w głębi myśląc tylko o S. Przesyłam wyrazy wsparcia dla każdego kołchoźnika z dużych sklepów co pracują na kasie - trzymajcie się