10
Jelonki
wesoło przebiegają mi przez drogę. Akcja z wczoraj.
z- 7
- #
- #
- #
1100
Wizzair - wakacyjny koszmar
Wizzair - zniszczone wakacje. Witam wszystkich, chcę podzielić się z wami historią która przydarzyła się (i nadal się dzieje) mojej żonie, która wybrała się wraz z rodziną z Katowic do Neapolu na 2 tygodniowe wakacje. Wizzair podczas lotu zagubił bagaże ponad 20 osób. Niby nic nadzwyczajnego,...
z- 326
- #
- #
- #
- #
- 5
- 1
- 1
- 1
1) W rodzinie, w życiu prywatnym wszystko w porządku - szczęśliwa rodzina, świetne relacje ze wszystkimi. , pieniędzy nie brakuje, plany na przyszłość. Super życie ogólnie.
2) W pracy - dobrze wykonuję swoje obowiązki w pracy (transport, spedycja, serwis, reklamacje). Wszystko działa, bez stresu, mam satysfakcję.
Ale od lal czuję się, jakbym poruszał się we śnie. Wszystko przeżywam, ale niektóre rzeczy z opóźnieniem. Wiele czytam i myślę, i na prawdę rozumiem, ale chyba nie umiem "na żywo" przeżywać rzeczywistości. Bardzo mnie to boli i tęsknię za dawnymi czasami, kiedy na
- 0
- 0
- 1
Muzykę słyszę zawsze, nawet jak jestem zrelaksowany. Właściwie, to mam dobre życie, z którego jestem zadowolony. Świetna żona, super dzieci ( 2 córeczki). jestem zdrowy, młody (30 lat).
Objawy:
1) niemal bezustannie słyszę muzykę. Od dziecka wychowywałem się w muzykalnej rodzinie, ale moje słyszenie muzyki zaczęło się dopiero kiedy miałem jakieś 17 -18 lat. Wtedy świadomie skupiłem się na tym, by muzykę odtwarzać w umyśle. Mocno wysilałem swój umysł muzycznie; uczyłem się, myślałem o muzyce, projektowałem - bo po prostu to kocham. Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie, ale w tym samym czasie popalałem trawkę - nieregularnie i nie nałogowo, ale
- 0
Ok, a teraz jak wspomniałem - tego typu symptomy mogą mieć podłoże nerwicowe. Nerwica może być nieuświadomiona. Jej podłożem może być niska samoocena, frustracja spowodowana poczuciem niesprawiedliwości życiowej (kolegom się powiodło lepiej w życiu a mi gorzej), może wynikać z przekonania o własnej wielkości i niedocenieniu przez świat, może również wynikać z aktualnej sytuacji - zły szef, niedoceniająca rodzina itd. Piszesz że generalnie jesteś z życia zadowolony więc nie będę ciągnął tego wątku - proszę jedynie byś przemyślał to co napisałem.
Ciągłe słyszenie muzyki może też charakter nabyty. Czyli kiedyś tak bardzo się na tym skupiałeś i tak to trenowałeś że stało się to częścią twojego życia ;) tak jak ktoś kto zajął się sportem i nie może przestać - staje się to jego obsesją, tak jak palacz czy narkoman wpadł w nałóg i czuje się dziwnie gdy nie ma swojej używki ;) może muzyka stała się dla Ciebie takim narkotykiem który dozujesz sobie sam? W takim przypadku skupiłbym się na próbach wyciszania się, jak najdłuższego utrzymywania się w stanie bez muzyki.
może
- 0
1. Poznać swoja przypadłość, zaznajomić z wszelkimi jej barwami, oswoić nauczyć się lubić. Chodzi mi tutaj o dwie rzeczy. Pierwsza to zaznajomienie się z "wrogiem" - nie można walczyć z czymś jeśli dobrze tego nie poznamy. Często zaś, gdy poznamy "wroga" okazuje się być wcale nie taki straszny - nie taki diabeł straszny jak go malują. Często gdy coś nas gnębi (natrętne żenujące wspomnienie z przeszłości, idiotyczna myśl itd.) to staramy się uciec od nich, zamiast skupić na nich. Gdy uciekamy od natrętnych myśli powstaje tzw. efekt białego niedźwiedzia (spróbuj teraz nie myśleć o białych niedźwiedziach - i od razu pojawia się jakiś cholernik w twoich myślach co? ;) ) skupienie zaś na przedmiocie myśli pozwala na swoiste zmęczenie tematu i jego wyciszenie. Drugi aspekt to tzw. świadome istnienie/postrzeganie. W dzisiejszych czasach gdy zasypywani jesteśmy milionem informacji, reklam, spotykamy setki ludzi z których każdy czegoś od nas chce stajemy się zmęczeni i popadamy w swoisty automatyzm. Tworzymy plany, rutynowe działania, często robimy po kilka rzeczy na raz. To powoduje że tracimy wiele wrażeń, wielu rzeczy nie zapamiętujemy (gdzie ja znowu położyłem te klucze? Czy na pewno zamknąłem mieszkanie? Nie pamiętam czy ta potrawa z tej knajpy mi smakowała, jadłem ją już? itd.) ten trening polega na maksymalnym skupieniu się na doznaniach zmysłowych i wewnętrznych towarzyszącym codziennym czynnością w tym i muzyce w twojej głowie. Postaraj się cieszyć nią, wyszczególniać dźwięki sprawdzać jak korelują z otoczeniem, twoimi nastrojami - może i zapisuj te melodie. Poświęć na to 3-5 godzin tygodniowo. Rozplanuj je wedle własnego uznania - ważne byś był sam, bez elektroniki i innych przeszkadzających rzeczy. Tylko ty i twój umysł. Próbuj a po kilku takich razach sam znajdziesz najlepszy dla Ciebie czas i sposób myślenia.
2. Tu chcę Ci zaproponować troszeczkę inną technikę. Jest to metoda która staję się ostatnio coraz modniejsza w psychologii (tak, tak w tym zawodzie też występują mody ;) ). Nazywa się mindfullness - jest to technika wywodząca się od medytacji, lecz pozbawiona wszelkich religijnych aspektów. Pozwala na wyczyszczenie umysłu, uzyskanie ciszy, odpoczynek. Praktyka zajmuje trochę czasu jednak gdy raz już uda Ci się uzyskać spokój i ciszę w umyśle będziesz potrafił to już na całe życie (to jak z jazdą na rowerze czy pływaniem - po prostu się nie zapomina). W każdym momencie będziesz potrafił wprowadzić się chociażbym na paręnaście minut w ten stan i odetchnąć, nabrać nowych sił. Ta technika ma jeszcze jedną zaletę - jest stosunkowo niedroga ;)
Co o tym myślisz? Próbowałeś już kiedyś czegoś podobnego?
1) Z całą pewnością mam synestezję i to dość silną. Polega ona na tym, że wszelki ruch „widzę” również w formie dźwięku. Czasami, gdy dookoła panuje zgiełk (np. przebywanie w tłumie), czuję się dźwiękowo przytłoczony. Potrafię też w umyśle wykorzystać dowolny dźwięk w dowolny sposób. Na przykład, gdybym raz usłyszał twój głos, to umiałbym w głowie powiedzieć nim co tylko zechcę, np. mógłbym twoim głosem przeczytać cały ten tekst. Synestezja ruch-dźwięk jest najsilniejsza, ale mam też słabą synestezję kolor-dźwięk, np. żółty to dźwięk trąbki, szaro-zielony to skrzypce, brązowy to gitara klasyczna, ciepły ciemno szary w półświetle to fortepian. Mam też słabą synestezję litera – mimika (emocja?). (Jako ciekawostkę powiem, że mój ojciec ma synestezję twarz-smak :D , ja na przykład wg mojego taty mam twarz o smaku orzecha włoskiego, moja mama to chleb razowy, a moja żona to przecier pomidorowy :D)
2) Odpowiadając na twoje
- 0
1. Poznać swoja przypadłość, zaznajomić z wszelkimi jej barwami, oswoić nauczyć się lubić. Chodzi mi tutaj o dwie rzeczy. Pierwsza to zaznajomienie się z "wrogiem" - nie można walczyć z czymś jeśli dobrze tego nie poznamy. Często zaś, gdy poznamy "wroga" okazuje się być wcale nie taki straszny - nie taki diabeł straszny jak go malują. Często gdy coś nas gnębi (natrętne żenujące wspomnienie z przeszłości, idiotyczna myśl itd.) to staramy się uciec od nich, zamiast skupić na nich. Gdy uciekamy od natrętnych myśli powstaje tzw. efekt białego niedźwiedzia (spróbuj teraz nie myśleć o białych niedźwiedziach - i od razu pojawia się jakiś cholernik w twoich myślach co? ;) ) skupienie zaś na przedmiocie myśli pozwala na swoiste zmęczenie tematu i jego wyciszenie. Drugi aspekt to tzw. świadome istnienie/postrzeganie. W dzisiejszych czasach gdy zasypywani jesteśmy milionem informacji, reklam, spotykamy setki ludzi z których każdy czegoś od nas chce stajemy się zmęczeni i popadamy w swoisty automatyzm. Tworzymy plany, rutynowe działania, często robimy po kilka rzeczy na raz. To powoduje że tracimy wiele wrażeń, wielu rzeczy nie zapamiętujemy (gdzie ja znowu położyłem te klucze? Czy na pewno zamknąłem mieszkanie? Nie pamiętam czy ta potrawa z tej knajpy mi smakowała, jadłem ją już? itd.) ten trening polega na maksymalnym skupieniu się na doznaniach zmysłowych i wewnętrznych towarzyszącym codziennym czynnością w tym i muzyce w twojej głowie. Postaraj się cieszyć nią, wyszczególniać dźwięki sprawdzać jak korelują z otoczeniem, twoimi nastrojami - może i zapisuj te melodie. Poświęć na to 3-5 godzin tygodniowo. Rozplanuj je wedle własnego uznania - ważne byś był sam, bez elektroniki i innych przeszkadzających rzeczy. Tylko ty i twój umysł. Próbuj a po kilku takich razach sam znajdziesz najlepszy dla Ciebie czas i sposób myślenia.
2. Tu chcę Ci zaproponować troszeczkę inną technikę. Jest to metoda która staję się ostatnio coraz modniejsza w psychologii (tak, tak w tym zawodzie też występują mody ;) ). Nazywa się mindfullness - jest to technika wywodząca się od medytacji, lecz pozbawiona wszelkich religijnych aspektów. Pozwala na wyczyszczenie umysłu, uzyskanie ciszy, odpoczynek. Praktyka zajmuje trochę czasu jednak gdy raz już uda Ci się uzyskać spokój i ciszę w umyśle będziesz potrafił to już na całe życie (to jak z jazdą na rowerze czy pływaniem - po prostu się nie zapomina). W każdym momencie będziesz potrafił wprowadzić się chociażbym na paręnaście minut w ten stan i odetchnąć, nabrać nowych sił. Ta technika ma jeszcze jedną zaletę - jest stosunkowo niedroga ;)
Co o tym myślisz? Próbowałeś już kiedyś czegoś podobnego?
2
Największa na Opolszczyźnie plantacja marihuany odkryta przez policjantów
Najbardziej mnie śmieszy, to że nie ma ani jednego komentarza który pochwalałby działania policji lub wyrażał radość z pozbycia się nielegalnych plantacji :D Ciekawe kiedy wreszcie u nas zalegalizują marihuanę i rozwiążą tą kwestię?
z- 3
- #
- #
- #
- #
- #
- #
17
10 Reasons Why Black Men Should Not Date White Women - How Africa
Jedna z bardziej rasistowskich stron - generalnie strona dla czarnych z afryki. Ciekawe czy takie artykuł przeszedł by w europejskich portalach? Ten artykuł to tylko przykład jeden z wielu. Dodajcie ich sobie do fb - zdziwicie się jak często pojawiają się artykuły szykanujące białych ludzi.
z- 0
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 1
Więcej zdjęć: http://imgur.com/a/UXoTr
Wie ktoś co to może być?
#geologia #mineraly #kamienie
- 1
- 0
- 0
- 0
- 0
- 185
#piwo #piwowarstwo #cebuladeals #craftbeer #pijzwykopem
- Opole
Komentarz usunięty przez moderatora