@Cheeseburgg: Nie musi być uczulona na gluten, moja dostała takich syfów jak zmieniłam proszek do prania, a że spała ze mną w łóżku to no... skończyło się sępienie na chemię ¯\_(ツ)_/¯
@Cheeseburgg: cała historia była taka, że kota jadła Purinę dla kotów sterylizowanych, w domu tymczasowym nie wiem jak długo i u mnie też, po pół roku pojawiły jej się strupki na karku, weterynarz zalecił zmianę karmy na bezzbożową, ale po miesiącu nic się nie poprawiło, zdążyła sobie wydrzeć sierść jak na zdjęciu albo i gorzej. I tak: ja zawsze prałam normalne ciuchy, pościel itd w arielu, a szmaty do pracy w
Szybkie pytanie. Zawsze jak jestem u weta i kot ma dostać leki to dostaje je w formie zastrzyku, czasami trzeba powtórzyć ten zabieg na następny dzień i kilka dni później. Nie lubię stresować swoich kotów, a jednego z nich mam mocno płochliwego, więc zastanawiam się czy zamiast w kolejne dni jechać jeszcze raz na zastrzyk nie mogą oni dać antybiotyku lub leku przeciwzapalnego w formie tabletki? Dostają raz na
@SiDi: jak moja kicia była szykowana do operacji to zastrzyk z antybiotykiem dostała na dwa tygodnie, tzw formę depot, która sobie działa dłuższy czas, dodatkowo miała antybiotyk doryjowo w tabletkach na czas urlopu doktora. Nie wiem, jak ze sterydami, czy w takiej formie mogą występować. I @deptacz_gnoju ma trochę racji, jakbym była weterynarzem to pewnie niektórych pacjentów bym wolała pilnować w gabinecie, bo bywają rozgarnięci inaczej właściciele albo sprytne zwierzaki, jak
Przemoc psychiczna, mobbing, dwuznaczne propozycje za lepszą ocenę w indeksie, molestowanie na wyjazdach integracyjnych - studenci Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przerywają milczenie i mówią o patologicznych sytuacjach, których doświadczyli. Władze uczelni wydały oświadczenie....
@Mamciewbupsku: nigdy nie ma dobrego czasu na taką inbę, bo zawsze jest "przed sesją" albo "przed zaliczeniem", śródroczne bywają gorsze od egzaminów. Jak zaczęły się kliniki i widziałam, że musiałam nadrabiać braki istotnej wiedzy z dwóch pierwszych lat studiów, bo uczyłam się bzdetów pisanych małym druczkiem w podręczniku, to miałam marzenie, że pójdę na doktoranckie i będę dzieciaczkom na anatomii czy mikrobiologii mówić "uczcie się tego i tego, bo was i
Pytanie do osób mających kota/koty w mieszkaniu. Czy ciężko było wam się na początku przyzwyczaić do mieszkania z kotami. Tzn. do tego że budzą w nocy, kopią w kuwecie, drapią wszystko itp. jestem zmuszona zamknąć w mieszkaniu dwa podwórkowe kotki i jestem przerażona #koty #kitku
@Perkotka: ja śpię jak kamień, no i w domu od zawsze był kot, więc jestem przyzwyczajona. Za to współlokator... Pani kochana, co to się działo ( ͡°͜ʖ͡°) za dnia kot kizi-mizi, chono-tu-sie-przytulac, a kota spieprzała, bo miała ciężkie uliczne życie i problemy z zaufaniem do ludzi, którzy nie szanowali jej przestrzeni osobistej, mściła się w nocy, jak deptała mu po łbie i kopała w kuwecie,
@jmuhha: na moim wydziale jest nowa pani dziekan, po jej dotychczasowych wybrykach będziemy się cieszyć, jak nie każe nam powtarzać roku i za to zapłacić (・へ・)
Jest gdzieś porównanie jak sytuacja z #koronawirus przebiega w Polsce a jak we Włoszech? W sensie ile chorych/zgonów itp. pierwszego dnia było we Włoszech a ile w Polsce?
Macie tak, że jak ktoś obcy do was zagada, albo nie daj boże jakaś intererekcja z laską to od razu palicie buraka? Ja tak mam, burak z automatu i nie kontroluje tego. Jaka może być przyczyna #przegryw
Mam poważnie chore kitku, boje się, że coś z nerkami ;___; Jutro chyba będę mieć wyniki, mam nadzieję, że diagnoza będzie inna, bo tylko 1,5 roku ma kuźwa (╯︵╰,) Nic nie chce jeść od dwóch dni, wcześniej miał problem z oddawaniem moczu przez co miał cewnik, myślałem że się polepszy a tu nagle zwracał wczoraj
@Reepo: Mojej kitce przedwczoraj zdiagnozowano niewydolność nerek, mamy nadzieję z wetem, że to tylko ostry epizod i po płynach, ścisłej diecie i wywaleniu zepsutego zęba, od którego się najpewniej zaczęło będzie lepiej. Trzymajcie się razem z nami ᕙ(。◕‿‿◕。)ᕗ
Ej Miruny umiejące w koty! W święta wybieram się do domku, jadę pociągiem z kitku 6 godzin z minutami. Pytanie jest takie: czy Grażyna musi mieć ze sobą książeczkę i przede wszystkim szczepienie na wściekliznę (którego jeszcze nie ma)? Weterynarze sami nie wiedzą, babka w PKP powiedziała mi, że tylko psy muszą mieć, a koty to chu wi, nikt nic nie wie xD przyjmę też chętnie sprawdzone porady na taki długi trip.
@klaudiabc: Ja jeżdżę z kitku w klatce podobne trasy kilka razy w roku i w sumie z regulaminu w PKP zrozumiałam, że takie zapakowane kociajstwo jest traktowane jak bagaż. Przypału nigdy nie było, raz mnie kobieta zaawansowana wiekiem wykrzyczała z przedziału, bo albo miała albo wymyśliła alergię, także przygotuj się psychicznie na takie coś. Ja wolałam nie dyskutować, a przynajmniej nam było chłodniej na korytarzu. Ale poza tym jednym przypadkiem to
@klaudiabc: Trudzince zajęło ze trzy podróże, zanim się odważyła z transportera wyjrzeć, a mordę drze w autobusie w drodze na dworzec, bo głośno i trzęsie i nie lubi, w aucie to samo, jak trzeba do weterynarza. Ale pociąg super, a jak śmietanka wejdzie to już w ogóle szczęście, normalnie raczej nie dostaje, bo pierdzi XD i w domu pije jak smok, a w pociągu nie chce. Raz się zdarzyło, jak pociąg
#koty #weterynaria
I tak: ja zawsze prałam normalne ciuchy, pościel itd w arielu, a szmaty do pracy w