O zadziwiającej eksplozji w środę rano w siedzibie Komendy Głównej Policji przy ul. Puławskiej w Warszawie służby państwa milczały ponad dobę.
Najpierw twierdziły, że na pomieszczenie ochrony „spadł sufit”, a że jest ono tajne, nie będą podawać szczegółów. Kiedy dziennikarze, m.in. „Rzeczpospolitej”, ujawnili, że wybuchł pocisk z granatnika przeciwpancernego w pokoju przy gabinecie gen. Jarosława Szymczyka, MSWiA w czwartek po południu potwierdziło, że do takiego zdarzenia doszło. Jednak wersja ministerstwa wydaje się
Stare orlenisko, pluje na was.