393 816 - 31 - 70 = 393 715 Poniżej koło kolegi :D Wczoraj zrobiłem rundę z kolegą na mtb, na ostatnich 2km nagle coś mu jebło na lekkim podjeździe - 2 szprychy wyrwane z obręczy, i po przepedałowaniu w tym czasie także rozwalona piasta. Radzę uważać na maviki po 15k km. Dziś koło południa godzina na szosie, pod wiatr jechałem 23kmh a z nim 43, spoko. A po obiedzie mtb po
@Geron: na pewno tak było, ale zapytam - czy koła serwisowane a naciąg szprych sprawdzany regularnie? Podejrzewam, że szprychy były za mocno naciągnięte.
Wyjechałem już po południu, a i tak było bardzo zimno. Zrobiłem dwa podjazdy i trochę się rozgrzałem, na deszcz się nie zanosiło, więc pomyślałem, że pojadę na single. Jednak im bliżej gór, tym było zimniej. Zaczęło szczypać w palce u stóp, a i wyraźnie było widać, że w nocy spadło sporo śniegu, więc zawróciłem. Jeszcze jeden fajny podjazd, a po nim... wyszło słońce i aura
@carisma: a właśnie, nad tym stawem straciłem piękne zdjęcie :((( Chwilę wcześniej trochę nad taflą wody leciało stado łabędzi, i łopocząc skrzydłami robiły fale jak helikoper. Ale mój aparat oczywiście nie umie sam ustawić ostrości.........
Miał być 1000km w tydzień i z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że... jestem debilem. Wczoraj jakoś źle policzyłem, że mam niemal 900km, a to było niemal 800... Więc łącznie wyszło 902km. Choć tyle, że cały tydzień po przynajmniej #100km... Jak nietrudno się domyślić zły jestem na siebie jak cholera. Żebym się choćby wczoraj kapnął to bym zaczął kręcić wcześniej, a tak to
Myślałam, że po tych wczorajszych siedmiu dychach dziś nie wstanę i przede wszystkim będę mieć dość jeżdżenia na kilka dni, aleeee nieeee! (ʘ‿ʘ) Dobrze mi się dziś kręciło, nogi nie bolały, pogoda świetna, chociaż momentami ten durny wiatr w gębę. Policzyłam sobie kilometry zrobione w tym roku i wyszło mi 648, co do niektórych to nie mam podjazdu, ale chyba nie
słucham kawałków Gangu Albanii i się ciesze że wtedy Alibaba zadzwonił do Popka i spytał czy dalej kawałki przerabia a on odpowiedział, że "tak Alibaba, cały czas coś przerabiam" ( ͡°͜ʖ͡°) #wykoppopekfanclub #pdk #humorobrazkowy #popek
#100km regeneracji. Dalej kuwa wieje i dziś było momentami chłodno. Pojechałem sobie na Kolną i trenowała tam na torze jakaś rosyjska reprezentacja (na zdjęciu ten niebieski pan w tle to ich trener).
Na Bulwarach Wiślanych minąłem się z @Filipek50. 100m dalej pod Kładką Bernatką rozjechałem gołębia. Pierwszy raz w życiu. Tzn. wylądował tuż mi przed kołem i najechałem mu na ogon,
Do Decathlonu, bo serwis oczywiście nie oddał mi BH, a zapomniałem że nie mam uchwytu do bidonu w Tribanie na jutrzejsze górki. W zasadzie ta jutrzejsza wycieczka to taki test zarówno tego czarnego szatana, jak i mnie, jak będzie się jeździć te 2500-3000m przewyższeń na zmęczonych nogach, bo dookoła Polski raczej na świeżość nie ma co liczyć.
Swoją drogą te oryginalne Hutchinson Equinox mierzone dziś (dwa razy
@typowymirekakrobata: Z tą wyczesaną to bym się na tak wielkie słowa nie szarpnął. Powiem Ci, że dopiero jak oddadzą mi BH i będę mógł np. tego samego dnia pojeździć obiema. 2kg różnicy czuć, ale bez dramatu. Poza tym klasa osprzętu to raczej waga i ew. wytrzymałość materiałowa, a o tej trudno powiedzieć jak zrobiłem Tribanem z 500km dopiero. Ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony Tribanem. Łańcuch KMC dość głośno (bez dramatu)
@metaxy: Czasem w lecie na Kocierz albo górę żar się wjedzie chociaż jazda na zaporo przez Oczków trochę już w dupe daje :) Rekreacyjnie jeżdżę koło domu ;P
źródło: comment_qRa8DFdGp9UXVoRBiZ8BBUeJ5KE1H7ZX.gif
Pobierz