Mirki, jutro z tego co się orientuje nasza Husaria gra mecz ze Szkotami. Na co dzień niespecjalnie się piłką interesuję, ale to też pretekst, żeby spotkać się z kumpel przy %%%. I stąd moje pytanie- ktoś z Was ma jakiś dobry stream na ten mecz?
- 26
327 091 - 68 - 94 - 25 - 63 = 326 841
Parę dni spokojnych i odpoczynku. Dziś 60km z @kbartek93, który na jakiś czas ma rower czasowy. Trochę mogłem przetestować, utrzymać wysoką prędkość jest bardzo łatwo, jednak przy takim wietrze jak dziś trochę miota po drodze :D
#rowerowyrownik
Parę dni spokojnych i odpoczynku. Dziś 60km z @kbartek93, który na jakiś czas ma rower czasowy. Trochę mogłem przetestować, utrzymać wysoką prędkość jest bardzo łatwo, jednak przy takim wietrze jak dziś trochę miota po drodze :D
#rowerowyrownik
- 12
361 241 - 60 - 25 - 58 = 361 098
W środę 60km z @kbartek93, wczoraj odpoczynek i dziś parę krótkich tras. Z formą coraz lepiej :D
#rowerowyrownik
W środę 60km z @kbartek93, wczoraj odpoczynek i dziś parę krótkich tras. Z formą coraz lepiej :D
#rowerowyrownik
- 14
118 941 - 38 - 63 - 46 - 23 - 23 - 22 = 118 726
Dawno mnie tu nie było, ale jest sesja- nie ma życia... Na szczęście wakacje co raz bliżej!
W tym tygodniu tylko krótkie treningi, bo nie starczało czasu na więcej, ale nogi muszą kręcić, żeby forma za bardzo nie spadła.
Strasznie zazdroszcze @metaxy ,który kręci sobie cały dzień po kraju. 3mam kciuki za powodzenie całej
Dawno mnie tu nie było, ale jest sesja- nie ma życia... Na szczęście wakacje co raz bliżej!
W tym tygodniu tylko krótkie treningi, bo nie starczało czasu na więcej, ale nogi muszą kręcić, żeby forma za bardzo nie spadła.
Strasznie zazdroszcze @metaxy ,który kręci sobie cały dzień po kraju. 3mam kciuki za powodzenie całej
- 12
165 842 - 54 - 110 = 165 678
Dzień 3 i 4 w Karpaczu.
W sobotę miała być trochę luźniejsza i bardziej płaska runda, ale i tak lekko nie było. Szczególnie podjazd przez Szklarską Porębę Dolną nas zaskoczył. Kilka naprawdę stromych odcinków, do tego jeszcze większy gorąc niż w piątek nie ułatwiały jazdy. Tempo było spokojniesze niż w piątek. Przejechaliśmy przez zakręt śmierci i zjazdami dojechaliśmy do Świeradowa. Tam krótka przerwa na kawę i lody i dalej w trase przez okoliczne wsie. Naprawdę malownicza trasa. W jeden z takich wiosek, kiedy mieliśmy już 80km w nogach i musieliśmy się zatrzymać by uzupełnić bidony, w sklepie w końcu znalazłem lody Oreo na patyku, których od dawna nie mogłem znaleźć nawet w Poznaniu... Przy tym zmęczeniu miał jeszcze +100 do smaku :D Po tej przerwie ruszyliśmy dalej w stronę Karpacza. Przy zbiorniku się rozjechaliśmy z Tatą. Ja zdecydowałem się podjeżdżać przez Sosnówkę, a Tata od ronda przez Karpcza dolny. Ostatecznie wyszło 110km i niecałe 2k w pionie! Taka lżejsza runda :P
W niedzielę musieliśmy się do 12 wymelodwać z miejsca noclegu, ale postanowiliśmy, że wstaniemy trochę wcześniej i zrobimy jeszcze jakąś małą traskę na pożegnanie. Wieczorem przy piwku i finale LM ustaliliśmy, że jak da radę, to wjeżdżamy pod Michałowice i wracamy przez Sosnówkę. Pogoda niestety już nie była taka piękna i się ochłodziło. O 8.30 zjeżdżaliśmy już z Karpacza, żeby przez Piechowice dojechać do Michałowic. Pojechałem tam trochę mocniej, co dało 3 wynik na Stravie. Nieźle, biorąc pod uwagę zmęczenie dwoma wcześniejszymi dniami ;> Na wjeździe przez Sosnówkę zaczęło mrzyć, a w Karpaczu w okolicach Wanga się rozpadało... Ale im niżej zjeżdżaliśmy, tym bardziej sucho było... Niestety, widocznie musiało nas trochę zmoczyć. Po powrocie szybkie mycie i pakowanie i do domu!
To był mega przyjemny weekend. Szkoda, że tak szybko się skończył...
Dzień 3 i 4 w Karpaczu.
W sobotę miała być trochę luźniejsza i bardziej płaska runda, ale i tak lekko nie było. Szczególnie podjazd przez Szklarską Porębę Dolną nas zaskoczył. Kilka naprawdę stromych odcinków, do tego jeszcze większy gorąc niż w piątek nie ułatwiały jazdy. Tempo było spokojniesze niż w piątek. Przejechaliśmy przez zakręt śmierci i zjazdami dojechaliśmy do Świeradowa. Tam krótka przerwa na kawę i lody i dalej w trase przez okoliczne wsie. Naprawdę malownicza trasa. W jeden z takich wiosek, kiedy mieliśmy już 80km w nogach i musieliśmy się zatrzymać by uzupełnić bidony, w sklepie w końcu znalazłem lody Oreo na patyku, których od dawna nie mogłem znaleźć nawet w Poznaniu... Przy tym zmęczeniu miał jeszcze +100 do smaku :D Po tej przerwie ruszyliśmy dalej w stronę Karpacza. Przy zbiorniku się rozjechaliśmy z Tatą. Ja zdecydowałem się podjeżdżać przez Sosnówkę, a Tata od ronda przez Karpcza dolny. Ostatecznie wyszło 110km i niecałe 2k w pionie! Taka lżejsza runda :P
W niedzielę musieliśmy się do 12 wymelodwać z miejsca noclegu, ale postanowiliśmy, że wstaniemy trochę wcześniej i zrobimy jeszcze jakąś małą traskę na pożegnanie. Wieczorem przy piwku i finale LM ustaliliśmy, że jak da radę, to wjeżdżamy pod Michałowice i wracamy przez Sosnówkę. Pogoda niestety już nie była taka piękna i się ochłodziło. O 8.30 zjeżdżaliśmy już z Karpacza, żeby przez Piechowice dojechać do Michałowic. Pojechałem tam trochę mocniej, co dało 3 wynik na Stravie. Nieźle, biorąc pod uwagę zmęczenie dwoma wcześniejszymi dniami ;> Na wjeździe przez Sosnówkę zaczęło mrzyć, a w Karpaczu w okolicach Wanga się rozpadało... Ale im niżej zjeżdżaliśmy, tym bardziej sucho było... Niestety, widocznie musiało nas trochę zmoczyć. Po powrocie szybkie mycie i pakowanie i do domu!
To był mega przyjemny weekend. Szkoda, że tak szybko się skończył...
- 27
181 971 - 154 - 48 = 181 833
Karpacz dzień 1 i dzień 2.
Wczoraj po przyjeździe ogarnęliśmy z tatą krótką rundkę- niecałe 50km. W spokojnym tempie zajęło nam to 2h. Przy okazji przejechaliśmy fragment trasy GSMP z 2011, kiedy debiutowałem na tych zawodach jeszcze w juniorach. Fajnie tak powspominać :)
Na dziś ustawiliśmy się z Adrianem, którego spotkaliśmy wczoraj na treningu. W trójkę zawsze raźniej. Zaplanowana trasa miała liczyć ok. 135km, a wyszło ponad 150 :D Po zjeździe z Karpacza odbiliśmy do Kowar i przez przełęcz Okraj przejechaliśmy do Czech, przez które prowadziła większość dzisiejszej rundy. Wiatr był dziś trochę bardziej odczuwalny niż wczoraj, ale to chyba dobrze, bo bez niego byśmy się chyba usmażyli w tej lampie :P Kilometry leciały całkiem szybko i po 4h zatrzymaliśmy się na coffeebreaka w Szklarskiej Porębie, oczywiście do tego obowiązkowo lody ! :D Po takiej przerwie nie chciało się już wsiadać na rower, tym bardziej mając w perspektywie podjazd przez Sosnówkę do Karpacza :p ale przecież po to tu przyjechaliśmy! W Podgórzynie na swój nocleg odbił Adrian, a my chwilę później zaczęliśmy ostatnią wspinaczkę. Żeby nie było za łatwo, to przegapiliśmy zjazd na Sosnówkę i dokręciliśmy kilka nieplanowanych kilometrów podjazdu. Pod koniec bak był już pusty i do hotelu zjeżdżaliśmy na oparach. Tam na szczęście czekał na nas pyszny obiad przygotowany przez mamę i brata, a wieczorem grill.
Dwa dni odhaczone. Dwa kolejne przed nami.
Karpacz dzień 1 i dzień 2.
Wczoraj po przyjeździe ogarnęliśmy z tatą krótką rundkę- niecałe 50km. W spokojnym tempie zajęło nam to 2h. Przy okazji przejechaliśmy fragment trasy GSMP z 2011, kiedy debiutowałem na tych zawodach jeszcze w juniorach. Fajnie tak powspominać :)
Na dziś ustawiliśmy się z Adrianem, którego spotkaliśmy wczoraj na treningu. W trójkę zawsze raźniej. Zaplanowana trasa miała liczyć ok. 135km, a wyszło ponad 150 :D Po zjeździe z Karpacza odbiliśmy do Kowar i przez przełęcz Okraj przejechaliśmy do Czech, przez które prowadziła większość dzisiejszej rundy. Wiatr był dziś trochę bardziej odczuwalny niż wczoraj, ale to chyba dobrze, bo bez niego byśmy się chyba usmażyli w tej lampie :P Kilometry leciały całkiem szybko i po 4h zatrzymaliśmy się na coffeebreaka w Szklarskiej Porębie, oczywiście do tego obowiązkowo lody ! :D Po takiej przerwie nie chciało się już wsiadać na rower, tym bardziej mając w perspektywie podjazd przez Sosnówkę do Karpacza :p ale przecież po to tu przyjechaliśmy! W Podgórzynie na swój nocleg odbił Adrian, a my chwilę później zaczęliśmy ostatnią wspinaczkę. Żeby nie było za łatwo, to przegapiliśmy zjazd na Sosnówkę i dokręciliśmy kilka nieplanowanych kilometrów podjazdu. Pod koniec bak był już pusty i do hotelu zjeżdżaliśmy na oparach. Tam na szczęście czekał na nas pyszny obiad przygotowany przez mamę i brata, a wieczorem grill.
Dwa dni odhaczone. Dwa kolejne przed nami.
181 971 - 154 - 48 = 181 769
@kbartek93 Prawdopodobnie poprzednicy zrobili błąd, masz okazje go poprawić.
Podpowiedź (teoretycznie zawiera poprawione błędy poprzedników):
182035 - 154 - 48 = 181833
- 22
192 810 - 55 - 67 - 15 = 192 673
Znowu mam tu plecy... Gdyby doba miała więcej niż 24h, ale nie ma niestety...
Dodaje niedzielne Mistrzostwa Wlkp. XCM i rozgrzewkę przed, no i rozjazd we wtorek.
Trasa maratonu, jak na wielkopolskie warunki jest mega fajna. Całkiem długie podjazdy, prawie że górskie serpentyny, podjazd po bruku jak na Roubaix, a i jakiś krótki singiel się znalazł :) Udało mi się wygrać Open, ale na starcie zabrakło najmocniejszy zawodników regionym, bo AMPy w Jeleniej, Skandia w Rzeszowie dzień wcześniej, no i wiele jeszcze innych imprez...
Dziś wyjazd do Karpacza na długi weekend. Będzie fajny mini obóz. Planujemy wjechać na Okraj i Odrodzenie. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i uda się objeździć trochę gór :)
Znowu mam tu plecy... Gdyby doba miała więcej niż 24h, ale nie ma niestety...
Dodaje niedzielne Mistrzostwa Wlkp. XCM i rozgrzewkę przed, no i rozjazd we wtorek.
Trasa maratonu, jak na wielkopolskie warunki jest mega fajna. Całkiem długie podjazdy, prawie że górskie serpentyny, podjazd po bruku jak na Roubaix, a i jakiś krótki singiel się znalazł :) Udało mi się wygrać Open, ale na starcie zabrakło najmocniejszy zawodników regionym, bo AMPy w Jeleniej, Skandia w Rzeszowie dzień wcześniej, no i wiele jeszcze innych imprez...
Dziś wyjazd do Karpacza na długi weekend. Będzie fajny mini obóz. Planujemy wjechać na Okraj i Odrodzenie. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i uda się objeździć trochę gór :)
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@kbartek93: Długie weekendy tylko w górach!
- 20
214 860 - 52 = 214 808
Halo, policja? @wspodnicynamtb mnie wyprzedziła :C
Doszedł dzisiaj garmin 500, nie ogarniam jeszcze, ale jest świetny xD Szkoda, że nogi nie wróciły do swojej dawnej formy, tak więc dalej jestem na wygnaniu.
Halo, policja? @wspodnicynamtb mnie wyprzedziła :C
Doszedł dzisiaj garmin 500, nie ogarniam jeszcze, ale jest świetny xD Szkoda, że nogi nie wróciły do swojej dawnej formy, tak więc dalej jestem na wygnaniu.
kbartek93 via Android
- 4
@wspodnicynamtb: a ja melduje, że są Juwenalia, więc możecie spokojnie gonić, bo ja dziś po zaliczeniu zapominam o treningach :p
kbartek93 via Android
- 0
@wspodnicynamtb: właśnie przez to zaliczenie dzisiaj... Generalnie miałem jechać na Skandie do Rzeszowa, ale zakończenie o 15, więc za późno... W niedzielę startuje na Mistrzostwach WLKP. XCM ;>
kbartek93 via Android
- 0
@wspodnicynamtb: oj, szczerze mówiąc mi ta trasa na Paulinum nie leży... Ja niestety techniką nie grzeszę :<
kbartek93 via Android
- 3
@wspodnicynamtb: jak dla mnie może być ciężko pod górę, ale na technicznych zjazdach tracę... @Geron może potwierdzić
- 22
217 062 - 57 - 49 - 23 - 3 - 73 - 8 = 216 849
Brakuje ostatnio czasu, żeby tu zaglądać... Zbliżająca się sesja, praca, trening... Dla siebie zostaje bardzo mało wolnego... Dlatego w tym wpisie ostatnie kilka dni, w tym wyścig w niedzielę.
#rowerowyrownik
Brakuje ostatnio czasu, żeby tu zaglądać... Zbliżająca się sesja, praca, trening... Dla siebie zostaje bardzo mało wolnego... Dlatego w tym wpisie ostatnie kilka dni, w tym wyścig w niedzielę.
#rowerowyrownik
@Felonious_Gru: rowerowe Veturilo? Bez sensu.
- 19
233 965 - 56 = 233 909
Niecale dwie godzinki dość mocnego treningu przed pierwszym dniem w pracy. Pierwszy dzień, więc trochę stres... Ale dam radę, co mam nie dać!
#rowerowyrownik
Niecale dwie godzinki dość mocnego treningu przed pierwszym dniem w pracy. Pierwszy dzień, więc trochę stres... Ale dam radę, co mam nie dać!
#rowerowyrownik
- 20
234 924 - 64 = 234 860
środa, trzy podjazdy na Osową w czasie deszczu z sypiącym piaskiem i wodą spod kół innych rowerów <3
#rowerowyrownik
środa, trzy podjazdy na Osową w czasie deszczu z sypiącym piaskiem i wodą spod kół innych rowerów <3
#rowerowyrownik
@HCLB: muszę się w końcu wybrać na tą Osową ;>
@HCLB: szczerze mówiąc, nie wiem nawet gdzie to jest jeszcze :P rzuć jakiś link, jak możesz
@HCLB: obadam przy następnej okazji :>
kbartek93 via Android
- 0
@HCLB: spoko, tylko z moim jeżdżeniem jest tak, że ciężko mi się tu ustawić na konkretną godzinę, bo zazwyczaj mam ograniczony czas i jak gdzieś jadę, to przeważnie blisko mieszkania, żeby wrócić szybko... :/
kbartek93 via Android
- 2
@HCLB: Rataje
- 18
235 172 - 44 - 47 = 235 081
Wczoraj trochę terenu i 2 mocne kółka XC n Cytadeli. Zieleń się tak wybiła już, że w kilku miejscach ledwo da się przejechać :/
Dziś 7 rund wokół Malty w deszczu. Nie myślałem, że aż tak się przy tym zgnoję... Taka delikatna mrzawka, a wróciłem mokry, jak szmata... :<
#rowerowyrownik
Wczoraj trochę terenu i 2 mocne kółka XC n Cytadeli. Zieleń się tak wybiła już, że w kilku miejscach ledwo da się przejechać :/
Dziś 7 rund wokół Malty w deszczu. Nie myślałem, że aż tak się przy tym zgnoję... Taka delikatna mrzawka, a wróciłem mokry, jak szmata... :<
#rowerowyrownik
244 440 - 40 = 244 400
Cyklokarpaty w Kluszkowcach. Mój pierwszy maraton MTB w życiu! Dystans 26 km, 1000m w pionie, szerokie pudło (5, dostałam dyplomXD) w swojej kategorii, 18 z kobiet, 143/270 (chyba tyle było uczestników tego dystansu) na mecie. Było świetnie! Super trasa, widok na Tatry, słońce, trochę błota, pot, krew (była i gleba na podjeździe asfaltowym XD).
Następny raz może polecę jednak na Mega, bo praktycznie wszędzie zjechałam i podjechałam, a jednak sporo osób prowadziło rowery na podjazdach i w błocie. No i coś się za mało zmęczyłam;) Jak dojechałam, to jeszcze się kręciliśmy kilka godzin, czekając na kierowcę, który jechał Giga.
https://www.strava.com/activities/306244936
Cyklokarpaty w Kluszkowcach. Mój pierwszy maraton MTB w życiu! Dystans 26 km, 1000m w pionie, szerokie pudło (5, dostałam dyplomXD) w swojej kategorii, 18 z kobiet, 143/270 (chyba tyle było uczestników tego dystansu) na mecie. Było świetnie! Super trasa, widok na Tatry, słońce, trochę błota, pot, krew (była i gleba na podjeździe asfaltowym XD).
Następny raz może polecę jednak na Mega, bo praktycznie wszędzie zjechałam i podjechałam, a jednak sporo osób prowadziło rowery na podjazdach i w błocie. No i coś się za mało zmęczyłam;) Jak dojechałam, to jeszcze się kręciliśmy kilka godzin, czekając na kierowcę, który jechał Giga.
https://www.strava.com/activities/306244936
@wspodnicynamtb: Graty ! :)
- 13
- 29
246 934 -60 = 246 874
Skandia w KRK zakończona na podium Open! Forma cały czas do góry i to cieszy. Choć nie ukrywam, że zawsze lubiłem trasę w Krakowie, to jednak do tej pory niespecjalnie sprzyjało mi tam szczęście. W ubiegłym roku po świetnym początku, kiedy oderwałem się z teamowym kolegą na pierwszym podjeździe i zaczęliśmy robić przewagę, na zjeździe uciekło mi przednie koło, zaliczyłem glebę, poszlifowałem się trochę, a
Skandia w KRK zakończona na podium Open! Forma cały czas do góry i to cieszy. Choć nie ukrywam, że zawsze lubiłem trasę w Krakowie, to jednak do tej pory niespecjalnie sprzyjało mi tam szczęście. W ubiegłym roku po świetnym początku, kiedy oderwałem się z teamowym kolegą na pierwszym podjeździe i zaczęliśmy robić przewagę, na zjeździe uciekło mi przednie koło, zaliczyłem glebę, poszlifowałem się trochę, a
kbartek93 via Android
- 0
@Leniwiec1: dzięki! Bikemaraton raczej nie, bo mój klub tam nie jeździ... Głównie Skandia i Kaczmarek Electric, ale nie ukrywam, że ciągnie mnie gdzieś w góry ;)
kbartek93 via Android
- 0
@kotsai: byłem
kbartek93 via Android
- 0
@kotsai: jechałem giga, skończyłem na 11 miejscu open i 9 w elicie. Co się stało, że nie ukończyłeś?
kbartek93 via Android
- 0
@teryuu: dzięki! Nie można mieć pretensji do ludzi, że się boją zjeżdżać, czy nie dają rady wjechać stromego podjazdu. Dla zdecydowanej większości to tylko zabawa i mają z przejechania takiego maratonu ogromną satysfakcję. Ja sam techniką nie grzeszę i pewnie nie raz na zjazdach blokuje innych zawodników, z którymi jadę w grupie. Fakt, że w tym przypadku ta różnica pewnie aż tak nie bije po oczach, ale więcej luzu, w
kbartek93 via Android
- 0
@teryuu: dlaczego czas netto to kiepski pomysł? Chyba w 99% zawodów biegowych już tak jest i tylko pierwszych 50 zawodników na mecie ma liczony czas brutto. Moim zdaniem na maratonach rowerowych też mogło by tak być.
kbartek93 via Android
- 0
@kotsai: trasy w ZG do Wschowy nawet nie ma co porównywać :p nikt nie mówił, że będzie lekko, ale już na 10km bomba?
kbartek93 via Android
- 0
@teryuu: w sumie nie mogę się z Tobą nie zgodzić, ale rozumiem też orga, który chcę uatrakcyjnić rywalizację wśród typowych amatorów
250 122 - 46 = 250 076
Rozruszanie nogi, na spokojnie, na szosie, kilka pagórków, ładne nawierzchnie.
A jutro Cyklokarpaty w Kluszkowcach!
https://www.strava.com/activities/305738198
#rowerowyrownik
Rozruszanie nogi, na spokojnie, na szosie, kilka pagórków, ładne nawierzchnie.
A jutro Cyklokarpaty w Kluszkowcach!
https://www.strava.com/activities/305738198
#rowerowyrownik
@wspodnicynamtb: daj znać, jak poszło :) W Kluszkowcach konkretne góry i metry w pionie, aż zazdroszczę !
- 18
256 085 - 50 - 122 = 255 913
Wczoraj luźna noga z Kowalem, a dziś z Patrykiem wytrzymałość. Trochę nam się trening wydłużył, bo Patryk przy pakowaniu roweru zapomniał o ośkach od kół i musieliśmy się przebijać przez cały Poznań z nadzieją, że nikt ich jeszcze sobie nie przywłaszczył! Na szczęście leżały, tam gdzie je zostawił, uff...
W Poznaniu niedawno otworzyli 17 McDonalda, ale dla nas to chyba za mało, więc
Wczoraj luźna noga z Kowalem, a dziś z Patrykiem wytrzymałość. Trochę nam się trening wydłużył, bo Patryk przy pakowaniu roweru zapomniał o ośkach od kół i musieliśmy się przebijać przez cały Poznań z nadzieją, że nikt ich jeszcze sobie nie przywłaszczył! Na szczęście leżały, tam gdzie je zostawił, uff...
W Poznaniu niedawno otworzyli 17 McDonalda, ale dla nas to chyba za mało, więc
kbartek93 via Android
- 0
@wspodnicynamtb: no dziekuję ;)
kbartek93 via Android
- 1
@wspodnicynamtb: żaden ze mnie pro, ale się staram ;>
- 15
261 342 - 22 - 46 = 261 274
Wczoraj aktywna regeneracja na szosie, dziś trochę mocniejszych akcentów w terenie.
Od teraz do startu w KRK już tylko luźne treningi i może coś z tego wyjdzie.
#rowerowyrownik
Wczoraj aktywna regeneracja na szosie, dziś trochę mocniejszych akcentów w terenie.
Od teraz do startu w KRK już tylko luźne treningi i może coś z tego wyjdzie.
#rowerowyrownik
- 13
262 556 - 38 = 262 518
Kilka km na początku z OTR, ale nie do końca odpowiadała mi formuła treningu, więc odłączyłem się i sam jeździłem po lasku. Odnowiony singiel bikeboardu jest świetny, wkurzają mnie tylko cwaniaki na Stravie które ścinają go na wprost zamiast jechać jak ścieżka prowadzi i są wyżej w rankingu ode mnie ;D
Oprócz tego zaliczyłem pierwszą poważniejszą glebę w tym sezonie, na szczęście jestem cały ;)
Startuje ktoś z rowerowego równika w Skandia maratonie w Krakowie?
Kilka km na początku z OTR, ale nie do końca odpowiadała mi formuła treningu, więc odłączyłem się i sam jeździłem po lasku. Odnowiony singiel bikeboardu jest świetny, wkurzają mnie tylko cwaniaki na Stravie które ścinają go na wprost zamiast jechać jak ścieżka prowadzi i są wyżej w rankingu ode mnie ;D
Oprócz tego zaliczyłem pierwszą poważniejszą glebę w tym sezonie, na szczęście jestem cały ;)
Startuje ktoś z rowerowego równika w Skandia maratonie w Krakowie?
#stream #pomoc